Napisane przez malarza, rzeźbiarza, grafika i fotografika Zdzisława Beksińskiego w latach 60. XX w. opowiadania ukażą się w najbliższy czwartek. W liczącej ponad 400 stron książce znajdzie się m.in. 25 odkrytych niedawno utworów i tyle samo niepublikowanych dotąd grafik.
"Prezentacje +Opowiadań+ Beksińskiego zaplanowaliśmy w jego galerii w Muzeum Historycznym w Sanoku. Wybrane utwory będzie czytał Andrzej Seweryn, który przygotowuje się do roli Beksińskiego w filmie +Ostatnia rodzina+" – powiedział PAP dyrektor sanockiego muzeum i przyjaciel artysty Wiesław Banach.
"Opowiadania" wydało wydawnictwo BOSZ przy współpracy z sanockim Muzeum Historycznym, które jest spadkobiercą dorobku zmarłego 10 lat temu artysty.
Każde opowiadanie poprzedzają grafiki autora; większość z nich powstała w latach 90. ubiegłego wieku. "Są to zazwyczaj pomysły obrazów, które potem namalował lub zamierzał namalować; żaden z rysunków nie był dotąd publikowany" – zauważył Banach.
W książce znajdą się także rys biograficzny autora oraz analiza krytyczna jego dorobku literackiego. Układ graficzny publikacji zaprojektował prof. Władysław Pluta z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Przygodę z literatura Beksiński rozpoczął w marcu 1963 r. Ostatnie zapiski, właściwie zapisane ręcznie pomysły, pochodzą z listopada 1965 r. Intensywna praca literacka sprowadza się do jednego roku; między wiosną 1963 a wiosną 1964 r.; powstało wtedy przeszło 90 proc. tego, co napisał. W sumie pozostawił po sobie ok. 300 stron maszynopisu.
Był bardzo krytyczny wobec siebie. Na maszynopisach widnieją liczne dopiski. O własnej twórczości pisze m.in. "to Kafka, ale taki od siedmiu boleści", "styl jak u Mniszkówny", "za bardzo pod Gombrowicza", "nie będę pisał, bo tylko się ośmieszam, tracę czas i dobre samopoczucie", "wydaje mi się, że nigdy nie napiszę niczego przyzwoitego".
Tego co napisał, nie próbuje wydać. Dwuletni dorobek literacki pakuje w karton i odkłada na półkę. Karton zostaje odkryty dopiero po śmierci artysty, podczas inwentaryzacji jego majątku.
W ocenie literaturoznawcy dr. Tomasza Chomiszczaka, "po ponad pół wieku Beksińskiego czyta się bez wstydu, bez zażenowania". "Był to wielki erudyta i wszechstronny artysta o świetnym warsztacie" – dodał.
Beksiński urodził się w Sanoku 24 lutego 1929 r. Niedługo po skończeniu architektury na Politechnice Krakowskiej wrócił do rodzinnego miasta. Od 1959 r. do 1967 r. pracował jako plastyk w Sanockiej Fabryce Autobusów Autosan, założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty.
W 1977 r. zdecydował się opuścić Sanok, po tym jak władze miasta podjęły decyzję o rozbiórce domu Beksińskich; zamieszkał w Warszawie. 21 lutego 2005 r. Beksiński został zamordowany w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Zgodnie z jego wolą, pochowano go w Sanoku.
Z Sanokiem rodzina Beksińskich związana była od kilku pokoleń. Przodek Zdzisława Beksińskiego - Mateusz zamieszkał w tym mieście po upadku powstania listopadowego. Był jednym z założycieli fabryki kotłów, potem wagonów, poprzedniczki dzisiejszego Autosanu.
Sanockie Muzeum Historyczne, gdzie mieści się Galeria Beksińskiego, posiada największą kolekcję jego prac; kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii. (PAP)
kyc/ jbr/