Rozprawa apelacyjna ma się odbyć 27 lipca przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie. Apelację w tej sprawie wnieśli pełnomocnicy powódki Filomeny Leszczyńskiej, jak również pełnomocnicy reprezentujący stronę pozwaną tj. prof. J. Grabowskiego i prof. B. Engelking – poinformowała PAP Reduta Dobrego Imienia.
Proces ws. książki „Dalej jest noc” rozpoczął się w październiku 2019 r. Według Filomeny Leszczyńskiej, która pozwała naukowców, jej stryj, sołtys wsi Malinowo Edward Malinowski został fałszywie pomówiony w spornej książce o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Pomówienie to - w jej ocenie - dotyczy opisanej przez prof. Barbarę Engelking z Centrum Badań nad Zagładą Żydów historii Estery Siemiatyckiej, której Malinowski ocalił życie. Powódka w pozwie domagała się przeprosin i 100 tys. zł zadośćuczynienia.
9 lutego br. przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok. Sąd orzekł, że prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski mają przeprosić za informacje z książki „Dalej jest noc”. Wolność badań naukowych musi podlegać kryteriom rzetelności – uzasadnił sąd. Sąd oddalił przy tym żądanie 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Pełnomocnicy Filomeny Leszczyńskiej – mec. Monika Brzozowska - Pasieka oraz mec. Jerzy Pasieka wnieśli apelację od wyroku Sądu I instancji odnosząc się do oddalonej części powództwa, wskazując na konieczność uszczegółowienia przeprosin oraz dodania erraty w przypadku dodruku książki. Z kolei pełnomocnicy prof. J Grabowskiego oraz prof. B. Engelking zaskarżyli wyrok sądu w części uwzględniającej powództwo, tj. przeprosin oraz zakazu dalszego naruszania dóbr osobistych Filomeny Leszczyńskiej.
Pełnomocnicy Filomeny Leszczyńskiej – mec. Monika Brzozowska - Pasieka oraz mec. Jerzy Pasieka wnieśli apelację od wyroku Sądu I instancji odnosząc się do oddalonej części powództwa, wskazując na konieczność uszczegółowienia przeprosin oraz dodania erraty w przypadku dodruku książki. Z kolei pełnomocnicy prof. J Grabowskiego oraz prof. B. Engelking zaskarżyli wyrok sądu w części uwzględniającej powództwo, tj. przeprosin oraz zakazu dalszego naruszania dóbr osobistych Filomeny Leszczyńskiej.
„Wielokrotnie odnosiliśmy się do kwestii związanej z prowadzeniem badań naukowych. Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne, badania naukowe są ważne i niezbędne, niemniej jednak muszą one opierać się na rzetelności. Spotykaliśmy się ze stwierdzeniami, że sprawa ta świadczy o naszej chęci stłumienia wolności badań naukowych. Podobnych spraw o naruszenie dóbr osobistych prowadzi się w Europie i na świecie wiele. Sprawa wolności badań naukowych jest fundamentalną w wolnym społeczeństwie. Problem w tym, że badacze mają dołożyć należytej staranności. W sprawie, o której mowa mamy wyrok sądu odnoszący się do tej kwestii – Sąd I instancji wydał wyrok, z którego jasno wynika, że badacze mają dokładać należytej staranności, a ani prof. Barbara Engelking, ani prof. Jan Grabowski według sądu - który podzielił naszą argumentację - tej należytej staranności nie dołożyli w swoich badaniach. Jest przecież oczywiste, że badania naukowe w przypadku wprowadzenia do obiegu publicznego nieprawdziwych informacji o danej osobie mogą podlegać prawu cywilnemu. Trudno zgodzić się z interpretacją, że w publikacji naukowej wolno zniesławiać” - stwierdził Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, w komunikacie przesłanym PAP.
Zdaniem Filomeny Leszczyńskiej, prof. Barbara Engelking jako autorka tekstu i prof. Jan Grabowski jako redaktor naukowy książki „Dalej jest noc” pominęli istotne źródła, scalili kilka osób o nazwisku Malinowski w jednego „Malinowskiego”. W wyniku tego „błędu metodologicznego” nastąpiło przypisanie Edwardowi Malinowskiemu kolaboracji z Niemcami, czym badacze naruszyli dobrą pamięć o zmarłym i dobra osobiste Filomeny Leszczyńskiej. Oprócz tego Barbara Engelking jako autorka rozdziału książki „Dalej jest noc” ominęła istotne źródła – zeznania żydowskich świadków – wskazujące na niewinność Edwarda Malinowskiego.
Zdaniem Filomeny Leszczyńskiej, prof. Barbara Engelking jako autorka tekstu i prof. Jan Grabowski jako redaktor naukowy książki „Dalej jest noc” pominęli istotne źródła, scalili kilka osób o nazwisku Malinowski w jednego „Malinowskiego”. W wyniku tego „błędu metodologicznego” nastąpiło przypisanie Edwardowi Malinowskiemu kolaboracji z Niemcami, czym badacze naruszyli dobrą pamięć o zmarłym i dobra osobiste Filomeny Leszczyńskiej. Oprócz tego Barbara Engelking jako autorka rozdziału książki „Dalej jest noc” ominęła istotne źródła – zeznania żydowskich świadków – wskazujące na niewinność Edwarda Malinowskiego.
„Filomena Leszczyńska, jak każdy obywatel, ma prawo dochodzić swoich praw przed sądem powszechnym. Należy podkreślić, że proces był prowadzony z powództwa cywilnego o naruszenie pamięci o zmarłej osobie w oparciu Art. 23 i 24 polskiego Kodeksu Cywilnego, a nie – jak w często pojawiających się informacjach - o Ustawę o IPN, czy kodeks karny. W ocenie Pani Filomeny Leszczyńskiej, we fragmencie książki dotyczącym Edwarda Malinowskiego, profesorowie Engelking i Grabowski nie dochowali szczególnej rzetelności i staranności. W efekcie bohaterski sołtys z czasów II wojny światowej Edward Malinowski, kilkadziesiąt lat po śmierci, został określony jako „współwinny śmierci Żydów”, mimo że w 1950 r. został z tego zarzutu sądownie uniewinniony, także dzięki trzem ocalałym Żydom, którzy poświadczyli, że ich chronił i im pomagał” – czytamy w komunikacie RDI. Stanowisko Filomeny Leszczyńskiej w tej sprawie jest niezmienne, dlatego też podczas procesu apelacyjnego będzie bronić prawdy i dobrego imienia swojego stryja.
Podczas całego procesu powódkę wspierała Reduta Dobrego Imienia. W 2019 r. Filomena Leszczyńska zwróciła się do RDI o wsparcie, a Fundacja Reduta Dobrego Imienia przeprowadziła badania źródłowe oraz finansowała pomoc, koszty sądowe. Pełnomocnicy Filomeny Leszczyńskiej pracują w sprawie pro bono.
Dwutomowa książka „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” z 2018 r. przedstawia strategie przetrwania ludności pochodzenia żydowskiego na terenie kilku wybranych powiatów okupowanej Polski. Porusza także problem przemocy Polaków wobec Żydów, głównie po likwidacji gett, gdy Żydzi szukali ratunku m.in. w polskich wsiach. Książka wywołała duże kontrowersje w środowisku historyków. W swoich recenzjach krytykowali ją m.in. historycy Instytutu Pamięci Narodowej, natomiast w obronie autorów wystąpiły m.in. Instytut Yad Vashem, przedstawiciele Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, a także Komitet Nauk Historycznych PAN.(PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ dki/