Na jednorazową wypłatę do wysokości 80 proc. minimalnego wynagrodzenia będą mogli liczyć przewodnicy z Muzeum Auschwitz, którzy po zamknięciu placówki ze względu na zagrożenie epidemiczne, stracili źródło dochodu – dowiedziała się PAP w ministerstwie kultury.
„Pomoc dla osób pracujących w oparciu o umowy o dzieło, umowy zlecenia oraz prowadzących własną działalność gospodarczą będzie uregulowana w ramach specjalnej ustawy przygotowywanej pod kierunkiem ministerstwa Rozwoju oraz ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, która obecnie przewiduje jednorazową wypłatę środków do wysokości 80 proc. minimalnego wynagrodzenia” – poinformowała szefowa centrum informacyjnego resortu kultury Anna Pawłowska-Pojawa.
Jak zaznaczyła, planowane jest również zrekompensowanie Muzeum Auschwitz, podobnie jak i innym instytucjom kultury prowadzonym przez resort, części utraconych w wyniku ograniczenia działalności przychodów.
Pawłowska-Pojawa poinformowała, że departament dziedzictwa kulturowego resortu od 9 marca otrzymuje regularne raporty z muzeów na temat problemów wynikających z zagrożenia epidemicznego.
Wnioski z raportów trafiają do kierownictwa ministerstwa. „To na jego polecenie już 16 marca dyrektorzy instytucji kultury, w tym Muzeum Auschwitz, zostali zobowiązani do przekazania ministerstwu szacunkowego kosztu - w skali 1 tygodnia - wynagrodzeń osób fizycznych zatrudnionych na umowy zlecenia i o dzieło oraz osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Rezultat szacunków wraz z danymi dotyczący ogółu polskich muzeów pozyskanymi z Narodowego Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów jest ważnym wkładem do prac rządu nad tzw. tarczą antykryzysową, czyli pakietem rozwiązań wspierających polską gospodarkę w związku z sytuacją, w której się znaleźliśmy” – podała Pawłowska-Pojawa.
Po Miejscu Pamięci, obejmującym były niemiecki obóz Auschwitz, oprowadza ok. 340 przewodników. Dla 250 z nich, prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, jest to jedyne źródło zarobku. Stracili je po zamknięciu placówki 11 marca. Zdaniem dyrektora Piotra Cywińskiego, powstało poważne zagrożenie, iż system przewodnicki legnie w gruzach ze szkodą dla prawdy o Auschwitz.
„To może się przedłużać, bo nie wiadomo jak długo instytucje kultury będą nieczynne. A nawet potem, gdy przejdziemy przez największy kryzys i pomału będą otwierane różne instytucje, to i tak ruch odwiedzających Miejsce Pamięci nie wróci od razu do stanu sprzed zamknięcia. (…) Tym ludziom trzeba pomóc i to jak najszybciej, jeśli nie chcemy zdemontować systemu przewodnickiego, co byłoby dramatyczne dla nich, dla narracji historycznej, ale i dla Muzeum, które ma z tego tytułu ważną część swojego budżetu” – mówił w czwartek Cywiński.
Dyrektor podkreślił, że to na przewodnikach spoczywa główny ciężar przekazywania narracji o Auschwitz. „Grupy, które zaczną przyjeżdżać, gdy będzie to już możliwe, nie będą mogły skorzystać z naszych przewodników, którzy zatrudnią się w innym miejscu. Będą korzystały ze swoich edukatorów, których przywiozą ze sobą. To może być koniec rzetelnego przekazu historycznego” – wyjaśnił.
Dyrektor Cywiński w rozmowie z PAP dodał, że zamknięcie Miejsca Pamięci dla zwiedzających poważnie odbija się na jego finansach. „Niewątpliwie Muzeum, którego dotacja podmiotowa, czyli to, co otrzymujemy na istnienie, stanowi ok. 20 proc. budżetu, z frekwencji czerpało wiele. Dotacja nie wystarczała nawet na pokrycie funduszu płac” – wskazał. Dodał, że przy braku frekwencji nie da się utrzymać tak dużej instytucji w jej obecnym kształcie.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
W 1947 r. na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau powstało muzeum. W ub.r. zwiedziło je ponad 2,32 mln osób. Były obóz w 1979 r. został wpisany, jako jedyny tego typu obiekt, na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Muzeum zatrudnia ponad 400 osób. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ mhr/