Kazimierz Sabbat był wychowankiem II Rzeczypospolitej i dlatego po napaści na Polskę Niemiec i ZSRS uważał za naturalne kontynuowanie walki o wolną Polskę – mówi PAP prof. Marek Wierzbicki, historyk, autor książki „Człowiek z Polski. Prezydent Kazimierz Sabbat (1913–1989) i polska emigracja niepodległościowa”.
Polska Agencja Prasowa: Niedawno prezes IPN dr Jarosław Szarek składając hołd prezydentowi Kazimierzowi Sabbatowi, powiedział: „Żyjemy w wolnej i niepodległej Polsce, ale ta Polska nie pojawiła się znikąd”. Jakie zadania przed polską emigracją widział przedostatni prezydent na Uchodźstwie?
Prof. Marek Wierzbicki: Kazimierz Sabbat był wychowankiem II Rzeczypospolitej i dlatego po napaści na Polskę Niemiec i ZSRS uważał za naturalne kontynuowanie walki o wolną Polskę. Zdecydował się więc pozostać na emigracji i myślę, że była to najtrudniejsza decyzja jego życia. Był bowiem człowiekiem ogromnie przywiązanym do swojego kraju. Uważał jednak, że najwięcej dla Polski może zrobić, przebywając na emigracji i będąc jednym z jej głosów na arenie międzynarodowej.
Prof. Marek Wierzbicki: Kazimierz Sabbat był wychowankiem II Rzeczypospolitej i dlatego po napaści na Polskę Niemiec i ZSRS uważał za naturalne kontynuowanie walki o wolną Polskę.
Kierownictwo obozu niepodległościowego w Londynie było zdania, że prowadząc działalność niepodległościową na emigracji, należy się oprzeć na zasadzie legalizmu, czyli zachowaniu instytucji stworzonych w okresie międzywojennym, oraz na regułach ustrojowych wypracowanych przez konstytucję kwietniową z 1935 r. Dlatego dążono do odtworzenia tych instytucji i organizacji funkcjonujących do roku 1939. Można powiedzieć, że zasługą tego środowiska było stworzenie swego rodzaju państwa na wygnaniu. Środowisko, w którym działał Kazimierz Sabbat, realizowało tę ideę przez cały okres emigracji politycznej w latach 1945–1991. W tym zamiarze Sabbat i inni przedstawiciele emigracji londyńskiej byli konsekwentni przez cały omawiany okres pomimo trudności i rozłamów.
PAP: Po 1945 r. istniały również dwa inne ośrodki polskiej emigracji – paryska „Kultura” oraz środowisko skupione wokół Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Oba poświęcały wiele wysiłku na rzecz zdefiniowania na nowo stosunków z sąsiadami Polski. Jakie były różnice w stosunku do miejsca Polski w Europie Środkowej między tymi dwoma środowiskami i otoczeniem rządu emigracyjnego?
Prof. Marek Wierzbicki: Środowisko paryskiej „Kultury” już w latach pięćdziesiątych wysuwało koncepcję odejścia od dążenia do odbudowy Polski w granicach przedwojennych i wzywało do porozumienia ze wszystkimi narodami zamieszkującymi dawną Rzeczypospolitą za cenę rezygnacji z ziem wschodnich.
Prof. Marek Wierzbicki: Środowisko paryskiej „Kultury” już w latach pięćdziesiątych wysuwało koncepcję odejścia od dążenia do odbudowy Polski w granicach przedwojennych i wzywało do porozumienia ze wszystkimi narodami zamieszkującymi dawną Rzeczypospolitą za cenę rezygnacji z ziem wschodnich.
Środowisko londyńskiego obozu niepodległościowego nie zgadzało się z tymi założeniami i postulowało odbudowę Polski w granicach wschodnich, ustalonych w traktacie ryskim z 1921 r. Taki pogląd wyrażał m.in. Kazimierz Sabbat, ale był człowiekiem otwartym na inne poglądy. Przez wiele lat przyjaźnił się z redaktorem Jerzym Giedroyciem i prowadzili długie dyskusje. W okresie sprawowania funkcji premiera, a później prezydenta RP na Uchodźstwie zmienił swoje stanowisko w sprawie granic. Uznał, że kwestia ta nie powinna stanowić przeszkody na drodze współpracy elit politycznych narodów zniewolonych przez Związek Sowieckich i że musi zostać rozstrzygnięta dopiero po odzyskaniu niepodległości i porozumieniu się z narodami żyjącymi na wschodzie. Można zatem powiedzieć, że te środowiska emigracyjne różniły się od siebie, ale jednocześnie prowadziły dialog i czasami przejmowały od siebie idee oraz pomysły polityczne.
PAP: W pierwszych rozdziałach swojej książki podkreśla pan profesor, że na Kazimierza Sabbata wielki wpływ miała działalność w harcerstwie.
Prof. Marek Wierzbicki: Kazimierz Sabbat był wychowankiem polskiego harcerstwa, harcerzem, a następnie instruktorem Związku Harcerstwa Polskiego. To środowisko najmocniej wpłynęło na jego postawę, poglądy i drogę życiową. Wyciągał daleko idące wnioski z ideałów harcerskich, takich jak służba Bogu, Polsce i bliźnim. Jego celem było przeniesienie idei harcerstwa w życie publiczne i polityczne. Forsował tę koncepcję jeszcze jako student prawa na Uniwersytecie Warszawskim przed wybuchem II wojny światowej. Założył wówczas Zrzeszenie Kręgów Akademickich „Kuźnica”. Jego celem miało być propagowanie wśród grup uniwersyteckich idei zaangażowania w życie publiczne w oparciu o takie idee jak bezinteresowne służenie państwu, tolerancja czy sprawiedliwość społeczna. To samo założenie realizował w czasie II wojny światowej i na emigracji. W czasie wojny był wiceprzewodniczącym Komitetu Naczelnego ZHP na czas wojny. Na jego czele stała współtwórczyni polskiego ruchu harcerskiego, harcmistrzyni Rzeczypospolitej Olga Małkowska, ale jego pracami faktycznie kierował harcmistrz Sabbat.
Prof. Marek Wierzbicki: Kazimierz Sabbat był wychowankiem polskiego harcerstwa, harcerzem, a następnie instruktorem Związku Harcerstwa Polskiego. To środowisko najmocniej wpłynęło na jego postawę, poglądy i drogę życiową.
Po 1945 r. stał na czele działającego w ramach ZHP poza granicami Polski Starszego Harcerstwa, a później został wiceprzewodniczącym ZHP. Przez cały czas propagował koncepcję dorosłego harcerstwa, które nie ogranicza się do wychowania młodzieży, lecz dąży także do wpływania na życie publiczne, w tym przypadku emigracji. To jego podwójny wkład: w dzieje harcerstwa polskiego oraz polskiej emigracji niepodległościowej.
PAP: Mówienie o „emigracji politycznej” wydaje się pewnego rodzaju uproszczeniem, ponieważ w wielu okresach była bardzo podzielona i skonfliktowana. Jak Kazimierz Sabbat zabiegał na rzecz zjednoczenia różnych nurtów emigracyjnych?
Prof. Marek Wierzbicki: W początkowym okresie swojej działalności politycznej rozpoczętej w 1949 r. działał w Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów, był współtwórcą jego Koła nr 114, które z racji przewagi harcerzy wśród jego członków określano mianem „Harcerz”. Równocześnie od roku 1949 był członkiem emigracyjnego quasi-parlamentu, czyli Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej. Od 1954 r. uczestniczył w działalności Egzekutywy Zjednoczenia Narodowego. Zajmował się w niej sprawami finansowymi, ponieważ był odnoszącym sukcesy zawodowe przedsiębiorcą. Jego celem było zjednoczenie emigracji, gdyż zdawał sobie sprawę, że podzielona emigracja nie ma szans walki o polskie interesy na arenie międzynarodowej.
Później, jako premier i prezydent RP, działał na rzecz jednoczenia i wzmocnienia polskiej emigracji. W tym celu odbywał liczne podróże do największych skupisk Polaków – głównie USA, Australii i Kanady. Spotykał się nie tylko z Polakami, lecz i z przedstawicielami tamtejszych społeczeństw. W ten sposób pracował dla sprawy polskiej, a jednocześnie podkreślał, że emigranci nie są „Polonią”, przypadkowymi skupiskami Polaków w innych krajach, ale są emigracją polityczną, której głównym celem jest odbudowa niepodległej Polski. Był to jeden z głównych aspektów jego aktywności w okresie premierostwa i prezydentury. Dzięki temu emigracja w latach osiemdziesiątych, gdy pojawiła się pomyślna dla sprawy polskiej koniunktura międzynarodowa, potrafiła spełnić swoje główne zadanie – była nieoficjalnym ambasadorem Polaków żyjących w kraju. To zadanie udało się prezydentowi Sabbatowi.
PAP: Jak moglibyśmy określić jego poglądy polityczne?
Prof. Marek Wierzbicki: Aby zrozumieć tę kwestię, należy pamiętać o specyfice tamtej emigracji, która w dużej mierze miała charakter żołnierski. Wielką jej część stanowili weterani Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz byli żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, którym udało się uciec z kraju rządzonego przez komunistów. Dlatego większość członków tej emigracji skupiała się nie na prowadzeniu działalności partyjnej, lecz na zabieganiu o niepodległą Polskę.
Kazimierz Sabbat był jednym ze współzałożycieli Niezależnej Grupy Społecznej – organizacji politycznej, która składała się z przedstawicieli różnych stowarzyszeń społecznych, głównie kombatanckich i harcerskich, której celem było wpływanie na działanie polskich instytucji na wygnaniu i partii politycznych w kierunku realizacji myśli niepodległościowej. NGS wysuwała postulat zjednoczenia emigracji oraz wygaszania konfliktów dzielących Polaków na obczyźnie, tak aby można było skutecznie zrealizować koncepcję odbudowy niepodległego państwa polskiego.
Prof. Marek Wierzbicki: Kazimierz Sabbat był jednym ze współzałożycieli Niezależnej Grupy Społecznej – organizacji politycznej, która składała się z przedstawicieli różnych stowarzyszeń społecznych, głównie kombatanckich i harcerskich, której celem było wpływanie na działanie polskich instytucji na wygnaniu i partii politycznych w kierunku realizacji myśli niepodległościowej.
PAP: Często patrzymy na emigrację powojenną przez pryzmat polskich żołnierzy i oficerów, również najwyższych dowódców Polskich Sił Zbrojnych, którzy żyli w bardzo trudnych warunkach i nie mogli się odnaleźć w innym kraju. Tymczasem Kazimierz Sabbat radził sobie bardzo dobrze…
Prof. Marek Wierzbicki: Żeby zrozumieć sytuację przedstawicieli polskiej emigracji, należy pamiętać, że środowisko to dzieliło się na dwie grupy. Starszemu pokoleniu bardzo trudno było przyzwyczaić się do życia w innym kraju. Młodsi przystosowywali się znacznie łatwiej. Szybciej uczyli się języka angielskiego, zdobywali wykształcenie i mogli podejmować pracę w zawodach, które dawały im możliwość godnego życia. Kazimierz Sabbat był z wykształcenia prawnikiem, ale tuż po wojnie ze swoimi przyjaciółmi z harcerstwa założył firmę „Limba”. W pierwszych latach handlowali żywnością. Później zajęli się produkcją kołder, poduszek, poszewek i śpiworów. Szybko stał się szanowanym przedsiębiorcą i zamożnym człowiekiem.
Jego autorytet pozwolił mu też na rozwinięcie aktywności publicznej w środowisku emigracyjnym. Jego cechą charakterystyczną jako człowieka było właśnie to, że nigdy nie ograniczał się do zainteresowania sprawami osobistymi, ale zawsze poświęcał wiele uwagi sprawom związanym z Polską rozumianą jako dobro wspólne wszystkich obywateli polskich. Mimo to wystarczało mu czasu na życie rodzinne, miał trzy córki i syna, którymi się troskliwie opiekował. Myślę więc, że Kazimierz Sabbat jest postacią bardzo interesującą, o renesansowych wręcz zainteresowaniach; to także może stanowić przykład do naśladowania w naszych czasach, kiedy szukamy ludzi, którzy mogą nam pokazać, jak połączyć życie prywatne z zaangażowaniem w życie społeczne, ponieważ bez tego Polska nie osiągnie sukcesów w sprawach wewnętrznych i międzynarodowych.
PAP: W ostatnich miesiącach, a szczególnie tygodniach życia Kazimierz Sabbat obserwował przemiany polityczne w PRL zapoczątkowane obradami okrągłego stołu i wyborami z 4 czerwca 1989 r. Rysowała się perspektywa daleko idących zmian, ale nikt nie wiedział, jaki będzie ich rezultat. Jak prezydent Sabbat zapatrywał się na moment, w którym będzie możliwe zakończenie misji władz emigracyjnych?
Prof. Marek Wierzbicki: Prezydent Sabbat i środowisko całego obozu niepodległościowego uważało, że misja polityczna emigracji zakończy się dopiero wówczas, gdy naród polski odzyska możliwość nieskrępowanego decydowania o swoim losie. Symbolicznym momentem takiego przełomu mogłyby być tylko w pełni wolne wybory. Dopiero po nich emigracja mogłaby przekazać wszystkie swoje aktywa, w tym zwłaszcza prezydenckie insygnia władzy z okresu II RP, demokratycznie wybranemu prezydentowi RP.
Prof. Marek Wierzbicki: Prezydent Sabbat i środowisko całego obozu niepodległościowego uważało, że misja polityczna emigracji zakończy się dopiero wówczas, gdy naród polski odzyska możliwość nieskrępowanego decydowania o swoim losie.
Wydarzenia roku 1989 wywołały w obozie emigracyjnym spore zamieszanie i wiele rozterek. Z jednej strony zauważano i witano z zadowoleniem widoczne osłabienie władzy komunistycznej oraz wzmocnienie opozycji. Z drugiej strony koncepcja kompromisu z władzami komunistycznymi zawartego przez umiarkowaną część opozycji wzbudzała wiele dyskusji, ponieważ uznawano, że może to doprowadzić do wzmocnienia panowania PZPR nawet na długie lata.
Prezydent Kazimierz Sabbat znalazł się więc w trudnym położeniu. Z dużym dystansem patrzył na porozumienie okrągłego stołu i wybory z 4 czerwca. Jednocześnie widział wzrost siły polskiego społeczeństwa, które osłabiało władze komunistyczne. W tym okresie kierownictwo obozu niepodległościowego wystosowało oświadczenie, w którym jednoznacznie podkreślało, że porozumienia okrągłostołowe jeszcze nie przyniosły Polsce niepodległości i emigracja wciąż czeka na w pełni wolne wybory. Zdawano sobie również sprawę, że wydarzenia w PRL mogą przynieść stosunkowo szybkie obalenie systemu komunistycznego w Polsce. Ale prezydentowi Sabbatowi nie było dane doczekać tego momentu.
PAP: Dlaczego prezydent Sabbat wybrał na swojego następcę właśnie Ryszarda Kaczorowskiego?
Prof. Marek Wierzbicki: Ten wybór także łączy się z podkreślaną wcześniej rolą harcerstwa na emigracji. Jego celem było nie tylko zajmowanie się wychowaniem, ale również zabieganie o odzyskanie niepodległości przez państwo polskie. Harcerstwo włączało się więc w życie polityczne emigracji, której głównym celem była niepodległość. Tak uważali też czołowi przedstawiciele władz na uchodźstwie – Kazimierz Sabbat, Ryszard Kaczorowski i przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego działającego poza granicami kraju oraz ostatni przewodniczący Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej Zygmunt Szadkowski. Prezydent Ryszard Kaczorowski przez dwadzieścia jeden lat stał na czele uchodźczego harcerstwa, a następnie został nominowany ministrem ds. krajowych w rządzie Edwarda Szczepanika. To wówczas prezydent Sabbat wybrał Ryszarda Kaczorowskiego na swojego prawnego następcę, ponieważ wiedział, że jego kandydat był człowiekiem niezwykle prawym oraz że miał doświadczenie polityczne i społeczne. Kazimierz Sabbat i Ryszard Kaczorowski przyjaźnili się też przez wiele lat, w związku z czym mieli do siebie ogromne zaufanie. Przedostatni prezydent na Uchodźstwie wiedział zatem, że Ryszard Kaczorowski dobrze spełni takie zadanie. I nie mylił się.
Książka „Człowiek z Polski. Prezydent Kazimierz Sabbat (1913–1989) i polska emigracja niepodległościowa” ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
Rozmawiał Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /