Stowarzyszenie Memoriał poinformowało w piątek, że nie zarejestruje się w charakterze "zagranicznego agenta", jak wymaga tego uchwalona w lipcu przez parlament Rosji ustawa zaostrzająca zasady działania niektórych organizacji pozarządowych (NGO's). Zgodnie z tym aktem prawnym NGO's otrzymującym granty z zagranicy i uczestniczącym w życiu politycznym nadany zostanie status "organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów". Zostaną one też objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa.
Za niepodporządkowanie się nowym przepisom szefom takich NGO's grożą wysokie kary pieniężne, a nawet kary pozbawienia wolności.
"Ustawa ta jest antyprawna i amoralna. Antyprawna - dlatego, że obdarza władzę wykonawczą prerogatywami sądu. I amoralna - bo a priori zakłada, że organizacje otrzymujące środki z zagranicy działają według instrukcji swoich sponsorów" - oświadczył Memoriał, niezależna od Kremla organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca stalinowskie zbrodnie.
Stowarzyszenie przypomniało, że "w niedawnej historii Rosji kampanie wokół +zagranicznej agentury+, rzekomo działającej w kraju, niejednokrotnie były propagandowym uzasadnieniem dla terroru państwowego i prześladowania inaczej myślących". "Wystarczy przypomnieć sobie lata 1937-38, kiedy to od setek tysięcy ludzi również żądano, by się przyznali, że są +zagranicznymi agentami" - dodało.
Stowarzyszenie przypomniało, że "w niedawnej historii Rosji kampanie wokół +zagranicznej agentury+, rzekomo działającej w kraju, niejednokrotnie były propagandowym uzasadnieniem dla terroru państwowego i prześladowania inaczej myślących". "Wystarczy przypomnieć sobie lata 1937-38, kiedy to od setek tysięcy ludzi również żądano, by się przyznali, że są +zagranicznymi agentami" - dodało.
Memoriał oznajmił, że "nie będzie uczestniczyć w akcji mającej na celu zburzenie społeczeństwa rosyjskiego" oraz że "nie będzie rozpowszechniać nieprawdziwych informacji na swój temat".
Wcześniej wpisania się do prowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej rejestru "zagranicznych agentów" odmówiły dwie inne znane organizacje broniące praw człowieka w Rosji - Moskiewska Grupa Helsińska, kierowana przez Ludmiłę Aleksiejewą, i Ruch Praw Człowieka, na którego czele stoi Lew Ponomariow.
Ustawa zakłada, że organizacje pozarządowe uznane za "zagranicznych agentów" będą musiały w ciągu 90 dni od wejścia jej w życie wpisać się do specjalnego rejestru. Będą zobowiązane do opatrywania wszystkich swoich publikacji, w tym i internetowych, adnotacją o swym statusie "zagranicznych agentów". Za niedopełnienie tych wymogów będzie im groziła grzywna.
Takie NGO's będą też zmuszone do publikowania sprawozdań ze swojej działalności co pół roku, a nie raz w roku, jak to jest w przypadku pozostałych organizacji pozarządowych. Raz w roku będą musiały poddać się kontroli ze strony służb podatkowych, a także zewnętrznemu audytowi. Za naruszenie tych przepisów szefom tych NGO's grozić będą grzywny, a za ich notoryczne łamanie nawet kary pozbawienia wolności. W takim wypadku same organizacje będą zamykane.
Ten kontrowersyjny akt prawny wchodzi w życie w drugiej połowie listopada.
Projekt ustawy jeszcze na etapie opracowywania wywołał ostrą krytykę ze strony rosyjskich obrońców praw człowieka, którzy oskarżyli jego autorów o planowanie stosowania represji. Ustawę skrytykowały także międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka.
Nowe przepisy objęły ponad 100 organizacji pozarządowych, w tym właśnie Memoriał, Moskiewską Grupę Helsińską, Ruch Praw Człowieka i stowarzyszenie Gołos, czyli organizacje, które były wśród najgłośniejszych krytyków przebiegu zeszłorocznych wyborów parlamentarnych i tegorocznych wyborów prezydenckich w Rosji.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/