Uścisnąłbym dłoń Putnia, gdyby za każdy mój uścisk jego ręki zostałby uwolniony jeden z naszych więźniów. I robiłbym to tak długo, dopóki nasi wszyscy chłopcy nie byliby wolni – powiedział w piątek w Gdańsku ukraiński reż. Oleg Sencow, zwolniony po 5 latach z rosyjskiego łagru.
Przebywający od kilku dni w Polsce Sencow w piątek wczesnym popołudniem odwiedził Europejskie Centrum Solidarności (ECS) w Gdańsku. W czasie tej wizyty spotkał się z mającym swoje biuro w ECS byłym prezydentem Lechem Wałęsą, po czym uczestniczył w krótkiej konferencji prasowej. Wieczorem w ECS weźmie on udział w otwartym dla wszystkich spotkaniu i odbierze przyznaną przez prezydenta Gdańska nagrodę Neptun. Wyróżnienie to miało być mu wręczone w sierpniu br., w czasie festiwalu Solidarity of Arts, którego symbolicznym bohaterem był przebywający wówczas w rosyjskim więzieniu ukraiński reżyser.
W czasie rozmowy w ECS z dziennikarzami Sencow powiedział, że Polska jest krajem bardzo mu bliskim. „Byłem tu nie raz i czuję się tutaj, jak w domu” – zaznaczył Sencow, dziękując „działaczom polskiego kina, polskim politykom i całemu narodowi polskiemu” za wsparcie, jakiego Polacy udzielili jemu oraz innym ukraińskim więźniom.
„Polacy mają doskonałą pamięć historyczną i doskonale wiedzą, co to jest Związek Radziecki, co to jest okupacja radziecka. Teraz mój kraj także częściowo znajduje się pod agresją rosyjską. Dlatego też jestem bardzo wdzięczny za wszystkie słowa wsparcia i za wszystkie działania” – powiedział Sencow.
Dodał, że „Solidarność, nie jest mu obcym tematem”. „Nieźle znam historią Polski. Oglądałem również film +Człowiek z żelaza+. Wiem, że Solidarność to organizacja, która jako pierwsza, jeszcze samotnie, zaczęła walczyć z tą dominacja sowiecką i była tym impulsem, który doprowadził do tego, że ta ściana pękła” – powiedział.
Podkreślił, że czuł dużą wdzięczność, kiedy dowiedział się, że został nominowany do nagrody Neptun. Wyjaśnił, że jakiś czas przed festiwalem, podczas którego nagroda miała być mu wręczona, napisał do organizatorów imprezy list z podziękowaniem. Poinformował, że „niestety” dwa dni przed początkiem festiwalu dowiedział się, że list nie został wysłany, wówczas poszedł do strażników więziennych.
„Powiedziałem im, że jeżeli ten list nie zostanie natychmiast wysłany, to jestem gotów zapłacić swoją własną krwią za to. Ponieważ cierpiałem, pisząc ten list, i jest to dla mnie bardzo ważne” – zaznaczył Sencow, dodając, że powiedział strażnikom, że „będą mieli straszne problemy, jeżeli listu nie wyślą”.
„W więzieniu ludzie mają bardzo mało możliwości, aby walczyć. Można głodować, żeby skupić na sobie uwagę to taka powolna, długotrwała forma protestu. I jest też taki błyskawiczny sposób, kiedy rozpruwamy sobie żyły na rękach” – dodał, wyjaśniając, że strażnicy więzienni przestraszyli się, posłuchali go, list został wysłany i doszedł do Gdańska o czasie.
Pytany przez dziennikarzy o przebieg spotkania z Lechem Wałęsą, Sencow powiedział, że „przebiegło ono doskonale”. „Z jednej strony jest to zwykły, prosty człowiek, a z drugiej jest to przecież żywy pomnik” – dodał. „Mówił o bardzo ważnych, istotnych sprawach, w tym również o praktycznych aspektach dotyczących naszej ewentualnej dalszej współpracy” – powiedział.
Dopytywany o to, co on sam powiedział Wałęsie, reżyser odpowiedział, że powiedział mu to, co mówi „na wszystkich spotkaniach poza granicami swojego kraju”. „Po pierwsze chodzi o tych stu ukraińskich więźniów, którzy znajdują się na terenie Rosji i o około 200 więźniach, którzy znajdują się na terenie Donbasu” – powiedział.
Zapytany z kolei to, co powiedziałby prezydentowi Putinowi, gdyby miał możliwość rozmowy z nim w cztery oczy, Sencow powiedział, że na takie spotkanie, zwłaszcza w cztery oczy, „nie ma absolutnie żadnej szansy”. „Ale gdybyśmy to (takie spotkanie) rozpatrywali jako fantastykę, to po prostu uścisnąłbym mu dłoń, jeżeli za każdy mój uścisk ręki Putina zostałby uwolniony jeden z naszych więźniów. I robiłbym to tak długo, dopóki nasi wszyscy chłopcy nie byliby wolni. Aby ich ratować, jestem gotów zrezygnować ze wszelkich swoich ambicji, ze wszelkich swoich dążeń i ze swojej dumy” – podkreślił.
Sencow od kilku dni przebywa w Polsce. Polska Akademia Filmowa przyznała mu we wtorek Orła Specjalnego za "odwagę i niezłomność". Z kolei w czwartek podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest w Toruniu reżyser odebrał Złotego Anioła przyznanego mu za niepokorność twórczą.
Sencow w 2012 r. na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rotterdamie zadebiutował filmem „Gaamer". Był uczestnikiem Euromajdanu. W maju 2014 roku został aresztowany przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosyjskiej Federacji w jego domu w Symferopolu na Krymie i oskarżony o terroryzm. Przewieziony potajemnie do Rosji, był więziony bez wyroku przez kilkanaście miesięcy w moskiewskim więzieniu, a następnie przewieziony do łagru, gdzie w maju 2018 roku rozpoczął trwający 145 dni strajk głodowy, żądając zwolnienia wszystkich ukraińskich więźniów politycznych w Rosji. 7 września po pięciu latach od uwięzienia Oleg został ułaskawiony i wrócił na Ukrainę wraz z 34 innymi więźniami.
Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska Neptuny przyznawane są od 2006 roku. Ich laureatami mogą zostać polscy i zagraniczni twórcy, „których artystyczna działalność nawiązuje do gdańskiej tradycji bądź współczesności, zaś ich dorobek pozostawia trwały ślad w historii Gdańska”. W 2019 r. laureatem nagrody został Sencow. Uroczystość wręczenia Neptunów miała miejsce w sierpniu, podczas odbywającego się w ECS festiwalu Solidarity of Arts. Sencow przebywał wówczas w niewoli, nagrodę przekazano więc jego kuzynce. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ wj/