105 lat temu, 21 września 1914 r., z Cieszyna wymaszerował Legion Śląski. Ponad 400 ochotników ze Śląska Cieszyńskiego dotarło do Mszany Dolnej, gdzie dołączyli do II Brygady Legionów Polskich. Pożegnanie legionistów było manifestacją polskości.
Rocznica wymarszu zostanie upamiętniona w Cieszynie. W sobotnie południe samorządowcy złożą kwiaty przy upamiętniającej legionistów tablicy w Parku Sikory, leżącym obecnie po czeskiej stronie miasta. To z tego miejsca wyruszyli do Legionów ochotnicy ze Śląska Cieszyńskiego.
Dyrektor Książnicy Cieszyńskiej, propagator historii, Krzysztof Szelong wskazał, że idea walki orężnej o niepodległość Polski obecna była na Śląsku Cieszyńskim na długo przed wybuchem I wojny światowej.
Rafajłowa – huculska wieś na szlaku II Brygady Legionów Polskich
Rafajłowa - historia Rafajłowa, obecnie Bystrycia, to huculska wieś leżąca dziś na Ukrainie. Przed II wojną światową wchodziła w skład II Rzeczypospolitej, województwa stanisławowskiego, powiatu nadwórniańskiego. Położona jest w Gorganach w Karpatach Wschodnich. Tam Legiony Polskie – późniejsza II Brygada Legionów Polskich – toczyły walki w latach 1914-1915. Ważną rolę w historii wsi i okolicy odgrywa również tradycja huculska i wielokulturowość związana z bytowaniem tam ludności innej niż rusińska, rozwój turystyki i gospodarka leśna.
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.
„Organizacja strzelecka, Sokół, a także powstające od 1912 r. drużyny harcerskie skupiały rzesze młodzieży gimnazjalnej i robotniczej, formując ich patriotyzm, rozbudzając ducha walki i przygotowując do służby polowej. Do 1914 r. organizacje te zdołały wyćwiczyć ok. 1 tys. młodych mieszkańców Śląska Cieszyńskiego. Natychmiast po utworzeniu 16 sierpnia 1914 r. Legionów Polskich, blisko stu członków Strzelca, skupiającego robotniczą młodzież z okolic Ostrawy i Bogumina, udało się do Krakowa, zaciągając się tam do 1. i 2. pułku piechoty” – napisał Szelong na portalu cieszyn1918.pl.
Pozostający na Śląsku Cieszyńskim członkowie Sokoła i drużyn skautowych trafili pod skrzydła utworzonej 23 sierpnia 1914 r. Sekcji Śląskiej Naczelnego Komitetu Narodowego - międzypartyjnej reprezentacji Polaków. „Z jej inicjatywy, jeszcze w sierpniu 1914 r., w Cieszynie przystąpiono do formowania oddziału, z czasem nazwanego Legionem Śląskim, który, wstępując jako zwarta formacja do Legionów Polskich, stać miał się według słów jednego z głównych organizatorów oddziału, nauczyciela i poety Jana Łyska, +widoczną, realną ofiarą krwi, którą Śląsk składa Polsce+” – podkreślił Krzysztof Szelong.
Legion Śląski, na czele którego stanął Hieronim Przepiliński, kierownik szkoły wydziałowej w Cieszynie i komendant organizacji sokolskich na Śląsku Cieszyńskim, zasiliło ponad 400 ochotników. Byli wśród nich młodzi górnicy i metalowcy z Zagłębia Kawińskiego i Ostrawskiego, Dziedzic oraz Trzyńca, rzemieślnicy, uczniowie i studenci, nauczyciele, kupcy, urzędnicy, a także chłopi oraz górale z Istebnej i Jabłonkowa.
„Wyekwipowany ze składek mieszkańców Śląska Cieszyńskiego, Legion Śląski przez miesiąc obozował w cieszyńskim Parku Sikory, skąd jego żołnierze codziennie wyruszali na ćwiczenia odbywający się nie tylko na okolicznych polach, ale także w dalszych rejonach, w tym również w zagłębiu węglowym. Ćwiczeniom przyglądały się rzesze miejscowej ludności, a w niejednej wsi gotowano legionistom uroczyste powitania. Tak zdarzyło się to w Mistrzowicach i sąsiednim Koniakowie, gdzie – jak donosił Głos Ludu Śląskiego – +legionistom zbudowano bramę tryumfalną, goszcząc ich iście po staropolsku, mimo znacznie spóźnionej pory+” – napisał Krzysztof Szelong.
19 września 1914 r. dla szykujących się już do wymarszu legionistów odprawiono mszę św. w kościele jezuickim na Saskiej Kępie. Poseł do Rady Państwa w Wiedniu ks. Józef Londzin życzył im „szczęśliwego powrotu po wywalczeniu lepszej doli dla Ojczyzny”. Nabożeństwo zostało odprawione też dla legionistów ewangelików. „Tam wzruszające przemówienie do żołnierzy wygłosił prof. Jan Stonawski” – dodał Szelong.
Uroczyste pożegnanie Legionu nastąpiło 21 września. „O godzinie 1. z południa wmaszerowała na rynek przednia straż naszego oddziału. Za chwilę potem odezwała się wesoło trąbka, dając znać, że i siła główna się zbliża. Wszystkim dech w piersiach zaparło. Jeszcze chwila oczekiwania a na rynek wmaszerowały miarowym krokiem i sprawnie, w szyku bojowym, zajęły całą połać obszernego placu przed Domem Narodowym głębokie kolumny legionistów polskich (…) z bronią umajoną kwiatami. Huragan okrzyków i oklasków przywitał żołnierzy naszych” - relacjonowała wydarzenie gazeta Robotnik Śląski.
Przemówili dr Jan Michejda oraz socjalista Tadeusz Reger. „O ile Jan Michejda, dochowując zasad ówczesnej politycznej poprawności, podkreślał, że legiony stanowią część armii austrowęgierskiej, a Polacy winni są wdzięczność Najjaśniejszemu Panu za szczególną opiekę, (…) to Tadeusz Reger, nie napomknąwszy nawet o Habsburgach i Austrii, otwarcie nawoływał: +Wierzymy wam, żołnierze polscy, ufamy waszej broni, że wojna ta musi się skończyć zwycięstwem kultury nad barbarzyństwem a wtedy także dla naszej ojczyzny Polski błyśnie gwiazda wolności i swobody! (…) Przynieście wolność uciemiężonym ludom z niewoli carskiej, zdobądźcie wolną, niepodległą Polskę ludową!” – cytował Szelong.
Zebrani odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, po czym legioniści w zwartym szyku przemaszerowali później na dworzec w zachodniej części miasta, gdzie wsiedli do podstawionego pociągu.
„Tłumy ludu polskiego, który zjechał ze wszystkich stron Śląska, towarzyszyły legionistom przez całą drogę, obdarowując ich kwiatami, papierosami i łakociami. Z okien rzucano na przechodzących obficie kwiaty. Gdy pociąg ruszył, wśród śpiewu polskich pieśni bojowych, niejedno oko łzą zaszło, łzą żalu, ale i radości. Wszak żegnaliśmy kwiat naszej młodzieży, tych najdzielniejszych i najlepszych czterystu… Przez swój udział w tej ofierze narodowej Śląsk zadokumentował — nie po raz pierwszy zresztą — że wiernie stoi przy swej macierzy polskiej i że wierności tej chce dochować niezłomnie, na zawsze, bez względu na zmienne koleje losu i bez względu na najbardziej szalone i szaleńczej wysiłki naszych niekulturalnych wrogów. Śląsk jest i pozostanie polskim” – pisał "Robotnik Śląski".
Legion Śląski trafił do Mszany Dolnej, gdzie po kilku reorganizacjach zrąb oddziału włączony został – jako 2. kompania, nazywana „śląską” – do 1. batalionu 3. pułku piechoty II Brygady Legionów Polskich.
„Szlak bojowy kompanii śląskiej wiódł z Węgier przez Karpaty, gdzie cieszyńscy ochotnicy uczestniczyli w krwawych walkach pod Nadwórną, Fitkowem, Mołotkowem i w obronie Przełęczy Pantyrskiej, następnie na Bukowinę i pola bitew pod Łużanami, Witelówką, Rokitną i Rarańczą, skąd oddział trafił ostatecznie na Wołyń, gdzie brał udział m.in. w ciężkich zmaganiach pod Kostiuchnówką” – podał Krzysztof Szelong.
„Według aktualnych szacunków łączna liczba legionistów wywodzących się ze Śląska Cieszyńskiego lub graniczących z nim terenów Moraw przekraczała 600. Spośród nich co najmniej 10 proc. poległo, mając na sobie legionowy mundur, a łączne straty, obejmujące także zmarłych z chorób, rannych, wziętych do niewoli i zaginionych, wyniosły ponad jedną trzecią” – podkreślił Krzysztof Szelong. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/aszw