Kilka organizacji kombatanckich w Rosji skierowało apel do prezydenta Władimira Putina o przełożenie na inny termin defilady wojskowej na placu Czerwonym w Moskwie zaplanowanej na 9 maja. Kombatanci podkreślają, że defilada powinna odbyć się, gdy pozwoli na to sytuacja epidemiczna w kraju.
"W imieniu całej społeczności kombatantów prosimy o podjęcie trudnej, lecz - naszym zdaniem - sprawiedliwej decyzji o przeprowadzeniu defilady wojskowej w innym terminie" - napisali autorzy listu. Jak dodają, powinien być to termin, gdy "zgodnie z sytuacją epidemiczną defilada nie będzie zagrożeniem, lecz prawdziwym tryumfem pokoju i bezpieczeństwa dla wszystkich uczestników".
Do tej pory Kreml informował, że przygotowania do defilady trwają, przy czym rozpatrywane są różne warianty i ostateczna decyzja nie zapadła. Nie wypowiadał się też na temat obecności na obchodach wcześniej zaproszonych na nią przywódców innych państw. W ostatnich dniach doradca prezydenta Andriej Kobiakow zaapelował do rządu, by nie zapraszano na uroczystości osób w wieku powyżej 65 lat w trosce o ich zdrowie.
Media z kolei podawały, że defilada 9 maja, gdy Rosja obchodzi Dzień Zwycięstwa, może odbyć się bez widzów lub też może zostać przeniesiona na jesień.
Wicepremier Tatiana Golikowa, zasiadająca w sztabie antykryzysowym, powiedziała w weekend w programie telewizyjnym, że chciałaby, aby przed 9 maja uchylone zostały wprowadzone w związku z koronawirusem ograniczenia, ale przyznała, że Rosja nie zdoła całkowicie cofnąć ograniczeń przed tą datą.
Obchody Dnia Zwycięstwa w Rosji w tym roku miały mieć wyjątkowo uroczysty charakter ze względu na przypadającą w maju 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Na defiladę władze Rosji zaprosiły przywódców innych państw. Liderzy zachodni przestali przyjeżdżać do Moskwy na defiladę 9 maja po aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 roku.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ jo/ mal/