Oczekiwania ze strony środowiska wywołują presję. Byłoby łatwiej, gdybyśmy potrafili powiedzieć: „jestem wystarczająco dobry bez względu na wszystko” - mówili PAP reżyser Ernestas Jankauskas i aktorka Gabija Siurbyte, twórcy „Wszystko dobrze, dziękuję”. Film o kobiecie cierpiącej na ataki paniki można obejrzeć we wtorek na 37. Warszawskim Festiwalu Filmowym.
"Wszystko dobrze, dziękuję" – to standardowa odpowiedź młodej neurobiolożki Marii (w tej roli Gabija Siurbyte), gdy ktoś pyta ją, jak się czuje. Kobieta wróciła właśnie do pracy po dwumiesięcznej nieobecności. Opowiada znajomym, że była na wakacjach w Indiach. Najbliższym rozdaje pamiątki. Nikt nie domyśla się, że kupiła je w lokalnym sklepie, a tak naprawdę urlop spędziła w klinice, lecząc się w związku z powtarzającymi się atakami paniki. Powrót do codzienności nie jest łatwy. Narzeczonego Marii, dyrygenta orkiestry, pochłaniają przygotowania do koncertu. W laboratorium jej badania przejął kolega. Mama kobiety właśnie złamała nogę i obwinia ją o to, że zostawiła projekt, któremu poświęciła kilka lat i wyjechała na wczasy. Brat Marii właśnie się rozwodzi, a jej bratanica wkracza w okres buntu. Kobieta chce pomóc wszystkim, ale jej starania nie przynoszą rezultatu. Ataki paniki zaczynają odżywać, przenosząc Marię do mrocznej krainy, w której musi stoczyć walkę ze zjawami.
Dla Ernestasa Jankauskasa i Gabiji Siurbyte, pary litewskich twórców, "Wszystko dobrze, dziękuję" to bardzo osobisty film. Aktorka przeżyła doświadczenia ataków paniki, które rozpoczęły się, gdy miała 24 lata. "Leciałam akurat do Stanów Zjednoczonych na studia aktorskie. Nie rozumiałam, co się ze mną dzieje. Wtedy w prasie nie było żadnych informacji o atakach paniki. Wydawało mi się, że zaraz zwariuję. Byłam bardzo samotna. Wstydziłam się tego, co mi się przydarzyło do tego stopnia, że odsunęłam się od znajomych. Nie chciałam, żeby ktokolwiek wiedział, że coś jest ze mną nie tak. Droga do zrozumienia tego, kim jestem i jak mogę pracować nad sobą, była długa. Wiele lat później zapytałam Ernestasa i scenarzystkę Birute Kapustinskaite, czy moglibyśmy zrealizować film na ten temat. Żeby ludzie, którzy też się z tym mierzą, wiedzieli, że nie są sami i że nie są w jakikolwiek sposób gorsi od innych. Ernestasowi bardzo spodobał się ten pomysł. Nigdy nie miał ataków paniki i uznał, że warto opowiedzieć o tym również dla takich jak on, by mogli odczuwać więcej empatii wobec osób borykających się z tym problemem" – wspomniała w rozmowie z PAP.
Według Siurbyte najistotniejsze jest, żebyśmy potrafili szczerze rozmawiać o problemach psychicznych, bez stygmatyzowania i wykluczania innych. "Najważniejszy moment związany z tym filmem wydarzył się po sobotniej premierze na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Podeszła do nas kobieta z synem. Mógł mieć jakieś 16-17 lat. Ten chłopak podszedł bliżej i zapytał, czy może mnie przytulić. Odpowiedziałam: oczywiście, że tak. Szepnął mi na ucho, że bardzo potrzebował tego filmu. Nie wyobrażasz sobie, jakie to miało dla mnie znaczenie. Opinie krytyków, czerwone dywany, piękne sukienki - to wszystko się liczy, ale tak naprawdę powodem, dla którego gram i produkuję filmy, był ten nastolatek. Nie robię tego dla sławy, ale po to, aby świat był choć odrobinę lepszym miejscem. Wiem, że brzmi to naiwnie, ale uważam, że wszyscy powinniśmy podejmować takie starania. Mam w sobie wewnętrzne dziecko, które chce czynić świat trochę lepszym" – powiedziała.
Aktorka przyznała też, że cały czas próbuje trzymać w ryzach swój perfekcjonizm. "Zawsze lubiłam dużo pracować, czytać wszystko, co dotyczy moich bohaterek, być w ich głowach. Oczywiście w przypadku tej roli moje osobiste przeżycia bardzo mi pomogły. Mogłam zrozumieć Marię szybciej niż inni, ale też przy okazji nauczyłam się wielu nowych rzeczy. Zanim stałam się moją bohaterką, uczyłam się neurobiologii. Przez dwa tygodnie mieszkały ze mną trzy myszy i teraz wiem, jak należy się nimi opiekować. Miałam też lekcje nurkowania. Tak, lubię w pracy nurkować naprawdę głęboko, ale jestem szczęśliwa, że miałam - i nadal mam - bardzo silnych nauczycieli, którzy pokazali mi, jak wrócić na powierzchnię wody" – stwierdziła.
Jankauskas zwrócił uwagę, że jedno z głównych pytań postawionych w filmie brzmi: "czy jestem wystarczająco dobry/dobra?". "Wszelkie oczekiwania ze strony środowiska wywołują presję i sprawiają, że wciąż chcemy być kimś lepszym, niż jesteśmy. A o wiele łatwiej byłoby powiedzieć po prostu: +ok, jestem wystarczająco dobry bez względu na wszystko+. Sądzę, że warto podejmować ten temat publicznie, choćby dlatego że równie wysokie wymagania stawiamy własnym dzieciom. Nawet jeśli mamy najlepsze intencje, czasami zapominamy o tym, co jest najważniejsze – o miłości, budowaniu samoświadomości. Druga ważna kwestia: osoba, która miewa ataki paniki lub lęki, czuje, że jest dziwna, trochę nienormalna, jakby nie z tego świata. Innymi słowy, uważa, że coś jest z nią nie tak. Potrzebna jest jej rozmowa, która uświadomi jej, że się myli, że bycie innym jest dobre i że ma prawo przeżywać wszystko tak, jak faktycznie to odczuwa. Musimy przestać osądzać innych na podstawie tego, co widzimy. Otwórzmy serca, ponieważ to my możemy pomóc tym ludziom" – podkreślił.
Zdaniem reżysera ujęcie trudnej historii w formułę komediodramatu ułatwia publiczności identyfikację z bohaterami. "Sam kiedyś należałem do ludzi, którzy reagują na czyjeś atak paniki słowami: +nie panikuj, po prostu tego nie rób+. Tak jakby to była najłatwiejsza rzecz pod słońcem. Dopiero po pewnym czasie zmieniłem nastawienie. Chciałem, żeby film był nieco lżejszy, aby widzowie dostrzegli w tym filmie siebie, swoje rodziny i ludzi, którzy mają podobny problem. Dlatego muzyka jest tu tak ważna. Poprzez zabawny kontrast patosu i muzyki rozrywkowej mogę kierować uwagą publiczności. Na początku jest poważnie. Widzowie sądzą, że nic śmiesznego się nie wydarzy. A tu nagle pojawia się zabawna scena. To zbliża widza do postaci i historii" – podsumował.
Światowa premiera filmu odbyła się w sobotę 9 października podczas 37. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. "Wszystko dobrze, dziękuję" jest jednym z 15 tytułów prezentowanych w Konkursie 1-2 dla pierwszych i drugich pełnometrażowych filmów fabularnych w dorobku reżyserów z całego świata. Najbliższy pokaz odbędzie się we wtorek 12 października o godz. 16.15 w Multikinie Złote Tarasy.
Więcej informacji można uzyskać pod adresem: https://wff.pl/. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ skp /