Wystawa "Przejścia i powroty" - pokazująca w nowy sposób liczącą sto lat kolekcję krakowskiego Muzeum Etnograficznego - która wiosną miała swoją premierę w Marsylii, jest od piątku prezentowana w Krakowie.
Punktem wyjścia dla ekspozycji były wspomnienia z dzieciństwa. To one skłoniły twórców wystawy do odnalezienia w muzealnej kolekcji przedmiotów, które przywołują w pamięci m.in. wyprawę z babcią do lasu, widok jabłek na ganku wiejskiej nauczycielki, obserwowanie burzy czy lepienie pierogów.
W ten sposób powstało 13 przystanków, które mają skłonić widzów do myślenia, co z dzieciństwa wciąż noszą w sobie i które wartości wciąż są dla nich ważne.
Zwiedzający zobaczą zwyczajne przedmioty: klucze, szafę, stół, krzesła, kołowrotki, zamki do drzwi, zabawki, ale też obrazy na szkle, stare fotografie, prace Nikifora oraz rzeźby Jana Staszaka i Karola Wójciaka (pseud. Heródek).
Zwiedzający zobaczą zwyczajne przedmioty: klucze, szafę, stół, krzesła, kołowrotki, zamki do drzwi, zabawki, ale też obrazy na szkle, stare fotografie, prace Nikifora oraz rzeźby Jana Staszaka i Karola Wójciaka (pseud. Heródek).
Częścią ekspozycji są filmy o czyszczeniu butów i lepieniu pierogów. "Próbujemy rozmawiać z widzem poprzez codzienność, zwłaszcza w świecie, w którym pędzimy, ciągle chcemy osiągać nowe cele, a przecież życie w 90 proc. to właśnie codzienność" - mówił w piątek dyrektor Muzeum Etnograficznego Antoni Bartosz.
Podkreślił, że wystawa ma charakter wędrowny, za każdym razem aranżowana jest nieco inaczej i inaczej działa na widzów. "To nowa ścieżka dostępu do naszych zbiorów, bo każdy kto tu przyjdzie, w zetknięciu z etnograficzną kolekcją może zbudować swoją własną opowieść" - mówił Bartosz. "+Przejścia i powroty" to pytanie o to, w jaki sposób rzeczy banalne zaczynają znaczyć więcej, kiedy zaczyna się myśleć, że za nimi stoją ludzie. Kolekcja to nie jest nagromadzenie przedmiotów, każdy przedmiot mówi przecież o kimś, może nam powiedzieć wiele także o nas samych" - podkreślił Bartosz.
We Francji "Przejścia i powroty" były pokazywane od 10 lutego do 2 kwietnia w Domu Rękodzieła i Sztuk Rzemieślniczych w Marsylii. Wystawę zobaczyło tam 16 tys. widzów. Jak mówił dyrektor Bartosz zwiedzający byli zaskoczeni sposobem prezentacji kolekcji etnograficznej, niektórzy pisali "myślałem, że śnię", a Polonia była zachwycona, że w tak oryginalny sposób możemy pokazać Polskę innym.
W Marsylii wystawę zaaranżowano na 500 metrach powierzchni, w Krakowie na ok. 200. Z tego powodu przystanek zatytułowany "Przestrój się", na którym można przymierzyć stroje regionalne, został przeniesiony do muzealnego holu, gdzie w lustrach goście mogą sprawdzić swój nowy image.
Wystawa to część dwuletniego projektu "Małopolska. Passage oblige" współfinansowanego przez UE i województwo małopolskie w ramach Małopolskiego Programu Operacyjnego na l. 2007 - 2013. Ekspozycja, na którą wstęp jest wolny będzie pokazywana w Krakowie do 25 marca przyszłego roku. Potem ma pojechać do Dusseldorfu i być może do Paryża.(PAP)
wos/ abe/