Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku szuka osób, posiadających informacje o ofiarach i okolicznościach zabójstwa 20 kobiet narodowości żydowskiej w 1941 roku w rejonie wsi Bzury w gminie Szczuczyn (Podlaskie) - poinformowano w opublikowanym w piątek komunikacie IPN.
Jak napisano w komunikacie, sprawa dotyczy "zbrodni nazistowskiej będącej nadto zbrodnią wojenną, polegającą na dokonaniu w sierpniu 1941 roku w lesie położonym w rejonie wsi Bzury, gmina Szczuczyn, powiat grajewski, województwo podlaskie, przez nieobjętych aktem oskarżenia w procesach karnych Sądu Okręgowego w Ełku i Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, obywateli polskich, idących na rękę funkcjonariuszom niemieckiego aparatu okupacyjnego, zabójstwa 20 kobiet narodowości żydowskiej, poprzez zadanie pokrzywdzonym uderzeń okutymi pałkami i szpadlami po głowach".
W sierpniu 1941 roku do prac polowych we wsi Bzury przywieziono z getta w Szczuczynie 20 kobiet narodowości żydowskiej. Po zakończeniu prac (...) napastnicy kazali się kobietom rozebrać do bielizny i następnie zabili swoje ofiary przygotowanymi przez siebie poprzedniego dnia okutymi łopatami oraz okutymi pałkami.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od lutego tego roku przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu - poinformował w piątek PAP prokurator Radosław Ignatiew z IPN oddział w Białymstoku.
Z zebranego przez IPN materiału dowodowego wynika, że w sierpniu 1941 roku do prac polowych we wsi Bzury przywieziono z getta w Szczuczynie 20 kobiet narodowości żydowskiej. Były to kobiety w wieku od 15 do 30 lat. Po zakończeniu prac kobiety zostały zawiezione przez kilku miejscowych mężczyzn do pobliskiego lasu, gdzie był już wykopany dół. Napastnicy kazali się tym kobietom rozebrać do bielizny i następnie zabili swoje ofiary przygotowanymi przez siebie poprzedniego dnia okutymi łopatami oraz okutymi pałkami. Ignatiew mówił, że do dziś nie jest znane miejsce pochówku tych kobiet. Anonimowe pozostają też same kobiety, o których nie ma żadnych informacji.
Dlatego IPN szuka świadków, którzy zamieszkiwali w tamtym okresie te tereny i mogą wiedzieć coś o okolicznościach zbrodni z sierpnia 1941 roku, mogą znać dane sprawców, dane ofiar czy wskazać miejsce pochówku ofiar.
Ignatiew powiedział, że powodem rozpoczęcia śledztwa była analiza posiadanych przez IPN dokumentów, z których wynika, że najprawdopodobniej nie wszyscy sprawcy tej zbrodni byli ścigani karnie. Wyjaśnił, że może to dotyczyć jednej lub dwóch osób. Dodał, że jest małe prawdopodobieństwo, że sprawcy jeszcze żyją. Jednak - jak zauważył - w tej sprawie chodzi o wyjaśnienie okoliczności i ustalenie tożsamości pokrzywdzonych.
Mówił też, że pozostali sprawcy zostali już ukarani lub oskarżeni i wobec nich śledztwo nie może być wszczęte. Wyjawił, że jeden z nich został skazany na karę śmierci, później, w drodze łaski, wyrok zmieniono na 15 lat. Sześciu kolejnych sprawców było ściganych przez prokuraturę, ale - jak podkreślił Ignatiew - wobec części z nich nie zebrano wystarczających dowodów, a pozostali nie żyją. Dlatego postępowanie zostało umorzone.
Prokurator powiedział też, że IPN wie o jeszcze jednej zbrodni zabójstwa kobiet narodowości żydowskiej dokonanej w tym rejonie. IPN analizując dokumenty w sprawie prowadzonego śledztwa, znalazło dane, że kilku osobom, w okresie podobnym, co zbrodnia z Bzur, zarzuca się zabicie 11 kobiet narodowości żydowskiej, które pracowały na polu pewnej kobiety. Ignatiew liczy, że dzięki informacjom uzyskanym od świadków w sprawie Bzur, dowiedzą się też więcej o tej sprawie. (PAP)
swi/ hes/