Od tego roku to Wojsko Polskie będzie organizować obchody rocznicowe wybuchu II wojny światowej na Westerplatte - poinformował we wtorek w Gdyni minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. To zapewni godność uroczystości - dodał.
"Westerplatte to wyjątkowe miejsce. To reduta polskości. To miejsce uświęcone krwią żołnierzy Wojska Polskiego we wrześniu 1939 roku po niemieckim ataku na Polskę. To żołnierze z Westerplatte stawili czoła agresji niemieckiej” – mówił szef MON podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed Komendą Portu Wojennego w Gdyni.
Według niego, Westerplatte przez lata było zaniedbane i - jak mówił - wykorzystywane przez polityków "totalnej opozycji" do politycznych wystąpień.
„Tak oceniam wystąpienie prezydent (Gdańska Aleksandry) Dulkiewicz w ubiegłym roku, które wpisywało się niewątpliwie w kampanię wyborczą. Zresztą zapraszano na Westerplatte osoby kontrowersyjne. Taką osobą jest wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. W ubiegłym roku przez gardło Timmermansa nie przeszło nazwanie agresora. Nie powiedział, że to Niemcy byli agresorem w 1939 roku. To wpisuje się w postawę części elit gdańskich, szczególnie włodarzy Gdańska” – mówił szef MON.
Dotychczas organizatorem uroczystości rocznicy wybuchu II wojny były władze Gdańska, do którego należała część terenów Westerplatte. Obecnie przeszły one na rzecz Skarbu Państwo.
Błaszczak oświadczył, że od tego roku to Wojsko Polskie będzie organizatorem uroczystości na Westerplatte upamiętniających wybuch II wojny światowej.
"Od 2020 roku Wojsko Polsko będzie organizatorem uroczystości związanych z upamiętnieniem dzielności bohaterstwa żołnierzy Wojska Polskiego, które okazali w sposób niezwykły we wrześniu 1939 roku" - oznajmił szef MON. Jego zdaniem, "żołnierze są spadkobiercami westerplatczyków" i gwarantują, że obchody na Westerplatte będą miał godny charakter.
Zapowiedział, że na uroczystości zostaną zaproszeni kombatanci, weterani, harcerze ze wszystkich związków, przedstawiciele samorządu lokalnego i marszałkowie województw. "Zależy nam na tym, żeby to miejsce, jakim jest Westerplatte, było godnym miejscem" - zaznaczył Błaszczak.
Obecny podczas konferencji prasowej wojewoda pomorski Dariusz Drelich podkreślił, że Wojsko Polskie ma pierwszeństwo w organizowaniu uroczystości na Westerplatte.
Drelich przypomniał, że w piątek (7 sierpnia) - na mocy specustawy ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - przekazał w zarządzanie Muzeum II Wojny Światowej (MIIWŚ) położoną na półwyspie działkę należącą dotąd do miasta. Chodzi o teren, na którym znajduje się m.in. kopiec z Pomnikiem Obrońców Wybrzeża. Od ponad 20 lat to gdański samorząd organizował na tym obszarze 1 września obchody kolejnych rocznic wybuchu II wojny światowej. W przygotowaniach pomagali harcerze i wojsko, a miasto zapraszało m.in. najwyższe władze państwowe.
Drelich przypomniał też, że od 2016 r. na terenie półwyspu prowadzone są prace archeologiczne. Ich celem jest przebadanie możliwie największego obszaru dawnej składnicy. W trakcie badań archeolodzy natrafili na ludzkie szczątki. W sumie ujawniono i zabezpieczono kości pochodzące od co najmniej dziesięciu osób, w tym osiem niemal kompletnych szkieletów. Obok szczątków odkryto m.in. guziki wojskowe, buty oraz inne elementy polskiego umundurowania wojskowego, a także różnego rodzaju amunicję i broń należącą do jednego z żołnierzy. Znaleziska te sugerują, że – z bardzo dużym prawdopodobieństwem - natrafiono na pochówki polskich obrońców Westerplatte.
„To wszystko mobilizuje nas do przyspieszenia wszelkich prac, również w zakresie budowy cmentarza, na którym polscy żołnierze zostaną godnie pochowani” – dodał Drelich.
Przywołał także słowa, które papież Jan Paweł II wypowiedział na Westerplatte 12 czerwca 1987 r. podczas wizyty w Trójmieście. "Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować" – mówił wówczas papież.
„Dla nas Westerplatte ma bardzo konkretny wymiar i bardzo konkretne zadanie – musimy od siebie wymagać, aby jak najszybciej powstało muzeum i godne miejsce pochówku polskich żołnierzy” – oświadczył wojewoda.
W tym roku przypada 81. rocznica wybuchu II wojny światowej. Dyrektor MIIWŚ dr Karol Nawrocki podziękował ministrowi obrony narodowej za gotowość do organizacji obchodów związanych z upamiętnieniem wybuchu największego w historii konfliktu zbrojnego. Dariuszowi Drelichowi podziękował zaś za decyzję o przekazaniu terenów na półwyspie w zarządzanie Muzeum II Wojny Światowej.
„To krew polskich żołnierzy wsiąkła w ziemię Westerplatte. Z przewagą sił niemieckich okupantów walczyli oni w imię polskiego archetypu i polskich postaw. Byli gotowi do walki o najważniejsze dla nas wartości, nawet w obliczu przeważającego wroga. To żołnierz polski jest na Westerplatte gospodarzem" – podkreślił dr Nawrocki.
Zwrócił uwagę, starania o zdobycie Westerplatte dla Polski podjął w 1919 r. Mieczysław Jałowiecki, spokrewniony ze Stanisławem Witkiewiczem polski dyplomata, w tamtym momencie Delegat Rządu RP w Wolnym Mieście Gdańsku.
"Znalazł się tutaj w delegacji aprowizacyjnej Stanów Zjednoczonych. Przyjechał na teren Pomorza Gdańskiego i do Gdańska reprezentując polski rząd i polskiego premiera Ignacego Paderewskiego. Przyjechał tutaj po bardzo osobliwej i ważnej rozmowie z marszałkiem Józefem Piłsudskim. To wtedy rozpoczęła się historia polskiego Westerplatte. Dzięki działalności Mieczysława Jałowieckiego, dzięki m.in. współpracy z polskimi Kaszubami i reprezentacją Polaków na terenie Pomorzan udało się pozyskać teren Westerplatte dla Polski. Dzięki temu w roku 1926 na Westerplatte przybył polski żołnierz. Około 2000 polskich żołnierzy służyło na Westerplatte do roku 1939. Wśród nich było kilkunastu obrońców ojczyzny z roku 1920, m.in. major Henryk Sucharski" - przypomniał dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.
1 września 1939 r. o godzinie 4.48 Westerplatte zostało zaatakowane wystrzałami z niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein". Oddziały polskie przez siedem dni broniły placówki przed atakami z morza, lądu i powietrza. Według różnych źródeł, gdy wybuchły walki, w polskiej składnicy przebywało 210-240 Polaków. W walkach poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, około 30 zostało rannych. Liczbę zabitych po stronie niemieckiej szacuje się na 50 żołnierzy, rannych - na około 120.(PAP)
Autorka: Anna Machińska
anm/ itm/