Układy zbiorowe regulujące pracę artystów scenicznych w Europie - to główny temat Europejskiego Forum ZASP, które rozpoczęło się w sobotę we Wrocławiu. "Reprezentacja związkowa może dać konkretne korzyści” - powiedział prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz.
W Polsce działa obecnie ponad 120 teatrów publicznych prowadzonych przez samorządy - 70 scen dramatycznych, 26 lalkowych, 10 muzycznych oraz 9 oper, poza tym około 400 teatrów offowych i 160 teatrów prywatnych. Brak jest odgórnych ustaleń regulujących stosunki pomiędzy aktorami a organami prowadzącymi teatry w takich kwestiach, jak wysokość zarobków, urlopy, czas zatrudnienia.
Prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz zauważył podczas pierwszego dnia obrad forum, że ZASP jeszcze 25 lat temu był organizacją zrzeszającą prawie 100 proc. polskich artystów. „Dziś to połowa tamtego stanu. Starsze pokolenie ma kłopot w przekazaniu nowej generacji sensu cechowego zrzeszania się i to niezależnie, czy to w formie stowarzyszenia obywatelskiego twórców, czy związku zawodowego pracowników scenicznych” - mówił Łukaszewicz.
Dodał, że forum ma dać sygnał środowisku polskich artystów, że reprezentacja związkowa może dać konkretne korzyści. „Chcemy zwrócić uwagę polskich artystów na fakt, że układy zbiorowe pomiędzy organizacjami pracodawców a związkami zawodowymi to fakt wynikający z polityki społecznej Unii Europejskiej. Nie domagam się w Polsce czegoś wyjątkowego, lecz praktyk stosowanych w państwach UE” - mówił prezes ZASP.
Łukaszewicz zwrócił uwagę, że dla polskiego artysty mechanizm negocjacji warunków zatrudnienia jest wciąż sprawą „wstydliwą, budząca skrępowanie”. „To można zaobserwować w negocjacjach zakładowych organizacji związkowych z pracodawcą. W konkretnych instytucjach teatralnych układy zbiorowe powstają pod dyktando pracodawcy. Od czasów transformacji ustrojowej, z chwilą gdy przekazano instytucje teatralne samorządom miejskim i wojewódzkim zabrakło partnerów do zawarcia układów, w których uwzględniono, by interesy obu stron – pracodawców i pracobiorców” - mówił.
Zdaniem prezesa ZASP niejasna jest rola w dialogu społecznym organizatorów działalności teatralnej, czyli samorządów miejskich i wojewódzkich. „Finansują one działalność teatralną, ale odżegnują się od polityki finansowej swoich dyrektorów względem zaangażowanych pracowników artystycznych” - mówił.
Łukaszewicz dodał, że pamięta czasy, kiedy status artysty w Polsce był wysoki. „Dziś w imię nowo pojętej sprawiedliwości społecznej zdegradowano artystę. Obecnie perspektywę na naszą służbę w sztuce wyznacza telewizja i obecność aktorów w serialach. Anonimowy aktor teatralny nie może liczyć na apanaże, które są udziałem gwiazd seriali wyświetlanych w telewizji publicznej” - mówił.
Efektem forum ma być stanowisko ZASP, które ma zostać przedstawione rządzącym. Podkreślono, że obowiązujące dziś rozwiązania prawne praktycznie uniemożliwiają stworzenie mechanizmów negocjacji, stałych konsultacji i gwarancji bezpieczeństwa socjalnego artystów.
Na Europejskim Forum ZASP spotkali się przedstawiciele krajów, gdzie obowiązuje model kultury teatralnej porównywalny do obowiązującego w Polsce. Zaproszono gości z Austrii, Danii, Niemiec i Szwecji, którzy przedstawią sytuację artystów w swoich krajach. Zaprezentują też obowiązujące w ich krajach układy zbiorowe: role związków zawodowych, ich wpływ na politykę kulturalną i model teatru publicznego, a także określą pejzaż scen prywatnych i alternatywnego offu w swoich krajach.
W Europejskim Forum ZASP uczestniczą przedstawiciele Związku Zawodowego Aktorów Polskich, „Solidarności” Federacji Związków Zawodowych Pracowników Kultury, Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów oraz Unii Polskich Teatrów. Forum odbywa się w ramach imprez Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 i pod patronatem Komisji Europejskiej. Zakończy się w niedzielę.(PAP)
pdo/ agz/