Prof. Tomasz Sikorski, artysta malarz, pionier polskiego street artu spocznie w poniedziałek na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Jego dziełem jest m.in. alternatywny herb Warszawy – Syrenka odrzucająca tarczę i miecz, wznosząca ręce w geście znaku zwycięstwa.
Tomasz Sikorski - twórca filmów eksperymentalnych, instalacji i performansów, profesor kieleckiego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego - urodził się w 6 kwietnia 1953 r. w Warszawie. Był absolwentem stołecznej ASP. W latach 1979–87 razem z Jerzym Onuchem współkierował pracownią i galerią Dziekanka.
"Co ją wyróżniało? – Poczucie wolności. O tym zresztą bardzo często Tomek mówił: opowiadał, jak można wspólnie żyć w zgodzie, w poszanowaniu różnych postaw. A jednocześnie w poczuciu wielkiej wspólnoty i intelektualnego i duchowego wysiłku" – mówiła w audycji Moniki Małkowskiej pt. "Tomasz Sikorski. Ryzyko do końca" w Klubie Trójki (III PR) historyk sztuki i kurator dr Joanna Kiliszek, która w latach 1987-92 wraz z Andrzejem Rosołkiem prowadziła Pracownię Dziekanka.
"Tomek do Dziekanki trafił na zaproszenie Wojciecha Krukowskiego i wtedy zaczęła się podróż +czułego galerzysty+: artysty awangardowego, neoawangardowego, który jednocześnie z ogromną siłą i chęcią pokazywał innych. To nie były tylko sztuki wizualne, performance, ale także muzyka, która odgrywała tutaj ogromną rolę. Często w piwnicy Dziekanki gościły takie grupy jak TZN Xenna, SS-20, czyli późniejszy Dezerter, Izrael" – wspominała Kiliszek.
W roku 1987 Tomasz Sikorski przestał kierować Dziekanką i na rok wyjechał do Stanów Zjednoczonych. "Tomek zawsze był wielkim podróżnikiem i ruch, przemieszczanie się między światami, odgrywały w jego życiu wielką rolę. W czasie kierowania Dziekanką trzykrotnie wyjeżdżał do Stanów Zjednoczonych z wykładami. Myślę, że ta trzecia podróż to było swoiste pożegnanie z tym miejscem i rozpoczęcie nowego etapu. Co w jego przypadku oznaczało malowanie i wykładanie" – wyjaśniła Kiliszek.
W Stanach Zjednoczonych Sikorski pierwszy raz zetknął się z artystyczną twórczością uliczną. "Nie tylko graffiti czy writingiem, ale też z działaniami, które czerpały z energii nielegalnego graffiti ulicznego, ale były działaniami już o charakterze artystycznym" – wspominał w audycji Małkowskiej Marcin Rutkiewicz, niezależny kurator, znawca graffiti i street artu oraz wydawca, który poznał Sikorskiego w trakcie pisania książki "Polski street art". "Wszyscy dość jednoznacznie wskazywali na niego jako pioniera polskiego street artu, jedną z osób, która to robiła najwcześniej, już w połowie lat 80." – wyjaśnił.
Jego zdaniem, z USA Sikorski "przede wszystkim jednak przywiózł świadomość, że istnieje taka dziedzina sztuki jak street art. Że to jest osobny przedmiot i jego wyróżnikiem jest przestrzeń, w jakiej powstaje ta sztuka, czyli ulica".
"A także pewna jej oddolność, nielegalność i w tym sensie – autentyczność. Tomek był tym tak zachwycony, że w USA natychmiast zaczął wycinać szablony i odbijał je na ulicy. Potem tutaj, w Polsce, jako naprawdę jeden z kilku pierwszych twórców, ale na pewno jako pierwszy ze świadomością, że tworzy street art, wyszedł na ulicę i malował graffiti szablonowe" – przypomniał Rutkiewicz.
"Praca Tomasza Sikorskiego, swoisty alternatywny herb Warszawy powstała jako jeden z pierwszych polskich szablonów artystycznych, który autor odbijał na murach Warszawy w 1985 roku. Syrenka odrzuca tarczę i miecz w antymilitarnym geście, a jej ramiona układają się w znak zwycięstwa +V+, stosowany przez ruch oporu jako element walki psychologicznej z hitlerowskimi Niemcami, zaś od początku istnienia Solidarności do końca istnienia PRL używany jako symbol zwycięstwa nad komunizmem. Gest Syrenki Sikorskiego miał budzić wiarę w przemianę myślenia i w zwycięstwo bez użycia broni w walce o wolność i normalność" - czytamy na stronie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
W latach 90. Tomasz Sikorski prowadził pracownie? Intermedio´w na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Zielonogo´rskiego. Od 2003 r. był profesorem Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, gdzie prowadził m.in. pracownie? Działań´ Multimedialnych. W latach 2011-12 kierował pracownią rzeźby na Wydziale Architektury Wnętrz ASP w Warszawie. Był autorem wystaw i publikacji, m.in. wydał książkę "Dzieło sztuki jako koan" (2009) i "Graffiti w Polsce 1940-2010" (2011). Był autorem około 150 wystaw i pokazów indywidualnych. Brał udział w ponad 100 wystawach i prezentacjach zbiorowych.
Jego prace są w zbiorach m.in.: Holland Experimental Film, Amsterdam; Muzeum Narodowe we Wrocławiu; Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie; Muzej Suvremene Umjetnosti w Zagrzebiu; Centrum Sztuki Wspo´łczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Muzeum Okre?gowym w Jeleniej Go´rze, Muzeum Okre?gowym w Bydgoszczy; S´wie?tokrzyskim Towarzystwie Sztuk Pie?knych "Zache?ta" w Kielcach; Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Muzeum Narodowym w Warszawie.
"Są ludzie, którzy żyją zawsze na krawędzi ryzyka. Niebezpieczne może być igranie – jak niegdyś w PRL-u – z polityką, władzą i systemem socjalistycznym. Ryzykowne może być uprawianie street artu, zwłaszcza w czasach, kiedy uważany jest za wandalizm. Wreszcie, styl i sposób życia też może na co dzień zagrażać zdrowiu" - napisano na stronie Klubu Trójki. "Wszystkie jego działania cechowała odwaga granicząca z brawurą. Przełamywał granice gatunków, inspirował, edukował" - dodano.
Tomasz Sikorski zmarł w Warszawie 26 kwietnia br. w wyniku obrażeń odniesionych dzień wcześniej podczas rowerowej kraksy na Moście Gdańskim. Miał 68 lat. Jego pogrzeb odbędzie się w poniedziałek o godz. 13.30, na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. (PAP)
Autor: Paweł Tomczyk
pat/ mhr/