Palmy wielkanocne, tradycyjne i współczesne pisanki, wyroby z wikliny, gliny czy drewna oraz przysmaki kuchni regionalnej - to wszystko można było znaleźć na 23. Jarmarku Wielkanocnym Sztuki Ludowej Podlasia, który w niedzielę odbył się w Białymstoku.
Na Rynku Kościuszki w centrum miasta stanęło kilkadziesiąt straganów wystawców z Polski, Litwy i Białorusi. Odwiedziło je kilka tysięcy osób i prawie nikt nie wracał stamtąd z pustymi rękami. Największym wzięciem cieszyły się palmy wileńskie z zasuszanych traw i kwiatów oraz wyroby kuchni regionalnej: wędliny, chleby czy miody.
Tradycyjne pisanki z okolic Siemiatycz, wykonywane techniką batiku lejkowego, przywiozła na jarmark pani Nina Posławska. Ich wykonanie jest pracochłonne, bo to wielokolorowe pisanki z wzorami roślinnymi i geometrycznymi, malowanymi woskiem, wykonywanymi przy użyciu specjalnie lejka z cienkiej blaszki. Pani Nina zastrzega, że jajko musi być białe, a wosk koniecznie pszczeli.
Organizatorem imprezy od lat jest dział etnografii Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, który zaprasza do udziału w jarmarku osoby, które starają się kontynuować tradycje sztuki i rękodzieła ludowego.
Choć to pracochłonne, potrafi wykonać dziennie nawet 30 takich pisanek. Można je zobaczyć i kupić np. w Belgii, bo od kilku lat na zamówienie Polaków prowadzących tam sklepy, wysyła do tego kraju 1,5 tys. takich pisanek, pracę zaczynając jeszcze w grudniu, przed Bożym Narodzeniem. Żeby tradycja nie zanikła, prowadzi też w domu kultury warsztaty z uczniami szkół w Siemiatyczach, ucząc najmłodszych od podstaw tworzenia pisanek batikowych. I dodaje, że dużo chętniej biorą się za to chłopcy, niż dziewczęta.
Oprócz tradycyjnie zdobionych jajek także z innych regionów "pisankarskich", zwolennicy czegoś nowego mogli kupić "pisanki" w formie ażurowej, wykonywane z pustych jaj strusich. Jajka mają wycinane na wylot w skorupie różne kształty, do tego są też grawerowane. Na białostockim jarmarku było widać zainteresowanie nimi, choć z kupowaniem było już różnie.
"Ludzie dziwią się, że można coś takiego zrobić, przeciąć na wylot tę grubą skorupę strusiego jaja" - powiedziała PAP Anna Rasiuk z Michałowa, która zajmuje się ich wytwarzaniem. Używa do tego miniwiertarki z diamentowym ostrzem. Prezentowała też jajka gęsie, również takie z przecinanymi na wylot wzorami, a dodatkowo dekorowane techniką decoupage lub malowane farbami.
Organizatorem imprezy od lat jest dział etnografii Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, który zaprasza do udziału w jarmarku osoby, które starają się kontynuować tradycje sztuki i rękodzieła ludowego.
Oprócz więc tradycyjnych wyrobów związanych ze Świętami Wielkanocnymi, można też było zobaczyć i kupić w Białymstoku wyroby kowalstwa artystycznego, garncarskie, tkaniny dwuosnowowe, rzeźby (np. ptaków czy aniołów) czy drewniane sprzęty przydatne w gospodarstwie domowym. Zwiedzającym i kupującym umilali czas muzycy ludowi, m.in. grający na harmoniach pedałowych. (PAP)
rof/ mhr/