Trzy zrealizowane premiery i dwie odwołane z powodu epidemii koronawirusa, 170 przedstawień, które obejrzało niemal 33 tys. widzów – tak w liczbach wygląda sezon artystyczny 2019/2020 w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Epidemia uniemożliwiła wystawienie w Teatrze Polskim we Wrocławiu spektaklu familijnego „Błękitny Pies” wg prozy Beaty Majchrzak w reżyserii Agaty Skowrońskiej. Premiera tego spektaklu miała odbyć się 14 marca. Z powodu epidemii przerwano też próby do spektaklu „Zmierzchu – świtem...” wg Izaaka Babla w reżyserii Jana Szurmieja, którego premiera miała odbyć się w maju 2020 r.
W mijającym sezonie artystyczny wrocławski teatr zrealizował trzy premiery. Jesienią 2019 r. widzowie obejrzeli: przedstawienie „Leśni. Apokryf” Agnieszki Wolny-Hamkało na podstawie partyzanckich opowiadań Tadeusza Różewicza, w reżyserii Marty Streker; spektakl „Tatuś” pilgrima/majewskiego inspirowany powieścią Henry’ego Farrella „Co się zdarzyło Baby Jane?” oraz filmem Roberta Aldricha pod tym samym tytułem, w reżyserii Sebastiana Majewskiego; oraz przedstawienie „Smutki tropików” Mateusza Pakuły, w reżyserii Katarzyny Łęckiej.
Łącznie w sezonie artystycznym 2019/2020 na deskach wrocławskie teatru odbyło się 170 przedstawień, które w sumie obejrzało niemal 33 tys. widzów. Jak podano, frekwencja na widowni wyniosła 81,5 proc.
W mijający sezonie artystycznym Teatr Polski we Wrocławiu zorganizował też wiele działań edukacyjnych. „Prawie 4 tys. uczestników wzięło udział w 137 wydarzeniach” - podał teatr w komunikacie.
Z powodu epidemii wrocławski teatr, podobnie jak inne instytucje kultury, przeniósł część swoje działalności do sieci. W czerwcu odbyły się zdjęcia do pierwszej z premier zaplanowanych w internecie – „Kroniki wypadków miłosnych” wg Tadeusza Konwickiego w reżyserii Igora Kowalika i Agaty Skowrońskiej. Na portalu społecznościowym teatru można był znaleźć m.in. zapisy czytania tekstów przez aktorów wrocławskiej sceny oraz fragment archiwalnych premier. Łącznie przez ponad trzy miesiące wyemitowano online 32 materiały filmowe, które w sumie obejrzało ponad 172 tys. osób.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ dki/