„Pierwsza woda po Kisielu” Jerzego Kisielewskiego zdobyła tytuł Książki Roku 2014 Warszawskiej Premiery Literackiej. Wręczenie nagrody odbędzie się 23 czerwca w warszawskim Klubie Księgarza.
Warszawska Premiera Literacka została zapoczątkowana w 1985 r. przez warszawskich księgarzy i bibliotekarzy. Co miesiąc wybierana jest Książka Miesiąca, a spośród 12 tytułów, drogą plebiscytu czytelników, bibliotekarzy i księgarzy, wyłaniana jest Książka Roku.
W "Pierwszej wodzie po Kisielu" dziennikarz Jerzy Kisielewski, syn słynnego Kisiela, opowiada o niezwykłym domu rodzinnym, przez który przewinęły się największe polskie osobowości, jak chociażby Gałczyński, Różewicz, Iredyński, Waldorff, ale też różnej maści dziwacy krakowsko-warszawscy. To także niezwykle osobiste wspomnienia o szalonych przygodach z czasów dzieciństwa i młodości, gdy wzorem dla Jerzego Kisielewskiego był jego starszy brat Wacek – pianista z popularnego duetu Marek i Wacek.
"Ojciec stosował wobec nas niekonwencjonalny typ chowu. Jak na liberała przystało, dawał nam wolną rękę. Ani nie sprawdzał zeszytów, ani nie pytał, dokąd idziemy i z kim się zadajemy. Uważał, że dziecko ma prawo do popełniania błędów. Mniejsze dziecko bywało dla Ojca rodzajem eksperymentu. Zgodnie z ukutą przez siebie zasadą: „Rób zawsze drugiemu, co tobie niemiło, aby wypróbować, jak duże są przy tym straty i jak można samemu tego uniknąć”, sprawdzał, ile dziecko wytrzyma i jak długo się nie obrazi" - wspomina autor.
W "Pierwszej wodzie po Kisielu" dziennikarz Jerzy Kisielewski, syn słynnego Kisiela, opowiada o niezwykłym domu rodzinnym, przez który przewinęły się największe polskie osobowości, jak chociażby Gałczyński, Różewicz, Iredyński, Waldorff, ale też różnej maści dziwacy krakowsko-warszawscy.
Odtwarza też klimat szczególnych miejsc, jak krakowska kamienica przy Krupniczej 22, gdzie autor przyszedł na świat w 1951 r. Od 1945 r. kwaterowani byli tam członkowie Związku Zawodowego Literatów Polskich. Po przeprowadzce do Warszawy rodzina Kisielewskich zamieszkała w al. Szucha pod nr 16 - w "domu wariatów", gdzie pod jednym dachem mieszkali ministrowie, członkowie KC i Rady Państwa, PRL-owscy oficjele wraz z artystami i literatami o poglądach opozycyjnych, a Stefan Kisielewski, wychodząc na spacer po okolicy z psem, zabierał ze sobą numer paryskiej "Kultury", by pożyczyć ją zainteresowanemu koledze - emerytowanemu generałowi MO.
Lokatorzy mieszkania na Szucha mieli świadomość, że wiedli w nim życie na podsłuchu, podobnie jak niektórzy z ich sąsiadów. Należała do nich Zofia Kucówna, która opowiadała autorowi, że podczas niedawnego remontu kamienicy robotnicy znaleźli w stropach mieszkań kilka kabelków prowadzących do jej mieszkania i całe zwoje nad mieszkaniem Kisielewskich.
Jeden z wątków książki dotyczy inwigilacji Stefana Kisielewskiego i jego środowiska oraz represji, jakie spotykały go najpierw w latach 40. i 50. za wygłaszanie niepokornych opinii, a potem po wystąpieniu na nadzwyczajnym zjeździe warszawskiego oddziału ZLP 29 lutego 1968 r., zwołanym po zdjęciu z afisza "Dziadów" Dejmka.
Słowa Kisielewskiego o dyktaturze ciemniaków w polskim życiu kulturalnym szczególnie oburzyły Gomułkę. Służby, które interesowały się Kisielewskim już od 1945 r., tym razem posunęły się do pobicia go: "Stało się to wieczorem na ulicy Kanonii, a dokładnie - w zaułku za katedrą św. Jana. Niczym spod ziemi wyrosło przed ojcem trzech drabów. Jak później opowiadał: - Najpierw wygłosili do mnie przemówienie ideologiczne, a potem powiedzieli: +A teraz, sku....nu, za to dostaniesz+. I zaczęli bardzo fachowo tłuc - pałkami po nerkach i plecach, oszczędzając głowę. Dwóch biło, trzeci patrzył". Po pobiciu Kisiel stracił pracę, miał też zakaz druku.
Gros wspomnień autora poświęconych jest ojcu. "Choć o to nie zabiegał, był dla nas autorytetem, wiedział wszystko. Uważałem, że potrafi wyjaśnić każdy problem i odpowiedzieć na każde pytanie. Bywało, że miewał do całej naszej trójki pretensje, iż nie angażujemy się tak mocno jak on w sprawy polskie. Ale prawda jest taka, że zbudował nam mocny kręgosłup światopoglądowy, bez mentorstwa, bez narzucania nam swoich poglądów na siłę" - pisze syn Kisiela.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Czerwone i Czarne. (PAP)
aszw/ gma/