IV część IX symfonii Ludwiga van Beethovena, a także m.in. tren dla warszawskiego getta, wybrzmiały w trakcie czwartkowego koncertu "Łączy nas pamięć" w Warszawie. Koncert upamiętnił 75. rocznicę powstania w getcie warszawskim.
W koncercie na placu przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda i jego małżonka Agata Kornhauser-Duda, wiceminister kultury Jarosław Sellin, byli prezydenci Polski - Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski, a także dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Dariusz Stola.
"Koncert jest wyrazem hołdu dla bojowników getta, którzy 75 lat temu, właśnie tutaj na ulicach Muranowa, stanęli do bohaterskiej walki z przeważającymi siłami hitlerowskich Niemiec" - powiedział dyrektor muzeum.
Podczas koncertu wystąpiła Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach, Chór Filharmonii Narodowej oraz soliści.
Orkiestrę oraz chór poprowadził maestro Jose Maria Florencio, a partie solowe po hebrajsku wykonali Monika Mych-Nowicka (sopran), Małgorzata Pańko-Edery (mezzo-sopran), Rafał Bartmiński (tenor), Artur Janda (bas-baryton).
W trakcie koncertu zabrzmiała IV część IX symfonii Ludwiga van Beethovena - ze względu na pamięć o Żydowskiej Orkiestrze Symfonicznej i Chórze Szir (hebr. Pieśń), które zamierzały zagrać ten utwór latem 1942 r. Ich inicjatywę przerwała jednak akcja eksterminacyjna, podczas której Niemcy zamordowali ok. 300 tys. polskich Żydów - mieszkańców stolicy.
W drugiej części koncertu NOSPR wykonała tren dla warszawskiego getta - utwór Radzimira Dębskiego (JIMKA) napisany specjalnie na tę okazję.
"Pisząc tren nie próbuję stawiać się w szeregu z Kochanowskim, Baczyńskim czy Pendereckim. Chcę iść ich śladem, by w swoim imieniu oddać ukłon moim żydowskim sąsiadom, których z naszej pamięci próbowała wymazać wojna" – mówił o swoim utworze Radzimir Dębski, cytowany na stronie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Na koniec koncertu "Łączy nas pamięć" zabrzmiał w trzech językach: w jidysz, po polsku i po hebrajsku utwór "Zog nit kejn mol" – "Nigdy nie mów, że idziesz w ostatnią drogę". Piosenka, napisana w wileńskim getcie jako reakcja na wieść o powstaniu w getcie warszawskim stała się hymnem żydowskiego oporu. Utwór wykonali Lena Piękniewska oraz izraelski wokalista Noam Rotem.
Podczas koncertu na telebimie wyświetlano zdjęcia społeczności żydowskiej w Polsce przed II wojną światową oraz w trakcie jej trwania, a także informowano o zagładzie żydów w Polsce. Przedstawiono m.in. historię Krystyny Budnickiej, która jako jedyna z całej swojej rodziny ocalała z powstania w getcie warszawskim, z kolei polsko-izraelska pisarka Halina Birenbaum przypomniała postać poety Władysława Szlengla (zginął 8 maja 1943 r.). Marcin Bosak wyrecytował jego wiersz "Okno na tamtą stronę".
Koncert poprowadzili Maria Dębska i Marek Zając. Na koncertem patronat objął prezydent Andrzej Duda.
Powstanie w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB Marek Edelman, zmarły w 2009 r.(PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ agz/