60 lat temu mieszkańcy Nowej Huty stanęli w obronie krzyża, który władze państwowe nakazały usunąć, gdy cofnęły zgodę na budowę kościoła w tej dzielnicy. W poniedziałek kwiaty pod Pomnikiem Krzyża Nowohuckiego złożył w imieniu władz Małopolski wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz.
Jak podkreślił wspomnienia tamtych dni ciągle są żywe w wielu nowohuckich domach. "Także moja babcia i mama brały udział w tamtych wydarzeniach. To był jeden z pierwszych zrywów, które pokazały przywiązanie mieszkańców Nowej Huty do tradycyjnych wartości, do Kościoła katolickiego, do krzyża" – mówił Urynowicz.
Podkreślił, że obrona krzyża 27 kwietnia 1960 miała wpływ na kształtowanie się tożsamości Nowej Huty i szczególne znaczenie dla historii Krakowa, Małopolski i Polski. "Nowa Huta według władz miała być miastem bez Boga, tymczasem mieszkańcy i robotnicy udowodnili wielokrotnie – także później w latach 80. - że tu jest właśnie Polska. Polska była w ich sercach, Kościół i krzyż" – powiedział Urynowicz.
Wcześniej kwiaty pod pomnikiem złożyli prezes IPN Jarosław Szarek i dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Filip Musiał,
PRL-owskie władze po odwilży w 1956 r. obiecały zgodę na budowę w Nowej Hucie pierwszego kościoła, ale trzy lata później ją cofnęły. 27 kwietnia 1960 r. przystąpiono do usunięcia krzyża z działki, na której miała stanąć świątynia. W obronie krzyża wystąpili mieszkańcy.
Po kilkunastu godzinach ulicznych walk protest został stłumiony przez milicję i oddziały ZOMO. Policja użyła wówczas ostrej amunicji, raniąc z broni palnej co najmniej sześć osób. Krzyż został zniszczony, a władze skonfiskowały 2 mln zł uzbierane przez mieszkańców na budowę kościoła.
Po zajściach zatrzymano 493 osoby, 147 osób aresztowano. Prowadzono 170 dochodzeń. 87 osób sądy skazały na kary od sześć miesięcy do pięciu lat więzienia. 119 osób zostało ukaranych przez kolegia ds. wykroczeń grzywnami, a cztery inne - 1-2 miesięcznymi aresztami. Kilkadziesiąt osób zwolniono z pracy.
Podczas majowych obchodów 10-lecia Huty im. Lenina I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka wygłosił przemówienie, w którym wydarzenia pod krzyżem określił jako "gorszące chuligańskie ekscesy".
Jak mówił PAP prezes IPN Jarosław Szarek, wydawać by się mogło, że komunistyczne władze osiągnęły sukces, ale w dłuższej perspektywie przegrały. "Obrona krzyża pokazała, że mieszkańcy Nowej Huty gotowi są do zdecydowanych wystąpień, z czym władza musiała się liczyć w przyszłości" – powiedział PAP Szarek. "Krzyż nowohucki jest jednym z tych, o które roztrzaskała się komunistyczna ideologia" – zaznaczył.
Dzięki bp. Karolowi Wojtyle udało się w końcu doprowadzić do budowy świątyni w Nowej Hucie, choć pierwszy kościół – Arka Pana – powstał w innym miejscu – kilkaset metrów dalej. Jego budowę rozpoczęto w październiku 1967 r., a 15 maja 1977 r. kard. Karol Wojtyła dokonał jego konsekracji. W miejscu, gdzie stał krzyż, znajduje się dziś Pomnik Krzyża Nowohuckiego zaprojektowany przez krakowskiego artystę rzeźbiarza prof. Stefana Dousę.(PAP)
autorka: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ wj/