„Gdy w nocy do okna chaty chłopskiej zapukał nieznajomy Żyd, wraz z nim zapukał problem żydowski owych lat, z całym splotem implikacji, ryzyka, niebezpieczeństwa, wraz z koniecznością powzięcia decyzji i związaną z tym rozterką duchową” – napisał Szymon Datner, żydowski historyk ocalały z Zagłady.
Jak zapisał dalej, „chłop staje przed pytaniem: jak zareagować? Zdaje sobie sprawę, że do okna zapukał problem moralny, problem człowieka, któremu odmówiono człowieczeństwa, zapukało wielkie zagadnienie humanitarne. Problem odwieczny, będący udziałem tysięcy pokoleń: problem chwilowej przewagi zła, problem ściganego i prześladowanego. W takiej chwili przed człowiekiem staje konieczność sprawdzenia siebie, skonfrontowania swej postawy z nakazem moralnym. Ryzyko związane z opowiedzeniem się po stronie dobra – po stronie ściganego – było wielkie. Jednak w latach 1939-1945 rozmiary tego ryzyka były nieporównywalnie wielkie.
Konfrontacja z poszukującym ratunku przed Holokaustem wymagała przyjęcia konkretnej postawy. „Jedni, świadomi konsekwencji, decydowali się pomóc, inni z różnych względów nie podejmowali żadnych działań, niektórzy, nie reagując, wypierali problem, traktowali go obojętnie, jeszcze inni wydawali władzom uciekinierów i osoby udzielające pomocy, byli też tacy, którzy sami, w różnych okolicznościach, dopuszczali się morderstw. Nie zawsze też trwano przy raz przyjętej postawie” – wskazują Martyna Grądzka-Rejak oraz Aleksandra Namysło.
Okres Zagłady, według najnowszych szacunków Alberta Stankowskiego i Piotra Weisera, przetrwało nie więcej niż 425 tys. polskich Żydów. Nadal trudne jest jednak podanie liczby Żydów, którym udało się schronić i przeżyć wojnę po tzw. aryjskiej stronie lub dzięki Polakom. „Polacy nie są odpowiedzialni za zbrodnię Holocaustu. Natomiast rzeczywistym, jeśli mi tak wolno wyrazić, problemem dla Polaków było około dwieście-dwieście pięćdziesiąt tysięcy Żydów, którzy próbowali się uratować” – mówił Szymon Datner, pytany na początku lat 90. przez dziennikarkę Małgorzatę Niezabitowską. Jednak tej liczby nie potwierdzają badania innych historyków. Stankowski i Weiser chociażby uważają, że ok. 15-20 tysięcy Żydów zostało uratowanych przez Polaków.
Wydana przez IPN publikacja stanowi częściowy rezultat prac prowadzonych w ramach projektu „Indeks Polaków zamordowanych i represjonowanych za pomoc Żydom w okresie II wojny światowej”. Jego celem było ustalenie nazwisk obywateli polskich, nieobjętych ustawodawstwem norymberskim, a mieszkających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w granicach z 31 sierpnia 1939 roku i represjonowanych za pomoc udzielaną Żydom podczas II wojny światowej.
Na zebrany przez autorów materiał składają się m.in. dokumenty administracji niemieckiej, sądów i aparatu terroru, prasa niemiecka, świadectwa żydowskie spisane podczas wojny, prasa i materiały wytworzone przez konspirację polską i żydowską. Wartościowe dla projektu okazały się zwłaszcza akta procesowe osób podejrzanych o współpracę z okupantem niemieckim, gromadzone od 1945 roku przez Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce i jej sukcesorów.
Książka „Represje za pomoc Żydom na okupowanych ziemiach polskich w czasie II wojny światowej” zawiera 333 noty, dotyczące 654 osób, które opisują przyczyny, okoliczności i przebieg zdarzeń związanych z zapewnieniem pomocy ludności żydowskiej oraz konsekwencje w postaci działań organów władzy wojskowej i cywilnej III Rzeszy wobec osób, które naruszyły zasady kontaktowania się z ludnością żydowską, uregulowane prawem okupacyjnym. Autorzy publikacji starali się zrekonstruować obraz zjawiska zależności „pomoc-represja”, a także poznać motywacje osób uczestniczących w zdarzeniach oraz okoliczności ujawnienia faktu udzielenia pomocy.
Ukrywanie Żydów było najczęstszą, ok. 70 proc., przyczyną represji, których doświadczali pomagający. „W tej kategorii mieści się zarówno udzielanie schronienia i utrzymanie ukrywanych, jak i pośredniczenie w znalezieniu kryjówki czy jej organizacja i przygotowanie poza miejscem zamieszkania” – czytamy. Dzięki tej pomocy schronienie znalazło nie mniej niż 847 Żydów. W 90 przypadkach, spośród których udało się odtworzyć okoliczności wykrycia faktu pomocy, jego przyczyną był donos lub prawdopodobnie donos ze strony sąsiadów, krewnych, osób postronnych lub funkcjonariuszy aparatu policji. Skutkiem donosów były m.in. masowe zbrodnie na osobach ukrywających Żydów w Markowej, Starym Ciepielowie i Rekówce, Siedliskach itp. Ponad połowa wszystkich represjonowanych, których historie znalazły się w tym tomie, w wyniku wykrycia pomocy udzielanej Żydom straciła życie. Wobec kilkudziesięciu osób zastosowano inne formy represji, takie jak areszt, roboty przymusowe, pobicie i utratę mienia.
Książka „Represje za pomoc Żydom na okupowanych ziemiach polskich w czasie II wojny światowej” pod redakcją Martyny Grądzkiej-Rejak oraz Aleksandry Namysło ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej. Jest to pierwszy tom z serii publikacji „Represje za pomoc Żydom w okresie II wojny światowej”.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/