„Jeśli uznać wolność za fundamentalną wartość przypisaną Europie w ostatnim stuleciu, to 1920 rok dla Polski jest jednym z najmocniejszych jej filarów” – czytamy.
„Bolszewików trzeba pobić i to niedługo, póki jeszcze nie wzrośli w siłę. Trzeba ich zmusić do tego, aby przyjęli rozstrzygającą rozprawę, i sprać ich tak, aby ruski miesiąc popamiętali. Ale żeby to osiągnąć, trzeba ich nadepnąć na tak bolesne miejsce, żeby nie mogli się uchylać i uciekać. Moskwa takim miejscem nie jest. Kijów, Ukraina to ich czuły punkt” – uważał Józef Piłsudski.
W albumie historia wyprawy kijowskiej została opowiedziana poprzez teksty (dzienniki, wspomnienia, listy, etc.) samych uczestników i świadków wojny – począwszy od przywódców państw, generałów, po szeregowych żołnierzy i cywilów. Zostały one skomponowane z licznymi fotografiami, plakatami i grafikami z epoki. „Wyprawa kijowska” opowiada o źródłach wojny polsko-bolszewickiej i szczegółowo relacjonuje od kwietnia do końca lipca 1920 r. przebieg ofensywy polskiej i odwrotu pod Warszawę.
13 kwietnia gen. Antoni Listowski, dowódca 2 Armii, zapisał w Równem: „Na gwałt szykujemy się do ofensywy. Raptem zaczęła przybywać na front kawaleria, jeden pułk za drugim, bez przerwy. Całą noc też przybywały eszelony. Co chwila z Warszawy nadchodzą różne niespodzianki. Generał Jan Romer obejmuje dowództwo nowej dywizji kawalerii, którą mamy stworzyć do dwudziestego. Na gwałt, na łeb na szyję, szykujemy się do ofensywy na Kijów. […] Znów zbieramy się do żmudnej, niewdzięcznej pracy na tym obszarze… pełnej złud i niespodzianek. Ciekawe czasy przeżywamy!”.
21 kwietnia rządy RP i Ukraińskiej Republiki Ludowej podpisały umowę o współpracy. Wojska URL zostały sojusznikiem polskiej Armii. Polska natomiast uznała prawo Ukrainy do niepodległości, a dyrektoriat atamana Symona Petlury za jej legalną władzę. Obie strony mobilizowały się do definitywnej zbrojnej rozprawy z bolszewikami.
25 kwietnia zaczęło się natarcie wojsk polskich i ukraińskich. Naczelny Wódz Józef Piłsudski objął dowództwo frontu i bezpośrednio 3 Armii, której powierzył wiodącą rolę w działaniach na Ukrainie.
Wyprawa kijowska do ostatniej chwili była tajemnicą dla polityków sejmowych, ale też dla członków rządu. „Osobiście byłem o niej poinformowany na kilka dni przed uderzeniem, dzięki stosunkom z belwederczykami” – pisał Maciej Rataj.
7-8 maja polskie oddziały pod dowództwem gen. Edwarda Rydza-Śmigłego wraz ze sprzymierzonymi oddziałami ukraińskimi atamana Petlury zajęły cały Kijów. W kraju zapanowała euforia, a nawet niechętny ofensywie Sejm RP wysłał do Piłsudskiego adres pochwalny. 9 maja z kolei w centrum Kijowa odbyła się polsko-ukraińska defilada wojskowa, co polska opinia przyjęła jako potwierdzenie wielkiego sukcesu militarnego.
„Przyszedł do nas Czesław i oznajmił, że wojsko polskie jest w Kijowie, że właśnie idą Kreszczatikiem, a władza bolszewicka w nocy opuściła Kijów. Było to coś tak niewiarygodnego, tak niespodziewanego, że nie mogłyśmy uwierzyć. Żadnych strzałów nie było słychać, nie było walk, nie wiedziałyśmy o nadchodzącej do Kijowa polskiej armii. Prasa o tym nie pisała, radia jeszcze nie było, podróże utrudnione – żyłyśmy odcięte od reszty świata… Ubrałam się szybko, wzięłam ze sobą córeczkę i pobiegłyśmy w stronę Kreszczatiku. Zobaczyłam przejeżdżające konno wojsko polskie z orzełkami na rogatywkach! Przejeżdżało wolno” – wspominała Zofia Krauze, mieszkająca w Kijowie Polka.
Jednak w kolejnych dniach państwa zachodnie traktują polski triumf z rezerwą. Premier Wielkiej Brytanii, Lloyd George, wręcz stwierdził: „Polacy mają skłonność do arogancji i powinni uważać, by nie dostać po łbie”.
Chociaż początkowo sukcesy polskiej ofensywy na Ukrainie są zawrotne, to strona polska zalicza coraz więcej niepowodzeń na froncie i w czerwcu polskie wojska dokonują odwrotu na całym froncie. 5 lipca Naczelny Wódz podjął decyzję o cofnięciu całego frontu wschodniego. Dwa dni później wojska Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego rozpoczęły ofensywę Wilno-Mińsk-Warszawa.
„U źródeł wyprawy na Kijów leżało przekonanie, że odrodzona Niepodległa może pełnić rolę dawnej Rzeczpospolitej, dominującej w regionie. Wejście polskiego wojska do Kijowa było ostatnim w historii tego rodzaju +triumfem+ – krótkotrwałym. Bitwa warszawska, choć wynikała wprost z klęski wyprawy kijowskiej, stanowiła przełom, zwieńczony ostatecznym zwycięstwem nad bolszewikami w bitwie niemeńskiej. Triumf pod Warszawą pokazał, jak patriotyzm i siła identyfikacji obywatelskiej pokonują narzuconą ideologię” – wskazuje Agnieszka Knyt.
Album „Wojna o wolność 1920”, tom 1: „Wyprawa kijowska” ukazał się nakładem Ośrodka Karta. Drugi tom zostanie poświęcony Bitwie Warszawskiej i ukaże się w sierpniu.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/