Rosja budując przekaz o własnej legitymacji do prowadzenia polityki imperialnej, zakłamuje sowieckie zbrodnie na Polakach, np Zbrodnię Katyńską – uważa rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w środę, że nie doszło do przewartościowania wydarzeń w Katyniu, dlatego - jego zdaniem - "nie ma powodu do dyskusji". Oświadczył także, że Katyń jest "trudnym i wielowymiarowym tematem". Jednocześnie zarzucił Polsce "zamykanie oczu na to, co wydarzyło się we wspólnej historii" Polski i Rosji.
Odnosząc się do słów Pieskowa Żaryn powiedział, że Federacja Rosyjska prowadzi stałą walkę informacyjną przeciwko Polsce, której jednym z ważnych obszarów pozostaje manipulowanie obrazem przeszłości.
"Federacja Rosyjska promuje tezy o +wyzwoleńczej+ działalności Armii Czerwonej. Cała polityka historyczna Rosji zdominowana jest przez ten fałszywy przekaz. Na nim budowany jest współczesny rosyjski imperializm" – ocenił rzecznik.
"Kreml próbuje wykazać, że historia daje Rosji prawo bycia strażnikiem światowego pokoju - bowiem to właśnie Moskwa uratowała świat od zagrożenia ze strony nazistowskich Niemiec" – dodał.
Rzecznik ocenił, że dla Rosji ten przekaz jest na tyle ważny, że "Kreml w sposób systematyczny zakłamuje sowieckie i rosyjskie zbrodnie popełniane na innych narodach". "Te działania dotykają Polaków – Polacy, na bazie kłamstw dotyczących historii, są atakowani przez Rosję w ostatnich latach bardzo często" - stwierdził.
"Budując przekaz o własnej legitymacji do prowadzenia polityki imperialnej Rosja zakłamuje sowieckie zbrodnie na Polakach, jak np. Zbrodnię Katyńską, w czasie której zamordowano ponad 20 tys. Polaków. Rosyjska propaganda stara się manipulować obrazem tego strasznego ludobójstwa, by rozmyć odpowiedzialność Kremla" – powiedział PAP Żaryn.
W jego ocenie Rosja stara się również wypaczyć obraz Stalina, który współpracując z Hitlerem ponosi współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej.
"Współpraca Stalin-Hitler, kooperacja Moskwy i Berlina w czasie II wojny światowej - to tematy wymazywane przez Rosję z publicznych przekazów. Kreml robi to świadomie, cynicznie kłamiąc na temat okoliczności niemiecko-rosyjskiego ataku na Polskę we wrześniu 1939 roku, na temat sowieckich zbrodni z czasów II wojny i późniejszych, a także prezentując swoją ofensywę wojenną z 1944-45 roku, jako wyzwolenie Polski. Rosja stara się historię zastąpić kłamstwem, pasującym do jej politycznych potrzeb" – stwierdził.
Dodał, że Kreml oprócz prowadzenia systematycznych działań informacyjnych sięga również po decyzje formalne i polityczne.
"W takie działania wpisuje się zapowiedź deputowanego niższej izby parlamentu Rosji, Aleksieja Czepa, który wyraził gotowość zainicjowania anulowania uchwały na temat Katynia przyjętej w 2010 roku - potwierdzającej odpowiedzialność ZSRR za Zbrodnię Katyńską oraz dokonania jej na rozkaz Józefa Stalina. Rosyjscy politycy zapowiadali taką samą inicjatywę dotyczącą uchwały krytykującej podpisanie Paktu Hitler-Stalin. Porozumienie, które otworzyło drogę do ataku na Polskę w 1939 roku, jest dla Kremla sprawą bardzo niewygodną" - powiedział Żaryn. "Dlatego zarówno o Katyniu jak i pakcie Hitler-Stalin Moskwa będzie kłamać coraz głośniej" – dodał.
Rzecznik Kremla powiedział na środowej konferencji wspomniał o "ostatnim wspólnym wydarzeniu" polsko-rosyjskim poświęconym upamiętnieniu Katynia; powiedział, że wówczas wyrażone zostały wszystkie oceny na ten temat.
Agencja TASS przypomniała w tym kontekście, że we wrześniu 2009 roku obecny prezydent, a wówczas premier Rosji Władimir Putin złożył wizytę w Polsce, gdzie uczestniczył w obchodach związanych z 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Według słów Pieskowa, "tam zabrzmiały wszystkie oceny, tam zbierali się wszyscy historycy i obecny był prezydent Federacji Rosyjskiej" i "należy się orientować na te wszystkie oceny".
Jednocześnie rzecznik Putina zarzucił stronie polskiej, że - jak to ujął - "często zamyka oczy na to, co wydarzyło się w naszej wspólnej historii, i skłonna jest, by a priori mieć wrogie nastawienie i zaprzeczać realiom". Jak ocenił, "można tylko ubolewać w tej kwestii".
Wcześniej ambasada RP w Moskwie oświadczyła, że na konferencji zorganizowanej niedawno przez Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne (RWIO) padły wypowiedzi "dążące do zakłamania faktów związanych ze Zbrodnią Katyńską w Twerze i Miednoje".
Ambasada wskazała, że uczestniczący w konferencji jeden z deputowanych niższej izby parlamentu Rosji, Aleksiej Czepa, oświadczył, że jest gotowy inicjować anulowanie uchwały na temat Katynia przyjętej w 2010 roku. Uchwała ta potwierdzała odpowiedzialność ZSRR za zbrodnię katyńską i zawierała jej potępienie. Dokument z 2010 roku wskazywał też, że zbrodnia ta została dokonana na rozkaz Józefa Stalina.
Ambasada RP zaznaczyła, że uczestnicy konferencji RWIO podawali w wątpliwość zasadność umiejscowienia tablic upamiętniających polskich jeńców obozu ostaszkowskiego, znajdujących się na terenie monastyru Niło-Stołobieńskiego w obwodzie twerskim. Na konferencji padły stwierdzenia, że "nie ma przesłanek prawnych i historycznych", by tablice znajdowały się w tym miejscu - wskazała ambasada w komunikacie.
Obóz na terenie monastyru położonego na wyspie na jeziorze Seliger był jednym z trzech obozów, gdzie przetrzymywani byli obywatele RP zgładzeni przez NKWD wiosną 1940 roku. Jeńcy Ostaszkowa zostali przewiezieni do Tweru i rozstrzelani w gmachu, w którym mieściła się wówczas siedziba NKWD i wewnętrzne więzienie.
Obecnie w gmachu tym mieści się uczelnia medyczna. Wiosną br. z budynku zdemontowana została tablica, która znajdowała się tam od lat 90. XX w., przypominająca o losie zabitych tam ofiar zbrodni katyńskiej.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ mok/