Vera Caslavska to nie tylko jedna z najwybitniejszych gimnastyczek w historii, ale przede wszystkim symbol walki z komunizmem. To właśnie ona na igrzyskach olimpijskich w Meksyku zaprotestowała przeciw wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji.
Urodziła się 3 maja 1942 roku w Pradze. Była znana nie tylko ze swych osiągnięć na gimnastycznej macie, ale także z politycznej walki w trudnych czasach. Jako jedyna zawodniczka w historii zwyciężała na igrzyskach w każdej indywidualnej konkurencji. Debiutowała w Rzymie w 1960, ostatni raz wystąpiła w Meksyku osiem lat później. Za każdym razem, podczas trzech startów, zdobywała medale (łącznie jedenaście).
Dwa miesiące po tym, jak czołgi Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji, by zniszczyć reformy tzw. praskiej wiosny, Caslavska po raz kolejny olśniła sportowy świat, zdobywając cztery złote medale igrzysk w Meksyku. To jednak nie było najważniejsze. To była bowiem też jej chwila buntu, kiedy kontrowersyjnie stawała na najwyższym stopniu podium z reprezentantką ZSRR Larysą Pietryk. Wielu obserwatorów twierdziło, że Czeszkę oszukano i znacznie podwyższono oceny jej rywalce.
Ale jej udział w tych igrzyskach wcale nie był pewny. Cztery miesiące przed ich rozpoczęciem podpisała tzw. Manifest 2000 słów. Musiała "zniknąć" i żyła w ukryciu. Trenowała w lesie, mech był jej matą, przewrócone drzewa jej równoważnią. Tylko dzięki temu, że dawała nadzieje na kolejne medale igrzysk, puszczono ją w ostatniej chwili do Meksyku. Każdy zdobyty krążek tej olimpiada dedykowała jednemu z bohaterów tzw. praskiej wiosny.
Meksyk stał się jednak dla niej ważny także z innego powodu. To właśnie tam, krótko po igrzyskach, poślubiła wicemistrza olimpijskiego z Tokio (1964) Josefa Odlozila i biorąc pod uwagę, że w kraju była personą non grata, postanowiła tam zamieszkać. Została zatrudniona jako trenerka. Do kraju wróciła w 1979 roku, kiedy w wieku 33 lat zmarł w areszcie jej brat.
W Czechach była postacią uwielbianą. Nie tylko dzięki wynikom sportowym, ale także wyrażanym głośno opiniom.
Po upadku komunizmu została okrzyknięta bohaterką. W latach 1990-92 była doradczynią prezydenta Vaclava Havla. Potem wydarzyła się tragedia rodzinna, po której długo dochodziła do siebie. Jej wówczas już były mąż Odlozil pokłócił się z ich synem Martinem, doszło między nimi do bójki. Syn tak pchnął ojca, że ten doznał poważnego urazu głowy. Przez pięć tygodni leżał w śpiączce, po czym zmarł. Syn wylądował w więzieniu, ale po trzech latach został ułaskawiony.
Caslavska nie była w stanie poradzić sobie z tymi wydarzeniami. Popadła w głęboką depresję i musiała przejść długie leczenie. Ostatecznie się podniosła, zaczęła znowu pracę jako trenerka i mentorka, w latach 1990- 1996 była prezesem Czeskiego Komitetu Olimpijskiego.
"My, sportowcy, byliśmy jedyną grupą ludzi, którzy mogli demonstrować światu naszą niechęć do okupacji przez ZSRR" - mówiła w 2007 roku w wywiadzie dla iDNES.cz.
Zmarła 30 sierpnia 2016 roku na raka trzustki. (PAP)
mar/ sab/