Wrocław został w poniedziałek zaprezentowany w Rzymie jako przyszłoroczna Europejska Stolica Kultury. Dla Włochów - jak podkreślano podczas prezentacji zorganizowanej przez polskie placówki - jest to miasto szczególne, bo wielu z nich tam mieszka i pracuje.
Obecny w siedzibie przedstawicielstwa UE we Włoszech prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz powiedział: „Jest to miasto oczywiście polskie i europejskie, ale jest to także najdalej wysunięte na północ miasto włoskie”.
W ten sposób nawiązał żartobliwie do licznej społeczności Włochów, którzy nad Odrą znaleźli pracę. Dlatego włoska prasa nazwała jakiś czas temu Wrocław „Little Italy”.
Mówiąc o inicjatywach związanych z przyznaniem miastu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 prezydent Wrocławia podkreślił, że są to inwestycje w kulturę połączone z innowacyjnością. Przywołał wyniki badań włoskiego naukowca, który analizował związek między udziałem w wydarzeniach kulturalnych a stanem zadowolenia obywateli.
Dutkiewicz zapowiedział, że w przyszłym roku we Wrocławiu odbędzie się 200 imprez kulturalnych, finansowanych w połowie przez polski rząd i miasto. Jak poinformował, łącznie na ten cel wyłożono 50 mln euro. Do tej kwoty należy dodać inwestycje o wartości około kilkuset milionów euro, finansowane też z funduszy unijnych - powiedział prezydent.
Zaprezentowane zostaną sylwetki najwybitniejszych twórców związanych z tym miastem: Henryka Tomaszewskiego - założyciela Wrocławskiego Teatru Pantomimy, reżysera i twórcy teatralnego Jerzego Grotowskiego, który mieszkał we Włoszech, oraz poety Tadeusza Różewicza.
Miasto nad Odrą ukazane zostanie też w kontekście tradycji Solidarności jako „najsilniejszy punkt oporu” w latach 80.
Prezydent Wrocławia, przedstawiając Włochom swe miasto zwrócił uwagę na jego historyczny fenomen przypominając, że po II wojnie światowej nastąpiła całkowita wymiana ludności.
Szczególnie interesująco dla Włochów zabrzmiała relacja pochodzącego z Turynu Marcello Murgii, który mieszka i pracuje we Wrocławiu i jest jednym z reprezentantów obecnej tam kilkusetosobowej włoskiej społeczności. Murgia prowadzi blog „Włoch we Wrocławiu”, w którym opowiada o codziennym życiu w stolicy Dolnego Śląska.
Młody Włoch podkreślał, że miasto to oferuje atrakcyjne szanse zawodowe jego rodakom. Ma to duże znaczenie przede wszystkim ze względu na wysoki, przekraczający 40 proc. wskaźnik bezrobocia wśród młodzieży w Italii. Mówił o Włochach pracujących tam w wielkich międzynarodowych koncernach, ale i w polskich firmach. Jak wyjaśnił, najpopularniejsze branże to finanse i marketing.
Murgia opowiadał także o tym, że Włosi uczą się polskiego na kursach finansowanych przez ich pracodawców, ale także dzięki spontanicznym, rodzącym się tam samorzutnie inicjatywom „wymiany językowej”; Polacy uczą polskiego Włochów, a oni uczą ich włoskiego.
Dutkiewicz powiedział PAP, że to włoska prasa zwróciła pierwsza uwagę na fenomen napływu Włochów do jego miasta w poszukiwaniu pracy. "Prawdę mówiąc na początku nie wiedzieliśmy nawet, że jest to tak liczna grupa" - podkreślił. Wraz z Włochami - zauważył - pojawiły się też znakomite lokale oferujące dania włoskiej kuchni.
"Bardzo chciałbym, aby Wrocław miał dalej taką siłę przyciągania i aby będąc miastem polskim był jednocześnie jak najbardziej międzynarodowy" - oświadczył prezydent Wrocławia.
Wrocławiowi poświęcona będzie także rozpoczynająca się we wtorek w Rzymie 13. edycja festiwalu kultury polskiej Corso Polonia, organizowanego przez Instytut Polski. W jego trakcie do 22 czerwca odbędzie się m.in. wieczór twórczości Tadeusza Różewicza, prezentacja włoskiego tłumaczenia tekstów Jerzego Grotowskiego i spektakle teatru ZAR opowiadające o rzezi Ormian przed 100 laty.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ agy/ ap/ malk/