W 80. rocznicę zbrodni katyńskiej ogłaszamy pierwszy ogólnopolski konkurs plastyczno-literacki „Polskie serce pękło – Katyń'40”. Chcemy zaprosić do udziału w nim młodzież szkół średnich – ogłosiła we wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Konkurs rozpocznie się 1 lutego i potrwa do 23 marca.
We wtorek w Muzeum Katyńskim w Warszawie, marszałek Sejmu oceniła, że nie można w tym miejscu nie wspominać tych, którzy byli w latach 1939-40 bestialsko mordowani przez Sowietów w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie, Katyniu, Bykowni.
"Dziś to pokolenie wojenne powoli odchodzi i naszym obowiązkiem – nas żyjących, a także przyszłych pokoleń - jest przechowywanie pamięci, dlatego że nie ma przyszłości bez szacunku i pamięci o przeszłości" - zaznaczyła.
Marszałek Sejmu przypomniała, że w tym roku będziemy obchodzić 80. rocznicę zbrodni katyńskiej. "Pomyślałam, że musimy to w jakiś szczególny sposób upamiętnić i zdecydowałam, że w tym roku po raz pierwszy ogłosimy ogólnopolski konkurs plastyczno-literacki +Polskie serce pękło – Katyń'40+ (...). Chcemy zaprosić do udziału w tym konkursie młodzież szkół średnich. Konkurs będzie zarówno konkursem plastycznym na pocztówkę z Katynia, ale także konkursem literackim na temat dlaczego musimy pamiętać o Katyniu" - powiedziała Witek.
Jak dodała, konkurs rozpocznie się 1 lutego i będzie trwał do 23 marca. Gala wręczenia nagród i wyróżnień odbędzie się 24 kwietnia w Sali Kolumnowej polskiego parlamentu. W Komitecie Honorowym konkursu znaleźli się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski oraz prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek. Przewodniczącym Komitetu będzie prezydent RP Andrzej Duda. Witek poinformowała także, że na czele komisji konkursowej stanie prof. Tadeusz Wolsza.
"Bardzo bym chciała, żeby to był konkurs rzeczywiście ogólnopolski, żebyśmy zachęcili, i tu apel do nauczycieli, wszystkich uczniów do tego, żeby tę pamięć w sobie przechowywali, żeby się tym zainteresowali, bo jest to zbrodnia, która tylko dzięki temu, że rodziny katyńskie domagały się jej wyjaśnienia, że walczyły o godność tych, którzy tam bestialsko zostali zamordowani, (...) to dzięki uporowi rodzin katyńskich, niezależnych historyków, a także większości polskiego społeczeństwa udało się stworzyć takie miejsce jak to - Muzeum Katyńskie" - podkreśliła.
Jak mówiła, jest to placówka "wyjątkowa, jedyna na świecie taka, w której znajdujemy milczące dowody tamtej zbrodni". "Gdyby ktoś, kiedyś chciał powiedzieć, że to nie w tym czasie, to nie Sowieci, to nie da się tego ukryć, bo na tych pamiątkach, które tutaj są przechowywane są napisy mówiące i świadczące o tym, kto tutaj zginął, bo mamy też nieśmiertelniki, ale także, w którym to było roku, a po ubraniach możemy rozpoznać, w jakich miesiącach. Musimy dbać o tę pamięć" - zaznaczyła Witek.
Dodała, że ma nadzieję, iż niezależnie od tego, kto w przyszłości będzie marszałkiem Sejmu "ta inicjatywa, zapoczątkowana w tym roku, będzie się rozwijała przez kolejne lata, może w innej formie, ale żebyśmy jednak temu młodemu pokoleniu, tę pamięć o zbrodni sowieckiej przekazywali, żebyśmy o tym pamiętali".
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił, że "ci, którzy zostali zamordowani w Katyniu oddali swoje życie za Polskę". "Zostali zamordowani, dlatego że byli Polakami co jest oczywistym dowodem ludobójczego charakteru tej zbrodni. Zbrodni przeprowadzonej w 1940 roku, w kwietniu, przez funkcjonariuszy Rosji sowieckiej, na polecenie Stalina" - przypomniał Błaszczak.
"Dziś, kiedy słyszymy o tym, że przywódca państwa, które z nami sąsiaduje odwołuje się do Armii Czerwonej, do działań Armii Czerwonej, właśnie dzisiaj szczególnie powinniśmy pokazywać to miejsce - Muzeum Katyńskie, w którym możemy zobaczyć, co wydarzyło się z niespełna 22 tysiącami polskich żołnierzy, funkcjonariuszy, którzy zostali bestialsko zamordowani" - zaznaczył szef MON.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński powiedział, że zbrodnia katyńska była "największą zbrodnią w czasie II wojny światowej, dokonaną na jeńcach wojennych". Ocenił, że "tak straszliwej zbrodni na jeńcach wojennych nie dopuszczono się nigdy". "To jest wielki wstrząs i wielki wyrzut sumienia, musimy pamiętać o tym wydarzeniu i pokazywać je światu, przypominać o tym" - wskazał.
Jak mówił, ta zbrodnia była bezpośrednią konsekwencją Paktu Ribbentrop-Mołotow, czyli de facto, paktu Stalin-Hitler, zawartego w sierpniu 1939 r. "W wyniku którego ustalono, że Polska zostanie zaatakowana przez dwóch agresorów. Jeden z nich - Rosja sowiecka - dopuściła się tej zbrodni. Musimy o tym pamiętać i musimy o tym głośno mówić w czasach, kiedy przywódcy państwa rosyjskiego manipulują historią, bezczelnie kłamią, obrażają naród polski" - podkreślił Kamiński.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński zwrócił uwagę, że w Katyniu zginęli "w większości żołnierze, oficerowie Wojska Polskiego, tak naprawdę byli to zwykli obywatele, byli to w większości oficerowie rezerwy. (...) To byli przedstawiciele polskiej inteligencji, na co dzień nauczyciele, lekarze, urzędnicy, naukowcy".
Dodał, że w tej grupie zginęło także 6300 funkcjonariuszy polskiej policji państwowej. Kamiński wyraził nadzieję, że konkurs ogłoszony przez marszałek Sejmu upamiętni również policjantów, którzy byli ofiarami Zbrodni Katyńskiej.
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski ocenił, że inicjatywa marszałek Sejmu "pozwoli w jeszcze szerszym stopniu rozpropagować wśród polskich uczniów pamięć o ofiarach mordu dokonanego przez Rosję sowiecką". "My, jako ministerstwo, oczywiście zadbamy o to, aby informacje o konkursie, jego regulaminie, zasadach, terminach jak najszerzej dotarły do polskich szkół, aby jak największa liczba polskiej młodzieży mogła w tym konkursie wziąć udział, nie tylko ze szkół w Polsce, ale także ze szkół polskich funkcjonujących w różnych państwach" - zapewnił Piontkowski.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej ocenił, że "udział polskiej młodzieży w tym konkursie unieważnia zamysł zbrodniarzy, zamysł sprawców, żeby dokonać zbrodni katyńskiej, żeby nie było już Polaków, którzy będą marzyć, będą walczyć o wolną i niepodległą Polskę. To jest ta lekcja z Katynia, po to myślę, jest ten konkurs".
Przed konferencją marszałek Sejmu wraz z ministrami i prezesem IPN złożyli wiązanki pod tablicami upamiętniającymi pomordowanych przez NKWD.
Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., NKWD - policja polityczna ZSRR - wymordowała blisko 22 tys. obywateli RP. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych - oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP, straży więziennej - z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRR wschodniej części Polski.
Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska - w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa - w Kalininie (dzisiejszy Twer, pochowani w Miednoje). Egzekucje więźniów przeprowadzano w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.
75 lat temu, 11 kwietnia 1943 r., niemiecka Agencja Transocean poinformowała o "odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3 tys. oficerów polskich" w Katyniu, a dwa dni później informacje te ogłoszono oficjalnie na konferencji w Berlinie. 13 kwietnia jest obchodzony jako rocznica zbrodni katyńskiej. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska, Daria Porycka
ksi/ dap/aszw/