Wojciech Smarzowski został w piątek ogłoszony laureatem 4. Nagrody im. Krzysztofa Krauzego, przyznawanej przez Gildię Reżyserów Polskich. Kapituła doceniła go za film „Kler”, który – jak podkreśliła – „daje wielką wiarę w siłę kina”.
To druga Nagroda im. Krzysztofa Krauzego dla Smarzowskiego. Poprzednią odebrał dwa lata temu za film "Wołyń".
Tegorocznego laureata wyłoniła kapituła w składzie: Anna Jadowska (przewodnicząca), Joanna Kos-Krauze, Sławomir Fabicki, Paweł Maślona oraz Łukasz Ronduda. Pod uwagę brano filmy, których premiera odbyła się w 2018 r.
W laudacji, odczytanej podczas piątkowej uroczystości w Warszawie, zaznaczono, że filmem "Kler" Smarzowski "po raz kolejny udowodnił, że potrafi celnie diagnozować naszą rzeczywistość i nazywać rzeczy po imieniu, unikając zbędnej dyplomacji, kunktatorstwa".
"Smarzowski z filmem +Kler+ trafił idealnie w odpowiedni czas i miejsce. Wyraził to wszystko, co od wielu lat zamiatane pod dywan, wydawało się niemożliwe do wyciągnięcia. Wyciągnął problem na światło dzienne i analitycznie rozłożył na czynniki pierwsze" - uznała kapituła.
Jej zdaniem, reżyser "w swojej eksploracji kościoła katolickiego nie zatracił elementu ludzkiego". "Postacie, które stworzył na ekranie, są nie tylko egzemplifikacją problemu, ale posiadają złożony, ludzki wymiar i tak bardzo jak ich nie lubimy, tak samo jest nam ich żal. Bohaterowie +Kleru+ są przede wszystkim bardzo samotni. Wrośli w feudalne struktury. Nie są w stanie stworzyć bliskiej relacji z drugim człowiekiem" - stwierdzono w laudacji.
Kapituła podkreśliła, że "Kler" "daje wielką wiarę, nie tę kościelną, ale wiarę w siłę kina". "Moc oddziaływania tego filmu dopiero się rozpoczęła i za kilka lat będziemy obserwować tego efekty nie tylko w języku(...), ale w świadomości Polaków, którzy otworzyli oczy i zobaczyli dzięki +Klerowi+, że król jest nagi" - podsumowano w uzasadnieniu werdyktu.
Odbierając nagrodę, Smarzowski podziękował osobom, z którymi pracował. "Druga sprawa – już o tym mówiłem, kiedy dostawałem tę nagrodę dwa lata temu – że Krzysiek Krauze był moim nauczycielem, choć on o tym kompletnie nie wiedział... Ale pracowałem przy +Grach ulicznych+" - wspomniał.
Do tegorocznej nagrody nominowani byli także: Agnieszka Smoczyńska ("Fuga"), Marek Koterski ("7 uczuć"), Olga Chajdas ("Nina"), Jagoda Szelc ("Monument"), Paweł Pawlikowski ("Zimna wojna"), Łukasz Grzegorzek ("Córka trenera"), Janusz Kondratiuk ("Jak pies z kotem"), Paweł Sala ("Niewidzialne), Adrian Panek ("Wilkołak"), Klara Kochańska i Kasper Bajon ("Via Carpatia").
Głównymi bohaterami "Kleru" jest trzech katolickich księży – skupiony na karierze pracownik kurii w wielkim mieście ks. Leszek Lisowski (w tej roli Jacek Braciak), ks. Tadeusz Trybus - wiejski proboszcz żyjący w stałym związku z kobietą (Robert Więckiewicz) oraz ks. Andrzej Kukuła oskarżony przez parafian o pedofilię (Arkadiusz Jakubik). Smarzowski przedstawia także widzom żyjącego w luksusie arcybiskupa Mordowicza (Janusz Gajos), który – jako człowiek blisko związany z rządzącymi krajem – wywiera wpływ na krajową politykę.
Pod koniec marca film Smarzowskiego zdobył Polskie Nagrody Filmowe Orły w kategoriach: najlepsza główna rola męska (Braciak), drugoplanowa rola męska (Gajos), muzyka (Mikołaj Trzaska) oraz nagrodę publiczności. W ub.r. podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał nagrodę specjalną i nagrodę publiczności. Ponadto został doceniony za najlepszą scenografię (Jagna Janicka).
Nagroda im. Krzysztofa Krauze przyznawana jest co roku przez Gildię Reżyserów Polskich reżyserom, których filmy "wyróżnia wrażliwość społeczna, kunszt artystyczny i nonkonformistyczne podejście do sztuki filmowej". W poprzednim roku wyróżnienie otrzymała Anna Jadowska za "Dzikie róże". (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/