Nie będzie ponownej ekshumacji ofiar masowego zabójstwa Żydów w Jedwabnem. Prokuratura Krajowa nie widzi podstaw do wznowienia postępowania w tej sprawie - podały w poniedziałek media.
Pod koniec lutego prezes IPN Jarosław Szarek zapytany w Telewizji Republika, czy IPN "rozważa powrót do badań terenowych w Jedwabnem i innych tego typu miejscach" odpowiedział, że "IPN jest gotowy przeprowadzić taką ekshumację", ale - jak zaznaczył - decyzja nie należy do Instytutu.
O tym, że nie będzie ponownej ekshumacji w Jedwabnem poinformowało w poniedziałek RMF FM. "Zdaniem Prokuratury Krajowej, w tej chwili wciąż brak podstaw do wznowienia postępowania w tej sprawie" - napisano na portalu rmf24.pl.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik przypomniała, że "pierwsze śledztwo w sprawie zbrodni w Jedwabnem zostało umorzone w czerwcu 2003 r., bo nie udało się znaleźć wystarczających dowodów, że brały w niej udział osoby, które nie zostały jeszcze za to osądzone. Postanowienie jest prawomocne".
Podobnego komentarza Bialik udzieliła także portalowi wPolityce.pl mówiąc, że "w chwili obecnej brak jest jakichkolwiek podstaw do przeprowadzenia takich czynności" - podkreśliła.
Sprawa wznowienia prac, które miałyby ostatecznie zamknąć sprawę odpowiedzialności za mord w Jedwabnem z 10 lipca 1941 r., podnoszona jest już od wielu lat.
W ubiegłym roku o gotowości IPN do podjęcia ekshumacji w Jedwabnem mówił także wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, który w Instytucie kieruje pracami Biura Poszukiwań i Identyfikacji. Również wtedy IPN komentował, że decyzja w tej sprawie należy do Prokuratora Generalnego, który może zdecydować co dalej ze śledztwem dotyczącym zbrodni w Jedwabnem.
W trakcie postępowania prokuratury IPN ustalono, że 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem dokonano masowego zabójstwa nie mniej niż 340 Żydów. Z konkluzji śledztwa, które IPN umorzył w tej sprawie w czerwcu 2003 r., wynika, że zbrodni na Żydach w Jedwabnem dokonali Polacy, którzy działali z niemieckiej inspiracji.
Powodem umorzenia śledztwa było niewykrycie sprawców - innych niż ci, których za tę zbrodnię skazano po wojnie. Mimo umorzonego postępowania w sprawie tej zbrodni wciąż istnieje możliwość jego wznowienia, ale pod warunkiem, że pojawiłaby się uzasadniająca taką decyzję nowa okoliczność.
W 2001 r. na przełomie maja i czerwca odbyła się w Jedwabnem ekshumacja. Decyzję o nieprzeprowadzaniu pełnej ekshumacji w Jedwabnem - na prośbę strony żydowskiej, która argumentowała, że godzi ona w tradycje religijne Żydów - podjął, jeszcze w 2001 r., ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński. Po ekshumacji Lech Kaczyński podkreślił, że najważniejszym ustaleniem prac była weryfikacja liczby ofiar. Podkreślał także, że dokładnej liczby ofiar nie udało się ustalić ze względu na "ustalenia ze stroną żydowską oparte na regułach wyznania mojżeszowego".
Strona żydowska podtrzymuje swoje stanowisko ws. ekshumacji w Jedwabnem tłumacząc, że nie tylko godzi ona w tradycje religijne Żydów, ale też niczego - po śledztwie IPN - już nie wyjaśni. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ agz/