Badania archeologiczne na zlecenie IPN nie potwierdziły przypuszczeń, że także poza terenem cmentarza w Wąsoszu (Podlaskie) pochowani są Żydzi, zamordowani tam w lipcu 1941 roku. Śledztwo w sprawie tej zbrodni wciąż prowadzi pion śledczy IPN w Białymstoku.
W 2006 r. pion śledczy oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku umorzył - z powodu niewykrycia lub śmierci sprawców lub osądzenia ich już wcześniej - wieloletnie śledztwo dotyczące zbrodni niemieckich w Wąsoszu w czasie II wojny światowej, w tym zabójstw 19 mieszkańców tej miejscowości; do dalszego prowadzenia wyłączono wątek dotyczący zamordowania Żydów.
Śledztwo w tym zakresie dotyczy "wzięcia udziału w zabójstwach ludności cywilnej pochodzenia żydowskiego". Chodzi o wydarzenia, które miały miejsce jeszcze przed wkroczeniem tam niemieckiej żandarmerii i ustalenie, kto i w jakim charakterze brał w nich udział.
Śledztwo w sprawie zbrodni niemieckich w Wąsoszu zostało wszczęte w 1968 r. przez ówczesną Okręgową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a dotyczyło zbrodni "przedstawicieli niemieckiego aparatu okupacyjnego", żandarmów i urzędników niemieckich w Wąsoszu w latach 1941-45.
Źródła różnią się w szacunkach liczby ofiar, niektóre mówią nawet o 250 zamordowanych w Wąsoszu Żydach.
W ramach tego śledztwa IPN zlecił badania archeologiczne, by zweryfikować niejasności dotyczące rzeczywistego miejsca pochówków. Chodzi o to, że na zdjęciach lotniczych z 1951 roku widać, że miejsce nie do końca pokrywa się z usytuowaniem obecnego cmentarza (ogrodzonego w latach 90. ubiegłego wieku).
Szef pionu śledczego IPN w Białymstoku, prokurator Zbigniew Kulikowski powiedział w środę PAP, że informacje, jakoby niektóre pochówki mogły być poza terenem nekropolii, w zakończonych właśnie badaniach archeologicznych nie potwierdziły się.
Przyznał, że rozważana jest w śledztwie kwestia prac ekshumacyjnych na tej nekropolii, ale zastrzegł, że potrzebne są na to pieniądze i decyzja jest w rękach centrali IPN w Warszawie. Dodał, że takie prace na pewno nie będą możliwe w tym roku.
Śledztwo w sprawie zbrodni niemieckich w Wąsoszu zostało wszczęte w 1968 r. przez ówczesną Okręgową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a dotyczyło zbrodni "przedstawicieli niemieckiego aparatu okupacyjnego", żandarmów i urzędników niemieckich w Wąsoszu w latach 1941-45.
W 1972 roku wysłano materiały do Niemiec, by tam ustalić fakty potrzebne do prowadzenia śledztwa w Polsce. Przez wiele lat (od 1978 roku) było jednak zawieszone, bo dokumenty nie nadchodziły, w 2004 roku zostało wznowione przez IPN i jego ustalenia doprowadziły do umorzenia w 2006 roku. Wówczas do dalszego śledztwa wyłączono wątek dotyczący mordu Żydów w tej miejscowości. (PAP)
rof/ abe/ gma/