Warto zastanowić się, czym był ów 1 września 1939 w dziejach Polski. Z pewnością przełomem zamykającym krótką, trwającą zaledwie dwadzieścia lat, epokę niepodległości – podkreśla w artykule wstępnym redaktor naczelny magazynu prof. Michał Kopczyński.
Najnowszy numer „Mówią wieki” otwiera artykuł opowiadający o ostatnim dniu pokoju – 31 sierpnia 1939 r. Wyłaniający się z gazet i pamiętników obraz ostatnich dni epoki międzywojennej jest przepełniony niepewnością jutra, ale również nadzieją na przyszłość i drobiazgami życia codziennego. Obok wieści o mobilizacji, „nieugiętym wsparciu naszych sojuszników” oraz niepotwierdzonymi informacjami o treści paktu Ribbentrop-Mołotow czytelnicy zapoznawali się także z utrzymanymi w jednakowym tonie patriotycznymi wezwaniami wszystkich redakcji, niezależnie od barw politycznych.
„Rzeczpospolita Polska, ukochana nasza Ojczyzna, dopiero przed dwudziestu laty wyzwolona z przemocy ofiarną krwią najlepszych swoich synów, znalazła się znowu w stanie zagrożenia. Spójrzmy męsko i poważnie w twarz zagrażającej burzy dziejowej – wzywał bulwarowy „Express Poranny”. „Żadna siła ludzka nie jest w możności zachwiać poczucia naszej słuszności i wiary w to, że w walce – jeśli zostanie nam ona narzucona – słuszność sprawy, której bronimy, będzie musiała zwyciężyć – wydawała się kontynuować związana z obozem rządowym „Gazeta Polska”.
„W tym roku przypada 80. rocznica agresji Niemiec i Rosji na Polskę. Pragniemy godnie upamiętnić tę rocznicę, uczcić ludzi (zwłaszcza żołnierzy), którzy sprawili, że mimo porażki Polacy mogą z dumą wspominać walkę naszych przodków w obronie ojczyzny. Jesteśmy przekonani, że konkurs, który proponujemy, spełni cele, na których nam najbardziej zależy, a są nimi popularyzacja historii Polski oraz zachęcenie do pogłębienia wiedzy na ten temat” – piszą redaktorzy „Mówią wieki”. Ogłoszony przez redakcję plebiscyt ma wyłonić największego bohatera wydarzeń sprzed 80 lat. Wśród kandydatów są m.in. kapitan legendarnego ORP „Orzeł” Jan Grudziński, słynny dowódca SGO „Polesie” gen. Franciszek Kleeberg, lecz i cywilni bohaterowie, tacy jak ratujący polskie zabytki prof. Stanisław Lorentz i prezydent Stefan Starzyński. Zbiorowym bohaterem września mogą zostać wybrani również obrońcy Westerplatte.
Do historii ostatnich miesięcy międzywojnia odwołuje się także artykuł Piotra M, Majewskiego poświęcony niemieckim zabiegom dyplomatycznym o wciągnięcie Węgier do wojny przeciwko Czechosłowacji w 1938 r. Szczególną rolę autor przypisuje prowadzonym wówczas rozmowom pomiędzy Adolfem Hitlerem a przywódcą Węgier admirałem Miklósem Horthym. Było to starcie dwóch całkowicie przeciwstawnych osobowości. „Z pewnością mówił językiem Goethego o wiele lepiej niż plebejusz Hitler, mający za sobą parę klas szkoły realnej. Pośród niemieckich konserwatystów mógł się czuć jak wśród swoich” – podkreśla Majewski. W kontekście przekonania Hitlera o własnych umiejętnościach perswazji niezwykle interesujące wydają się przytaczane w artykule informacje o działaniach szefa Abwehry admirała Wilhelma Canarisa wymierzone w plany Führera dążącego do jak najszybszego wybuchu wojny.
Pasjonatów biografii przyciągną teksty poświęcone wybitnym politykom różnych epok. Szymon Cydzik przypomina historię bardzo długiej drogi do władzy Oktawiana Augusta. W momencie zamordowania Juliusza Cezara wydawało się, że w rozpoczynającej się walce o władzę osiemnastoletni, niedoświadczony politycznie adoptowany syn dyktatora jest pozbawiony jakichkolwiek szans na zwycięstwo. W kolejnych latach sprzyjały mu szczęście i spory pomiędzy pozostałymi rywalami o władzę nad Rzymem. Jak jednak zauważa autor, o jego ostatecznym zwycięstwie zadecydowały także czynniki pozamilitarne. „Nie bez znaczenia była też umiejętna propaganda i budowanie boskiego kultu zmarłego Cezara. Dzięki temu uchodził za syna boga, ale nie wprowadzał nieakceptowalnego dla Rzymian kultu własnej osoby. Oktawian wykazał się też dużym zmysłem politycznym – wiedział, kiedy i z kim wejść w sojusz, a kiedy wypowiedzieć wojnę” – stwierdza Szymon Cydzik.
Historyk średniowiecza Jakub Juszyński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego podkreśla umiejętności polityczne, wojskowe, a nawet handlowe innego, bliższego nam o niemal dokładnie tysiąc lat, wielkiego polityka. „Mieszko nigdy nie stawiał na stosunki z najbliższymi sąsiadami ani na jednego czy dwóch zmieniających się sojuszników” – pisze autor. Jego zdaniem niedocenione pozostają jego kontakty z Węgrami i innymi krajami pozostającymi poza orbitą wpływów niemieckich. Stosunki handlowe utrzymywane przez jego państwo i niedawne odkrycia archeologiczne dowodzą dalekich, sięgających Persji, powiązań i wpływów kulturowych oddziaływujących na jego państwo. „Odnalezione kokony jedwabników z tego okresu dowodzą, że i tutaj próbowano rozwinąć ich produkcję. Być może echo tych prób pobrzmiewa w opowieści Galla o obfitości drogich materii u pierwszych Piastów” – zaznacza Juszyński.
„Tadeusz Czacki był nieprzeciętną indywidualnością i nietuzinkową postacią. Talentem organizacyjnym, energią oraz pracowitością wyrastał ponad swoje środowisko. Myślał i działał w kategoriach państwa, a po jego upadku w kategoriach społeczeństwa. Żył na pograniczu epok – Rzeczypospolitej i panowania rosyjskich carów” – pisze historyk Ewa Danowska z Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie. W tym miesiącu mija rocznica urodzin reformatora polskiej edukacji. Jednym z jego największych dzieł było niezwykle nowoczesne Gimnazjum Wołyńskie w Krzemieńcu. „Program był bardzo ambitny, podzielony na cztery klasy i trzy dwuletnie kursy. Kładziono nacisk na nauczanie języków obcych (równocześnie aż pięciu). Obok lekcji obowiązkowych były też nadobowiązkowe, a także, również dla chętnych, nauka tzw. talentów – muzyki, malarstwa czy gimnastyki” – opisuje autorka.
W masowej wyobraźni zapisały się dalekie wyprawy łupieżcze i handlowe Wikingów. Tymczasem niemal nieznane są umiejętności żeglarskie ich konkurentów na wodach Bałtyku. „Do najbardziej znanych wyczynów nadbałtyckich Słowian należało zniszczenie Konungaheli (obecnie Kungölv) – bogatego miasta położonego w głębokim fiordzie na granicy Szwecji i Norwegii, miejsca zjazdów władców skandynawskich i sławnego centrum pielgrzymkowego (przechowywano w nim relikwię Krzyża Świętego). Ta śmiała wyprawa była największą operacją morską w Europie Północnej w epoce średniowiecza” – pisze historyk Andrzej Adam Majewski.
W najnowszym numerze również dwie propozycje wakacyjnych wycieczek do historycznie ważnych, lecz dziś stosunkowo mało znanych miejscowości. Rafał Mariusz Kaczmarek przybliża historię i zabytki Chełmska Śląskiego w Sudetach Środkowych. Nazywane było miastem „Dwunastu Apostołów”. „Najcenniejszym zabytkiem Chełmska jest 11 połączonych ze sobą bliźniaczych budynków, zwanych 12 apostołami, które znajdują się przy ulicy wychodzącej z rynku na wschód. Zostały zbudowane w 1707 r. dla sprowadzonych z Czech tkaczy płótna” – opowiada autor. Historia tych trzystuletnich domów wciąż budzi wśród historyków wiele pytań.
Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu Jan K. Ostrowski przybliża liczącą dziewięć stuleci historię Trembowli na Podolu. Strategicznie położone miasto i zamek były świadkami wielu wydarzeń kluczowych dla losów Rzeczypospolitej. Do legendy przeszło tureckie oblężenie z 1675 r., podczas którego kluczową rolę odegrała żona obrońcy zamku Jana Samuela Chrzanowskiego. „5 października 1675 r. zamek trembowelski wytrzymał ostrzał artyleryjski, powtarzające się szturmy i podkopy pod mury. Chrzanowska odkryła spisek części obrońców, którzy pragnęli się poddać, a legenda przypisała jej wręcz decydującą rolę w utrzymaniu zamku” – przypomina historyk.
W dziale Historyczna Agencja Turystyczna dzieje początków Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jednym z jej twórców był późniejszy generał Mariusz Zaruski. Wokół TOPR działało również wielu przedstawicieli elity intelektualnej, którzy chętnie odwiedzali Zakopane. Niemal dokładnie 110 lat temu, latem 1909 r. ochotnicy tworzącej się służby ratowniczej przeprowadzali pierwsze akcje. W trakcie jednej z pierwszych wypraw ratunkowych zginął legendarny przewodnik Klemens Bachleda. „Bachleda był pierwszym ratownikiem TOPR, który zginął, próbując udzielić pomocy poszkodowanemu w górskim wypadku. Jego śmierć wstrząsnęła zakopiańską opinią publiczną. Góry zabrały postać wyjątkową, której zasługi dla miejscowej społeczności były nieocenione” – pisze Jan Błachnio, doktorant na Wydziale Historycznym UW.
W dodatku tematycznym „Pieniądz i społeczeństwo na ziemiach polskich” przygotowanym we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim historyk gospodarki prof. Michał Kopczyński opowiada o skomplikowanej historii systemu podatkowego w dawnej Rzeczypospolitej oraz urzędników dbających o ich pobór. Jednym z najsłynniejszych podskarbich był poeta Jan Andrzej Morsztyn. Autor analizuje jego fraszkę „Raki”, której „trzy z dziesięciu wersów jak ulał pasują do staropolskich ministrów, a szczególnie do podskarbich”.
skp /