W Wilnie przy wieży telewizyjnej, siedzibie publicznego radia i telewizji oraz przy Sejmie, czyli przy budynkach, których 13 stycznia 1991 roku Litwini bronili przed sowiecką agresją, w niedzielę zapłonęły ogniska pamięci.
Przed 29 laty tysiące osób zebrały się przy strategicznych obiektach w stolicy, by nie dopuścić do ich zajęcia. Od kul i pod gąsienicami czołgów wojsk radzieckich zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych.
Dramatyczne wydarzenia z 1991 roku były tematem niedzielnego spotkania w Sejmie z ich uczestnikami.
Vytautas Landsbergis, pierwszy szef odrodzonego państwa litewskiego, zwracając się do obrońców wolności, wskazał, że „wraz z rosnącymi rewanżystowskimi nastrojami Rosji Litwa powinna zachować ducha wolności i niezwykłą wolę obrony”.
„Jesteście wcieleniem tego ducha, który nie jest skłonny do kapitulacji. Utrzymajcie go, nieście przez Litwę, przez wszystkie pokolenia, szerzcie wśród młodzieży. Litwa nie może skapitulować” - podkreślił Landsbergis.
W niedzielę wieczorem w wileńskim kościele akademickim św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty odbędzie się koncert „In memoriam”.
Litwa od kilku dni czci pamięć poległych w 1991 roku. W sobotę około 9 tys. osób wzięło udział w dziewięciokilometrowym biegu „Drogą życia i śmierci”, który rozpoczął się na Cmentarzu Antokolskim, miejscu spoczynku poległych, a zakończył się przed wieżą telewizyjną, gdzie zginęli.
W poniedziałek, w Dniu Obrońców Wolności, o godz. 8 rano czasu lokalnego, w całym kraju w oknach szkół, urzędów, biur i mieszkań zapłoną świece pamięci. W Sejmie odbędzie się uroczysta akademia. W południe przed parlamentem zostanie wciągnięta na maszt flaga państwowa, a na Cmentarzu Antokolskim - oddany hołd poległym. Po południu w katedrze wileńskiej zostanie odprawiona uroczysta msza święta.
Symbolem obchodów litewskiego Dnia Obrońców Wolności jest niebieski kwiatek niezapominajki. W tym dniu niezapominajki, symbolizujące pamięć o tych, którym zawdzięcza się wolność, są przypinane do ubrań, umieszczane na profilach Fecebooka. Sztuczne kwiaty są ustawiane w parkach, przed domami, urzędami.
Litwa była pierwszym krajem wchodzącym w skład ówczesnego ZSRR, który – 11 marca 1990 roku - uchwalił Akt Niepodległości. Litewski parlament podjął wówczas uchwałę o przekształceniu Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w Republikę Litewską i przywrócił jej tradycyjne symbole narodowe, m.in. państwowe godło Pogoni.
W ślad za Litwą poszły dwie pozostałe republiki bałtyckie: Łotwa i Estonia. Stało się to możliwe m.in. dzięki temu, że w drugiej połowie lat 80. w ZSRR doszło do spontanicznego wzrostu nastrojów antyradzieckich i odrodzenia się tendencji niepodległościowych.
W końcu lat 80. w ramach wprowadzonej wcześniej przez przywódcę ZSRR Michaiła Gorbaczowa polityki głasnosti i pieriestrojki powstały w państwach bałtyckich ruchy na rzecz demokratyzacji życia społecznego i politycznego. Na Litwie był to Sajudis. Z czasem, przy coraz większym poparciu społecznym, kraje bałtyckie zaczęły się domagać większych swobód i wolności, początkowo w ramach ZSRR, a potem zażądały całkowitej niepodległości. Odrzucono konstytucję ZSRR i zaczęto wprowadzać własne ustawodawstwo.
Gorbaczow, który początkowo liczył, że nowo powstające w krajach bałtyckich ruchy demokratyczne będą stanowiły oddolne poparcie dla jego politycznych i ekonomicznych reform, zaczął się niepokoić rozwojem wydarzeń. Do dziś nie jest całkiem jasne, jaką rolę odegrał Gorbaczow w wydarzeniach styczniowych na Litwie. Uważa się, że sparaliżowany perspektywą rozpadu ZSRR uległ tym siłom na Kremlu, które postanowiły rozprawić się ze zbuntowanymi republikami bałtyckimi.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ kar/