Bronisław Komorowski powiedział w czwartek w Białymstoku do uczestników uroczystości sybirackich, że pamięć jest potrzebna dla trwania narodu i utrzymania tożsamości, a także po to, by rozumieć zagrożenia i widzieć szanse na przyszłość.
Prezydent podkreślał też znaczenie pojednania między narodami. "Pamięć jest absolutnie niezbędna dla trwania narodu, jest absolutnie niezbędna dla utrzymania tożsamości, jest absolutnie niezbędna, by rozumieć nie tylko przeszłość, ale więcej wiedzieć i o dniu dzisiejszym, a także więcej rozumieć, co może być zagrożeniem, co może być szansą na przyszłość" - mówił prezydent, który wziął udział w inauguracji obchodów 12. Międzynarodowego Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru.
Marsz przejdzie ulicami Białegostoku w piątek. Według szacunków organizatorów ze Związku Sybiraków, weźmie w nim udział ponad 10 tys. osób z kraju i zagranicy.
W czwartek w Operze i Filharmonii Podlaskiej miało miejsce spotkanie inaugurujące obchody. Zebrało się tam kilkaset osób, w tym działacze Związku Sybiraków. Przed udziałem w tej uroczystości prezydent złożył kwiaty przy pomniku - Grobie Nieznanego Sybiraka oraz przy Pomniku Katyńskim w Białymstoku.
"Pamięć jest absolutnie niezbędna dla trwania narodu, jest absolutnie niezbędna dla utrzymania tożsamości, jest absolutnie niezbędna, by rozumieć nie tylko przeszłość, ale więcej wiedzieć i o dniu dzisiejszym, a także więcej rozumieć, co może być zagrożeniem, co może być szansą na przyszłość" - mówił prezydent Bronisław Komorowski.
Bronisław Komorowski podkreślał w swoim wystąpieniu znaczenie pojednania między narodami, wskazując m.in. na podpisane niedawno przez Kościół katolicki i rosyjską Cerkiew prawosławną przesłanie do narodów Polski i Rosji. Mówił, że pojednanie "nie jest rzeczą łatwą, ale konieczną do normalnego funkcjonowania relacji międzyludzkich, relacji między społeczeństwami i narodami i państwami".
Mówił, że "pamięć i pojednanie mogą, a nawet powinny iść razem". "Powinny iść w parze ze sobą pamięć, wiedza i zdolność do przebaczenia i zdolność do pojednania" - mówił Bronisław Komorowski. Podkreślał, że pojednanie nie oznacza zapomnienia. "Sensem pojednania jest to, że się pamięta, ale chce się złą przeszłość (...) razem, wspólnym wysiłkiem, przezwyciężyć" - dodał.
"Przywiązuję niezwykłą wagę do budowania realnej zdolności porozumiewania i pojednania między narodami Europy Wschodniej, ze szczególnym uwzględnieniem trudnego pojednania polsko-rosyjskiego" - dodał prezydent. Podziękował także tym wszystkim, którzy "pomimo dramatycznego doświadczenia odważyli się mówić o pojednaniu i działać na jego rzecz".
Mówił, że pojednanie w wydaniu Sybiraków może być "szczególnie przekonujące". "Z bólu czasami rodzą się rzeczy wielkie i piękne. Jestem przekonany, że i z tego bólu, losu zesłańców syberyjskich, może powstać lepsza przyszłość w relacjach między Polską a Rosją, między Polakami a Rosjanami, między katolikami a prawosławnymi, między wszystkimi ludźmi, pomimo bolesnych doświadczeń. Ludźmi dobrej woli" - powiedział.
Prezydent poparł ideę powstania w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru, którą nazwał "wielkim i pięknym" zadaniem. Trwają przygotowania do jego budowy, gotowy jest już projekt. Muzeum miałoby powstać za cztery lata.
Bronisław Komorowski odznaczył w Białymstoku kilkanaście osób zasłużonych dla środowiska sybirackiego. Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski otrzymała Karolina Kaczorowska, wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Odznaczenie zostało jej przyznane za "wybitne zasługi w kształtowaniu moralnej i patriotycznej postawy młodzieży w kraju i za granicą i za ofiarną działalność publiczną".
Odznaczenia miały być wręczone przez prezydenta znacznie większej grupie. Prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź powiedział PAP po uroczystości, że "wiek dziesiątkuje Sybiraków - wiele osób nie mogło odebrać odznaczeń z powodu stanu zdrowia.
"To namacalny fakt, jak bardzo nam się spieszy, żeby tworzyć stowarzyszenia pamięci zesłańców Sybiru, żeby dać dowody pamięci, satysfakcji tym wszystkim Sybirakom. Chcemy podziękować, chcemy się spieszyć, żeby jeszcze zdążyć, bo czas nam ucieka" - dodał Tadeusz Chwiedź. (PAP)
rof/ mlu/ gma/