Był jednym z ostatnich, najbardziej rozpoznawalnych artystów, zwłaszcza w kręgu krajów śródziemnomorskich – powiedział PAP wicedyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Marek Świca o zmarłym 6 października rzeźbiarzu Igorze Mitoraju.
Marek Świca, wicedyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, b. dyrektor Cricoteki, o zmarłym 6 października rzeźbiarzu Igorze Mitoraju:
„Trudno w kilku słowach mówić o tak nietuzinkowej postaci, która zarówno za życia, jak i po śmierci będzie się spotykać z rozbieżnymi ocenami jego twórczości, ale nikt nie może mu odebrać tego, że jest jednym z chyba ostatnich, najbardziej rozpoznawalnych artystów, zwłaszcza w kręgu krajów śródziemnomorskich. Ilość jego realizacji we Włoszech czy Francji jest imponująca i to wszędzie w przestrzeniach publicznych, nie wspominając już o kolekcjach prywatnych, w których znajdują się prace Igora Mitoraja.
Poznałem go, gdy byłem dyrektorem Cricoteki, ponieważ był studentem Tadeusza Kantora i do tego zawsze się przyznawał. Zawsze podkreślał krótki epizod na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, kiedy przez rok Kantor prowadził tam własną pracownię. Była ona dla niego tym najważniejszym, jak sam mówił, momentem w jego karierze artystycznej, nie tylko w edukacji.
Tak jak i za życia, tak i po śmierci będą dominowały dwa kierunki oceny jego twórczości. Nikomu w takich wypadkach nie można odmówić racji, jedni będą podkreślać, że może się ocierał o kicz, inni, że nie.
W zborach krakowskiego Muzeum Narodowego są dwie jego niewielkie prace, nie wstydzimy się ich pokazywać publicznie, bo artysta na to zasługuje. Stworzył pewną czytelną konwencję swojej rzeźby i tego mu już nikt nie odbierze. Na pewno odszedł jeden z wybitniejszych artystów XX wieku, nikt tego Mitorajowi nie odbierze, bez względu na to, jak go po śmierci będą odbierały kolejne pokolenia.
Przykład rzeźby, która jest w centralnym miejscu w Krakowie („Eros Bendato” na Rynku Głównym) pokazuje, że nie wzbudza ona negatywnych emocji, wręcz odwrotnie. Czasami gusta historyków, krytyków sztuki oddalają się od tego co potrafią docenić i odczuć zwykli mieszkańcy miast i turyści, którzy ocierają się o te wielkie realizacje Mitoraja”. (PAP)
rgr/ jbr/