Kard. Kazimierz Nycz zachęcił, aby życie i działanie Żołnierzy Niezłomnych oceniać według ewangelicznej zasady mówiącej o tym, że po owocach poznaje się drzewo. Metropolita warszawski w piątek przewodniczył mszy z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Kardynał Nycz, nawiązując w kazaniu do fragmentu z Ewangelii św. Marka: "Poznacie ich po ich owocach", powiedział, że "każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce". Oznajmił, że tę zasadę trzeba zastosować do Żołnierzy Wyklętych. Wskazał, że należy to uczynić "najpierw w tym znaczeniu, że przypisywano im najgorsze owoce przez dziesiątki lat po wojnie aż do nie tak dawna, nie mówiono o nich, zacierano ich ślad, nie chciano opisać tych owoców, po których można było poznać dobre drzewo ich życia".
Podkreślił ponadto, że "trzeba także z całą ostrożności, całą roztropnością, tę zasadę (…) odnieść także w drugim kierunku". "W każdej zbiorowości, także zbiorowości Żołnierzy Wyklętych mogą się zdarzyć i zdarzali się ludzie, których można rozpoznać po owocach złych. Trzeba tej oceny, ewangelicznej – po owocach poznacie ich – dokonać" – oznajmił metropolita warszawski. Dodał, że należy ją stosować, "kiedy odsłaniamy piękno życia tych ludzi, ale także wtedy, kiedy potrafimy powiedzieć prawdę, nawet jeśli boli". Według kard. Nycza "nikt tego nie potrafi zrobić lepiej niż rzetelny historyk, badacz przeszłości".
Hierarcha zauważył, że z roku na rok, w mszy w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych bierze udział coraz mniej ludzi. "Mówię to z troską i z miłością, żeby nie okazało się raz jeszcze, żeby nie wyszła nasza polska natura, że wtedy, kiedy o coś słusznie zabiegamy albo wręcz walczymy, jak robiliśmy to, walcząc o święto Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, wtedy ta katedra warszawska nie mogła pomieścić ludzi, a dziś jakbyśmy się przyzwyczaili" – przestrzegł. Podkreślił, że "sprawa jest naprawdę wielka, żeby szczytem tego świętowania była Eucharystia".
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest 1 marca w całej Polsce po raz dziewiąty. Po uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza nastąpił przemarsz na mszę św. w bazylice archikatedralnej.
68 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Byli to: ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec. Od 2011 r. rocznica tej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, czyli święto polskiego podziemia niepodległościowego, które po II wojnie światowej zbrojnie wystąpiło przeciwko sowietyzacji Polski.
W latach 1944-1956 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło – jak szacuje IPN – ok. 50 tys. osób (inne szacunki historyków mówią, że nie więcej niż ok. 20 tys.), które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, w więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Ciała ofiar grzebano m.in. w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach – na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
Inicjatorem dnia pamięci poświęconego Żołnierzom Wyklętym był prezydent Lech Kaczyński, który skierował do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie. (PAP)
Autor: Wojciech Kamiński
wk/ joz/