Miarą prawdziwej wolności jest gotowość do służby i daru z siebie - powiedział we wtorek biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek podczas mszy św. w przeddzień 68. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
"Wolność zawsze kosztuje. Odkrywamy to właśnie tu, u stóp pomnika Powstania Warszawskiego, przy ołtarzu, gdzie składana jest ofiara Jezusa Chrystusa, który powiedział: +Nie ma większej miłości, jak życie dać+" - powiedział biskup polowy Józef Guzdek w homilii wygłoszonej podczas mszy w intencji poległych powstańców, która odbyła się na placu Krasińskich w Warszawie.
Bp Guzdek mówił o podziwie, z jakim patrzymy na mieszkańców okupowanej stolicy, którzy zniewoleni "nie szukali życia w miarę wygodnego, ale podjęli walkę o odzyskanie wolności i zachowanie godności". "Dorośli pomagali młodzieży realizować marzenia o wolnej Polsce, o normalnym życiu. Młodzież zaś uskrzydlała starszych swoim entuzjazmem i nadzieją" - powiedział.
Bp Guzdek mówił o podziwie, z jakim patrzymy na mieszkańców okupowanej stolicy, którzy zniewoleni "nie szukali życia w miarę wygodnego, ale podjęli walkę o odzyskanie wolności i zachowanie godności". "Dorośli pomagali młodzieży realizować marzenia o wolnej Polsce, o normalnym życiu. Młodzież zaś uskrzydlała starszych swoim entuzjazmem i nadzieją" - powiedział.
Hierarcha zwrócił się do powstańców. "Patrząc na Was przy tym ołtarzu, stawiamy sobie pytania: Czy nasza miłość do ojczyzny potrafi być ofiarna i w jakim stopniu? Czy nas kształtuje? I w jaki sposób przyjmujemy to, gdy wymaga od nas ofiary?" - mówił.
Jak zaznaczył, dla uczestników Powstania Warszawskiego "ojczyzna była wielkim zbiorowym obowiązkiem". "Z poczucia obowiązku nie wahali się więc złożyć na ołtarzu ojczyzny tego, co najdroższe i najcenniejsze - rodzinnego szczęścia i młodzieńczych planów, zdrowia, a nawet życia. 16 tys. poległych, ok. 20 tys. rannych i ponad 200 tys. zabitych osób cywilnych - oto bilans tamtych dni" - przypomniał bp Guzdek.
Podkreślił, że nie była to krew przelana bezowocnie. "Ta ofiara pomimo klęski, przez dziesiątki lat w powojennej Polsce budziła i podtrzymywała pragnienie do życia w pełnej wolności i zrzucenia krępujących społeczeństwo ideologii" - dodał.
"Dziś ojczyzna nie woła o daninę krwi, ale domaga się uczciwej pracy, poświęcenia i ofiary dla dobra wspólnego" - mówił na zakończenie biskup polowy i zaapelował: "oby spotkanie z uczestnikami Powstania Warszawskiego i wspólna modlitwa pomogły nam ukształtować prawe sumienia, które będą przypominać, że ojczyzna to zbiorowy obowiązek, że miłość ojczyzny żąda ofiary".
W mszy św. w intencji poległych powstańców uczestniczyli prezydent Bronisław Komorowski, przedstawiciele parlamentu, władz samorządowych stolicy, m.in. prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze Armii Krajowej, kombatanci, przedstawiciele wojska, harcerze, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i Kościołów chrześcijańskich w Polsce oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy stolicy.
Po mszy przed Pomnikiem Bohaterów Powstania Warszawskiego odbędzie się apel poległych.
Powstanie Warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 r., na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni; zakończyło się kapitulacją po 63 dniach walk. Poległo lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i ok. 180 tys. cywilów.
Po kapitulacji żołnierze Armii Krajowej zostali wywiezieni do obozów jenieckich, a ludność cywilna wypędzona z miasta. Część warszawiaków została wywieziona do Niemiec na roboty, inni do obozów koncentracyjnych. Niemcy, łamiąc postanowienia aktu kapitulacyjnego, rozpoczęli systematyczne niszczenie Warszawy - burzono większość zabytków, pomników, szkół, kościołów i bibliotek. Spaleniu uległy archiwa i dzieła sztuki. (PAP)
skz/ abr/ ura/