To spektakl o tym, że zadowolone z siebie pokolenie rodziców zostawiło swoim dzieciom świat, w którym one nie mają żadnej przyszłości - powiedziała PAP Monika Strzępka, reżyser spektaklu dyplomowego „Płatonow”. Premiera w Teatrze Collegium Nobilium - w piątek.
W Teatrze Collegium Nobilium Monika Strzępka kończy próby do "Płatonowa" Antoniego Czechowa - ostatniego w tym sezonie dyplomu aktorskiego IV roku studentów Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie.
"Bardzo chciałam głęboko zanalizować tekst ze studentami, żeby oni od początku do końca mogli zanalizować tekst z takiej perspektywy, z jakiej on był pisany przez Czechowa, by zrozumieli, w jakich czasach był pisany, co się wydarzało, do czego każda linijka tego tekstu się odnosi" - powiedziała PAP reżyser dyplomu Monika Strzępka.
"Każda postać ma tu swoje funkcje, każda linijka jest pełna treści. Ten czas historyczny, czyli lata 80. XIX wieku w Rosji jest znaczący. Myśmy sobie wszystko opowiedzieli o tym, co się wtedy działo w filozofii, w polityce itd. I później próbowałam zrobić ze studentami taki most (...), żeby oni spróbowali zobaczyć, jak te figury dzisiaj mogłyby funkcjonować. Kim te postaci mogłyby być?" - wyjaśniła.
Strzępka zwróciła uwagę, że choć Czechow pisał swój utwór w bardzo konkretnych czasach i określonych warunkach, w jego tekście tkwi "pewien rodzaj uniwersalizmu". "My to po prostu robimy o tym, że pyszne, dumne, zadowolone z siebie pokolenie rodziców zostawiło swoim dzieciom taki świat, w którym oni nie mają żadnej przyszłości" - podkreśliła.
"Oni nie mają marzeń, są starzy i zmęczeni. Właściwie wszystko, co mają - to frustracja i pogarda dla rodziców" - dodała Strzępka.
Reżyser dyplomu zaznaczyła, że prowadząc postać Płatonowa "świadomie zrezygnowała z części szekspirowskich nawiązań". "Nie był to ten kierunek, który był dla nas najistotniejszy" - powiedziała.
Pytana, kim jest postać Płatonowa w jej spektaklu, Strzępka odpowiedziała: "jakiś rodzaj tajemnicy tego faceta jest mi, jako reżyserce, potrzebny".
"Dla mnie jest to człowiek, który przez pewne zachowania swojego ojca znalazł się w bardzo dramatycznych okolicznościach. Wszystkie idee, które miał dopiero co na studiach (...) upadły. Bardzo czytelne są tu też powody ekonomiczne, ale nie wyłącznie. Coś takiego się wydarzyło, iż wylądował w straszliwej dziurze na prowincji. Jest cyniczny wobec tych, którzy dzisiaj by chcieli działać, mieć idee. A sam z jednej strony nie ma na to siły, z drugiej - ma w sobie coś, jak to w tekście określono, +instynkty Płatonowowskie+, które mu nie pozwalają przechodzić bez słowa nad rzeczami domagającymi się krytyki" - mówiła.
"Bohaterowie dramatu Czechowa czują przeszłość na swoich barkach. To obciążenie, z którym zmagają się w codziennym życiu i przeciwko któremu chcą się buntować. Nie potrafią tkwić w poczuciu samozadowolenia, które cechowało pokolenie ich rodziców. Pragną tworzyć świat, który będzie lepszy, bardziej sprawiedliwy, ale ponieważ nie posiadają do tego narzędzi, kapitulacja jest tylko kwestią czasu. Są jak dzieci, które otrzymały w spadku marne i nieużyteczne dzieło życia ich ojców i muszą się z tym zmierzyć" - napisała w nocie o "Płatonowie" Monika Strzępka.
Tłumaczenia utworu dokonała Agnieszka Lubomira Piotrowska. Scenografię zaprojektował Arek Ślesiński, a za muzykę odpowiada Mateusz Dębski.
W spektaklu występują: Jakub Kordas (Płatonow), Zuzanna Saporznikow (Anna), Karol Biskup (Mikołaj), Vanessa Aleksander (Sonia), Małgorzata Kozłowska (Sasza), Aleksandra Boroń (Maria), Kamila Brodacka (Wiengierowicz / Wiengierowicz-syn), Szymon Owczarek (Siergiej), Konrad Szymański (Osip), Jakub Gąsowski (Głagoliew / Szczerbuk), Mateusz Burdach (Kiriłł / Trylecki / Pietrin).
Premiera "Płatonowa" - 5 kwietnia. Kolejne przedstawienia - 6-7 i 24-25 kwietnia.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ agz/