Przedstawiciele władz państwowych i służb mundurowych złożyli w poniedziałek kwiaty pod pomnikiem - Grobem Nieznanego Sybiraka w Białymstoku. 10 lutego przypada 80. rocznica rozpoczęcia pierwszej, z czterech masowych wywózek obywateli polskich na Wschód, przeprowadzonych przez władze sowieckie.
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego tereny II Rzeczypospolitej, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości.
Pierwsza z nich objęła głównie rodziny urzędników państwowych, m.in. sędziów, prokuratorów, policjantów, leśników, a także wojskowych, w tym uczestników wojny polsko-bolszewickiej, i właścicieli ziemskich. Wywożeni trafiali do północnych regionów ZSRS, w okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego i Komi.
Pierwsza wywózka była największa - ok. 140 tys. osób - i najbardziej tragiczna pod względem liczby ofiar. Deportowano wtedy m.in. wielu mieszkańców Białegostoku i okolic. Władze miasta podkreślają, że wtedy na "nieludzką ziemię" wywieziono jedną piątą mieszkańców miasta i okolic, a prześladowaniami sowieckimi była dotknięta niemal każda rodzina.
W Białymstoku od lat znajduje się pomnik - Grób Nieznanego Sybiraka. Tam w poniedziałek rano kwiaty złożyli: szef resortu edukacji, podlaski poseł PiS Dariusz Piontkowski i wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, w asyście służb mundurowych.
"Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o tym, że wieleset tysięcy Polaków zostało zesłanych na Wschód, nie tylko na Sybir, bo Sybir jest tutaj symbolem. Powinniśmy pamiętać o naszych rodakach z Podlasia, z Białegostoku, bo te wydarzenia dotyczyły nie tylko innych części Polski, ale przede wszystkim dzisiejszej Polski wschodniej, w tym województwa podlaskiego" - powiedział PAP minister Piontkowski.
Jak dodał, to jest jeden z elementów odróżniających "pamięć historyczną" mieszkańców regionu od Polaków z centralnej czy zachodniej Polski, którzy takich tragicznych doświadczeń związanych z deportacjami nie mieli.
"Ta data wiąże się ze wspomnieniami bardzo wielu rodzin z naszych terenów, dawnego województwa białostockiego" - przyznał wojewoda Paszkowski. Przypominał, że deportacje z lutego 1940 roku odbywały się w trakcie srogiej zimy, a do tego były pierwszymi, przeprowadzonymi na taką skalę na terenach zajętych przez Armię Czerwoną. "Powinniśmy wsłuchiwać się w głos tych jeszcze żyjących Sybiraków, mając świadomość, że to już 80. rocznica mija od tych deportacji z 1940 roku" - dodał Paszkowski. Zwracał uwagę, że żyjący jeszcze byli wtedy dziećmi, więc ich wspomnienia są szczególne dramatyczne.
W Białymstoku trwają przygotowania do otwarcia Muzeum Pamięci Sybiru; formalnie placówka działa od kilku lat (przez długi czas w tymczasowej siedzibie), w grudniu 2019 roku zakończyła się budowa jego gmachu, trwają prace nad stałymi ekspozycjami. W założeniu muzeum będzie ogólnopolską placówką zajmującą się m.in. właśnie tematyką deportacji Polaków na Wschód. Otwarcie dla zwiedzających zaplanowano na 17 września 2021 roku.
Minister Piontkowski wyraził nadzieję, że działalność tej placówki spowoduje, że te tragiczne wydarzenia będą dużo bardziej znane.
W południe w Białymstoku, przy tym samym pomniku, odbędą się miejskie uroczystości związane z 80. rocznicą pierwszych masowych deportacji na Wschód.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ dki/