Konflikt we wrocławskim Teatrze Polskim trwa. Przeciwnicy zarzucają Morawskiemu, że odkąd został dyrektorem (wrzesień 2016) teatr nie wystawił żadnej nowej sztuki, a kilka spektakli spadło z afisza. Morawski wyjaśnia sytuację i zapowiada premiery już wkrótce.
„Chcę przypomnieć, że we wrześniu, październiku i listopadzie trwały próby znalezienia finansowania teatru, w momencie kiedy uzyskaliśmy płynność finansową przystąpiliśmy od prób nad nowymi spektaklami” - mówił Morawski podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Pierwszą premierą miał być „Makbet” w reżyserii Janusza Wiśniewskiego, jednak z udziału w próbach zrezygnowało kilku aktorów i prace przerwano. Zamiast „Makbeta” Wiśniewski zrealizuje „Chorego z urojenia” Moliera. Premierę zaplanowano na 16 marca.
10 marca polską prapremierę na Scenie Kameralnej ma mieć „Mirandolina” Petera Turriniego wyreżyserowany przez Bartłomieja Wyszomirskiego.
Dzień później Scena na Świebodzkim pokaże „Bar pod zdechłym psem” na podstawie twórczości Broniewskiego.
W marcu Morawski zamierza też włączyć do repertuaru 2 spektakle powstałe w koprodukcjach - „Na pełnym morzu” Sławomira Mrożka oraz „Edukację Rity” na podstawie sztuki Willy’ego Rusella.
„Pod koniec kwietnia premierę będzie miał spektakl +Kordian. Panoptikum strachów polskich+ w reżyserii Adama Sroki” - zapowiedział dyrektor.
W majowym repertuarze znajdzie się m.in. „Biedermann i podpalacze" Maksa Frischa w reżyserii Silke Fischer.
Morawski poinformował, że w ostatnim czasie, ze względu na zwolnienia lekarskie aktorów, teatr musiał odwołać 20 przedstawień.
Pod koniec ub. r. dyrektor zwolnił 11 pracowników teatru, w tym aktorów i reżysera, którzy protestowali przeciwko jego kierownictwu. Dyrektor zarzucił im m.in. niesubordynację, działanie na szkodę teatru oraz buntowanie publiczności.
Wśród zwolnionych osób byli aktorzy Anna Ilczuk, Marta Zięba oraz Michał Opaliński, którzy grali w „Wycince” Krystiana Lupy. Spektakl w najbliższym czasie ma być pokazywany w Budapeszcie i Kanadzie. Jednak bez tych 3 aktorów lub osób, które ich zastąpią, będzie to niemożliwe.
„Zwróciłem się do Krystiana Lupy o zastępstwa tych aktorów, ponieważ zwolnieni aktorzy nie mogą być w świetle prawa angażowani na podstawie umowy o dzieło do tych samych ról (…) otrzymałem odpowiedź, że zastępstwa są niemożliwe. Teatr jest w stanie ponieść koszty zastępstw i w tej chwili wracamy do rozmów, by te zastępstwa się odbyły. Jeśli tak się stanie to przedstawienie zostanie pokazane w Budapeszcie i Kanadzie, a jeśli nie to teatr tam nie pojedzie” - powiedział Morawski.
Lupa, który przygotowywał w Polskim "Proces" Franza Kafki przerwał próby, protestując przeciwko sposobowi, w jaki został przeprowadzony konkurs na dyrektora.
Po wyborze nowego dyrektora część zespołu artystycznego Teatru Polskiego zarzuciła mu m.in. brak kompetencji oraz to, że wygrał w "ustawionym" konkursie. Do tej pory część zespołu artystycznego, reprezentowana przez związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza, chce odwołania Morawskiego z funkcji dyrektora. W jego obronie występuje Solidarność – drugi związek zawodowy działający w teatrze.
W ostatnim czasie protesty Inicjatywy Pracowniczej odbyły się w Warszawie i we Wrocławiu w Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim, który jest organizatorem Teatru Polskiego. Z kolei w czwartek do Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego przyszli związkowcy z Solidarności, którzy bronią Morawskiego.
Marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski zapowiedział, że decyzje co do rozwiązania konfliktu w teatrze zapadną w przyszłym tygodniu.
„Wszystkie próby łagodzenia konfliktu podjęte przez urząd marszałkowski oraz ministerstwo kultury spełzają na niczym przez postawę Inicjatywy Pracowniczej. Ci którzy mówili, że walczą o przyszłość Teatru Polskiego, nie robią nic innego tylko go niszczą” - mówił dyrektor.
Morawski zdystansował się również do pomysłu powołania w teatrze zastępcy dyrektora ds. artystycznych, co początkowo miało załagodzić konflikt.
Cezary Morawski został wybrany w konkursie na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu pod koniec sierpnia. Zastąpił na tym stanowisku Krzysztofa Mieszkowskiego, który jest też posłem Nowoczesnej.(PAP)
pdo/ pat/