Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał w środę zarządzenie wojewody śląskiego zmieniające nazwę pl. Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic na pl. Marii i Lecha Kaczyńskich. Tym samym NSA uchylił zeszłoroczny wyrok niższej instancji niekorzystny dla decyzji wojewody.
"Wyrok NSA oznacza, że zarządzenie wojewody się uprawomocniło, jest wykonalne, a nazwa tego placu pozostanie taka, jaką nadał mu wojewoda" - powiedział PAP po wyjściu z sali sądowej dyrektor wydziału nadzoru prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach Krzysztof Nowak.
W uzasadnieniu środowego wyroku NSA sędzia Małgorzata Masternak-Kubiak wskazała, że zarządzenie zastępcze wojewody "odpowiadało prawu". "Mamy do czynienia z osobą niejednoznaczną (...). Szewczyk został usunięty z partii, jako osoba mająca +odchylenia+, lecz proszę zauważyć, że on powrócił do tej partii, nikt go do tego powrotu nie zmuszał, i nie był w niej szarym członkiem" - dodała sędzia.
Masternak-Kubiak zaznaczyła, że Szewczyk niewątpliwie był osobą mającą "zasługi dla kultury regionu", ale jednocześnie "musimy założyć, iż do partii wstąpił on ze względów ideologicznych", a sąd musi orzekać "na gruncie ustawy".
Po środowym wyroku dyr. Nowak wyraził satysfakcję, że "NSA podzielił argumenty wojewody dotyczące oceny Szewczyka". "Sąd uznał, że jego skomplikowany, niejednoznaczny życiorys zawiera elementy związane z działalnością w PZPR jako członka najwyższych organów władz partyjnych, zaś on sam dokonał wyboru i wrócił do PZPR, przez wiele lat aktywnie działając w tej partii" - powiedział.
Zarządzenie zastępcze w sprawie zmiany nazwy pl. Szewczyka wojewoda śląski Jarosław Wieczorek podjął 13 grudnia 2017 r. na podstawie tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Sprawa zmobilizowała część opinii publicznej w Katowicach - petycję przeciwko zmianie nazwy placu podpisało prawie 7 tys. osób.
Rada Miejska Katowic zdecydowała o skierowaniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach skargi na decyzję wojewody. W maju zeszłego roku WSA uchylił jego zarządzenie. "Trudno uznać Szewczyka za symbol komunizmu" - wskazał wtedy sąd.
Zdaniem WSA, choć nie ma wątpliwości, że Szewczyk brał udział w sprawowaniu władzy w czasach PRL, to jednak symbolem komunizmu nie był. "Pojęcie symbolu to jest coś, co nam się jednoznacznie kojarzy, nie wyspecjalizowanemu gronu (...), tylko osobie, która wychodzi z dworca w Katowicach i widząc nazwę +pl. Szewczyka+ kojarzy to z komunizmem" – oceniał tamten sąd.
Wojewoda śląski złożył w związku z tym wyrokiem skargę kasacyjną do NSA. Zakwestionował m.in. przyjęcie przez WSA, że nazwa placu "Wilhelma Szewczyka" nie jest sprzeczna z ustawą dekomunizacyjną. Zaakcentował też, że opinia IPN zawiera jednoznaczne stwierdzenie, że nazwisko Wilhelma Szewczyka podlega ustawie, a wojewoda nie miał co do tego zastrzeżeń.
"Wojewoda (jak również IPN), wskazując, że osoba Szewczyka symbolizuje idee komunizmu, podał w sposób dostateczny w uzasadnieniu zarządzenia - poprzez przytoczenie treści opinii - okoliczności, które przemawiają za owym symbolizowaniem. Opisując fakty z życia tej postaci, podkreślono, iż głównym polem aktywności w przestrzeni publicznej była działalność polityczna oraz podporządkowana jej propagandowa działalność w mediach" - pisał w skardze kasacyjnej pełnomocnik wojewody.
Zmarły w 1991 r. Wilhelm Szewczyk był publicystą, pisarzem (m.in. powieść "Ptaki ptakom"), krytykiem literackim, a także wieloletnim działaczem partii komunistycznej w okresie PRL, członkiem wojewódzkich władz PZPR w Katowicach. Przez ponad 20 lat zasiadał w Sejmie PRL.
Zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną samorządy miały czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw propagujących komunizm. W razie niewykonania przez samorządy tego obowiązku zgodnie z ustawą azwy zmieniał wojewoda poprzez tzw. zarządzenia zastępcze.(PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ wus/