W niedzielę mija 30 lat od dnia, w którym komunistyczny parlament Czechosłowacji wybrał Václava Havla na prezydenta kraju, co uważa się za jeden z symboli upadku komunizmu. Historycy podkreślają rolę premiera Mariana Czalfy w doprowadzeniu do tego wyboru.
29 grudnia 1989 roku 350 posłów Zgromadzenia Federalnego (parlamentu) Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej, komunistycznych lub należących do zależnych od komunistów partii, wybrało na prezydenta kandydata ruchu Forum Obywatelskie Vaclava Havla - dramaturga, dysydenta, byłego więźnia politycznego.
Na tym stanowisku od 10 grudnia 1989 r. był wakat po ustąpieniu komunistycznego prezydenta Gustava Husaka. Jego odejścia, podobnie jak ustąpienia innych komunistycznych dygnitarzy, domagali się uczestnicy masowych protestów, które rozpoczęły się 17 listopada.
Relacjonujący przebieg aksamitnej rewolucji reporter Głosu Ameryki Jolyon Naegele już 10 grudnia pisał o plakatach z hasłem „Havel na Hrad” (siedziba głowy państwa - PAP), które rozlepiane były m.in. na praskich tramwajach. Z taką ideą utożsamiał się sam Havel, który we wspomnieniach podkreślał, że chciał przyjąć tę funkcję jedynie do pierwszych wolnych wyborów. Podobny postulat zgłaszali także członkowie kierownictwa Forum Obywatelskiego (Obczanske forum – OF), które razem z funkcjonującym na Słowacji ruchem Społeczeństwo Przeciwko Przemocy (Verejnost proti nasiliu – VPN) koordynowali wydarzenia związane m.in. z przejmowaniem władzy w kraju.
Kluczowe dla późniejszej prezydentury Havla było spotkanie w cztery oczy z premierem Marianem Czalfą, stojącym od 10 grudnia na czele rządu porozumienia narodowego, w którym znalazło się siedmiu ministrów reprezentujących opozycję. Spotkanie odbyło się 15 grudnia 1989 r. Havel w książce „Tylko krótko, proszę” wspominał, że Czalfa, który zadeklarował bezwarunkowe poparcie dla zmian w kraju, zasugerował mu, w jaki sposób może zostać prezydentem jeszcze przed końcem roku.
Objęcie najwyższego urzędu w państwie przez przedstawiciela opozycji nie było wówczas rzeczą oczywistą. Komunistyczna Partia Czechosłowacji (KPC) stawiała na bezpośredni wybór głowy państwa i proponowała na to stanowisko byłego premiera Ladislava Adamca. Wśród OF i VPN nie było w tej sprawie jedności – pojawiały się nazwiska Alexandra Dubczeka i innych polityków okresu „praskiej wiosny” 1968 roku. Czalfa zapewnił Havla, że „bierze na siebie komunistycznych posłów”, i przeprowadził wybór Dubczeka na stanowisko przewodniczącego Zgromadzenia Federalnego, który ogłosił, że prezydenta będą wybierać parlamentarzyści, a jedynym kandydatem jest właśnie Havel.
Po latach Czalfa wspominał, że w rozmowach z komunistycznymi posłami bywał „brutalny”, a późniejszy rzecznik Havla, jego bliski współpracownik i biograf, Michael Żantovsky napisał, że komuniści byli tak przyzwyczajeni do wypełniania poleceń z góry, że „wybraliby i Drakulę”. Zanim doszło do głosowania, Czalfa usunął jeszcze jedną przeszkodę formalną – skorzystał z przysługujących mu uprawnień i amnestionował Havla, który jako były więzień nie mógłby kandydować na stanowisko prezydenta.
Wybór Havla przez komunistów potwierdziło 5 lipca 1990 roku Zgromadzenie Federalne wybrane w wolnych wyborach. Z półroczną przerwą, podczas której w 1993 roku rozpadło się wspólne państwo Czechów i Słowaków i powstały dwie niezależne republiki, pełnił funkcję prezydenta do lutego 2003 roku.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ akl/