Ważne, by pamiętać o seniorach, którzy przez lata podtrzymywali polskość, i by doceniać ich rolę – mówi Monika Kapa-Cichocka, żona ambasadora RP w Kijowie, która zainicjowała akcję pomocową dla osób starszych polskiego pochodzenia „Świąteczny koszyk dla seniora”.
"Pomysł na tę akcję zrodził się rok temu. Wtedy na początku marca został wprowadzony lockdown i w Polsce, i na Ukrainie, i komunikaty, które pojawiały się na początku pandemii, dotyczyły przede wszystkim osób starszych - że nie powinny wychodzić z domów i nie należy się z nimi kontaktować. Przyszło mi do głowy, że ci seniorzy de facto spędzą Święta Wielkanocne samotnie, bo często mają już dzieci mieszkające w Polsce" - powiedziała Monika Kapa-Cichocka korespondentom Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia.
Z drugiej strony po wprowadzeniu lockdownu w trudnej sytuacji znalazł się też prowadzony przez dominikanów Dom św. Marcina de Porres w Fastowie. Akcja połączyła więc oba te kierunki: do koszyków trafiły zamówione od nich świeże, domowe produkty, zrobione w tym ośrodku, takie jak chleb, pascha wielkanocna czy domowa kiełbasa. Jedzenie zostało też poświęcone. Do pomocy zaangażowały się także polskie organizacje i polscy przedsiębiorcy działający na Ukrainie.
"Akcję w trochę innym kształcie powtórzyliśmy na Boże Narodzenie i teraz już mogę powiedzieć, że stało się to trochę tradycją" - dodała Kapa-Cichocka. W ostatnich dniach 100 paczek rozwieziono po kijowskim obwodzie konsularnym, trafiły one m.in. do Browarów, Czerkasów i Białej Cerkwi, a kilkadziesiąt zostało przekazanych mieszkańcom Kijowa w sobotę przez wolontariuszy.
W tym roku w paczkach znalazły się też palmy wielkanocne, kartki świąteczne i pisanki wykonane m.in. przez uczniów Polskiej Sobotniej Szkoły w Kijowie i członków Zespołu Pieśni i Tańca "Polanie znad Dniepru".
"Tydzień temu mieliśmy warsztaty z robienia palm, nauczyliśmy się, jaką symbolikę mają różne kwiaty, powstało 20 palm, kolejnych 20 jeszcze dorobiliśmy. W domach też każdy przygotowywał pisanki, kraszanki", które także znajdą się w paczkach - opowiedziała PAP Łesia Jermak, dyrektorka szkoły i zespołu.
Podkreśliła, że do pomocy zaangażowali się działacze i przedstawiciele różnych polskich organizacji, a w tym roku zgłosiło się więcej chętnych niż rok temu. "Przychodzą wolontariusze, odbieramy paczki, każdy dostaje adres i przekazuje pakunek" - zaznaczyła.
To wzruszające przeżycia, starsze osoby zaczynają płakać; cieszyłam się, że mogłam dołączyć do tak szlachetnej akcji, te wszystkie łzy szczęścia... - opowiedziała PAP Karolina Jermak, 20-letnia wolontariuszka, która, jak podkreśla, od dziecka angażuje się w różne akcje pomocowe i brała udział w rozwożeniu paczek. "Chcemy, by te święta były dla osób starszych takim +światełkiem+ (...) to naprawdę coś znaczy" - podkreśla inna wolontariuszka, 18-letnia Marharyta Kozyr.
"Ludzie reagowali wielkim wzruszeniem, wielką radością. Czują, że się o nich pamięta i ich się docenia" - powiedziała Kapa-Cichocka. "Ta pierwsza akcja miała czysto pomocowy charakter, by zadbać o to, aby mieli podstawowe produkty i coś miłego i ciepłego na święta. Teraz to chyba jest bardziej docenianie ich roli - (...) ci seniorzy podtrzymywali polskość przez lata i to ważne, że o nich pamiętamy" - podsumowała małżonka ambasadora.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ akl/