Okręgowy sąd administracyjny w Kijowie unieważnił decyzje o nadaniu dwóm ulicom w stolicy Ukrainy imion działaczy nacjonalistycznych, Stepana Bandery i Romana Szuchewycza – poinformował prezes ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz.
Urzędnik określił decyzję sądu jako "jeszcze jedną próbę rewanżu". Po dojściu do władzy w maju prezydenta Wołodymyra Zełenskiego komentatorzy na Ukrainie mówią o aktywizacji środowisk prorosyjskich, związanych m.in. ze zbiegłym do Rosji byłym prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
"Sąd częściowo przychylił się do wniosków strony pozywającej i unieważnił decyzje o zmianie nazwy Prospektu Moskiewskiego na Bandery i Prospektu (sowieckiego generała Nikołaja) Watutina na Szuchewycza" – napisał Wiatrowycz na Facebooku.
Według prezesa IPN Ukrainy tekst decyzji sądu zostanie opublikowany za pięć dni. Wiatrowycz zapowiedział, iż złoży w tej sprawie apelację.
Dawny Prospekt Moskiewski, jedna z głównych arterii komunikacyjnych Kijowa, otrzymał imię Bandery w 2016 roku, w ramach akcji desowietyzacji nazw ulic. Prospekt Szuchewycza pojawił się na planie miasta w 2017 roku.
Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), jest odpowiedzialne za prowadzone w latach 1943-1944 czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Roman Szuchewycz, ps. Taras Czuprynka, był działaczem OUN. W latach 1934-1937 więziony był za organizację zamachów na przedstawicieli polskich władz. Od 1943 roku dowódca UPA, która do 1945 roku dokonała masowych mordów na ok. 100 tys. Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej.
W maju 2015 roku ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę zakazującą propagandy komunizmu i nazizmu oraz ich symboli. Jednocześnie uznano prawny status uczestników walk o niepodległość kraju w XX wieku, w tym członków UPA.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ cyk/ ap/