„Nienawiść i nietolerancja wciąż czają się w ludzkim sercu”, a nauki wyciągnięte z Holokaustu są „dojmująco istotne” – ostrzegł brytyjski następca tronu książę Karol w czwartek podczas uroczystości w instytucie Yad Vashem w Jerozolimie.
Książę Karol podkreślił, że historie osób ocalałych z Holokaustu należą do nich i do ich rodzin, ale także do całego świata, bo cała ludzkość musi się z nich uczyć. Powiedział, że choć rozmiarów zła popełnionego w czasie Holokaustu nie da się opisać ani zrozumieć, nie znaczy to, że zła nie można pokonać.
Wspomniał on o wielu Żydach, którzy ocaleli z Holokaustu, a później osiedlili się w Wielkiej Brytanii, wnosząc istotny wkład w życie kraju. Przywołał postać Anity Lasker-Wallfisch, urodzonej we Wrocławiu - wówczas będącym w granicach Niemiec - wiolonczelistki, która wchodziła w skład utworzonej spośród więźniarek kobiecej orkiestry obozowej w Auschwitz, później trafiła do Bergen-Belsen, a po wojnie była współzałożycielką Angielskiej Orkiestry Kameralnej.
"Każda inspirująca historia, tak jak ta Anity Lasker-Wallfish, dowodzi siły ludzkiego ducha, niezrównanej odwagi, determinacji, by znaleźć to, co najlepsze w ludzkości w chwili konfrontowania się z tym, co najgorsze" - mówił.
Przypomniał on, że jego własna babcia, księżniczka Alicja, w okupowanej przez Niemców Grecji udzielała schronienia żydowskiej rodzinie i została pośmiertnie uznana za jedną ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, co - jak podkreślił - jest powodem niezwykłej dumy dla niego i jego rodziny.
Książę Karol apelował też, by nie dopuścić do tego, by wraz z nieuchronnym zmniejszaniem się liczby ocalałych Holokaust stał się po prostu wydarzeniem z historii. Podkreślił, że nauki wyciągnięte z tej tragedii są "dojmująco istotne", bo 75 lat po wyzwoleniu obozu "nienawiść i nietolerancja wciąż czają się w ludzkim sercu, wciąż opowiadają nowe kłamstwa, przyjmują nowe oblicza i szukają nowych ofiar". Mówił o języku nienawiści, który jest używany do piętnowania i dehumanizowania przeciwników.
"Zbyt często cnoty poszukuje się poprzez przemoc werbalną. Zbyt często dochodzi do prawdziwej przemocy, a na całym świecie nadal mają miejsce akty niewypowiedzianego okrucieństwa wobec ludzi ze względu na ich wyznanie, rasę lub przekonania" - mówił książę Karol.
"Znając ciemności, do których prowadzą takie zachowania, musimy być czujni i rozeznawać te ciągle zmieniające się zagrożenia; musimy być nieustraszeni w konfrontacji z kłamstwami i stanowczy w przeciwstawianiu się słowom i aktom przemocy. I nigdy nie wolno nam spocząć w dążeniu do wzajemnego zrozumienia i szacunku" - dodał.
Reprezentujący Wielką Brytanię książę Karol jest jednym z ponad 40 przywódców, którzy biorą udział w V Światowym Forum Holokaustu w Instytucie Yad Vashem. Zorganizowane ono zostało na kilka dni przed 75. rocznicą wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ akl/