Rosji i Chinom nie udało się zbudować konsensusu wokół krzywdzącej dla Stoczni Gdańskiej opinii ICOMOS. Państwa Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO były oburzone oceną. Wniosek został odroczony, co oznacza, że powróci na obrady – podaje w piątek MKDNiS.
Resort kultury poinformował, że Rosji i Chinom nie udało się zbudować poparcia dla negatywnej decyzji w sprawie Stoczni Gdańskiej. "Ostatecznie, po skandalicznej decyzji Chin, które przewodniczą tegorocznej sesji, mimo poparcia Polski przez członków Komitetu, aby przyjąć merytoryczną decyzję w sprawie stoczni, wniosek został odroczony, co oznacza, że powróci na obrady" - napisano w komunikacie.
Podczas debaty ws. polskiego wniosku Rosja i Chiny naruszyły przyjęte procedury i zwyczaje panujące w UNESCO, co stanowi zdarzenie bez precedensu i zagrożenie dla działania Konwencji z 1972 r. w przyszłości oraz procesu decyzyjnego w sprawie zachowania miejsc światowego dziedzictwa - podano.
"Uniemożliwienie wypowiedzenia się członkom Komitetu w sprawie Stoczni Gdańskiej przez Przewodniczącego wzbudziło oburzenie wśród wielu delegacji biorących udział w posiedzeniu 44. Sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa. Podczas debaty w sprawie polskiego wniosku Rosja i Chiny naruszyły przyjęte procedury i zwyczaje panujące w UNESCO, co stanowi zdarzenie bez precedensu i zagrożenie dla działania Konwencji z 1972 r. w przyszłości oraz procesu decyzyjnego w sprawie zachowania miejsc światowego dziedzictwa" - podano.
Ministerstwo przypomniało, że Stocznia Gdańska to miejsce unikatowego dziedzictwa poprzemysłowego i równocześnie kolebka "Solidarności". Miejsce, gdzie robotnicy w pokojowy sposób rozpoczęli proces, który doprowadził do upadku żelaznej kurtyny w Europie i zainspirował do zmian wiele krajów na świecie. W wielu opracowaniach mówi się o roli Stoczni Gdańskiej i "Solidarności" w kontekście europejskiej walki o wolność. W monumentalnym dziele z 2008 roku pt. "Historia ludzkości" temat ten przywoływany jest kilkukrotnie. Wspomina się chociażby o tym, że "miażdżące zwycięstwo Solidarności w 1989 roku zapoczątkowało koniec komunistycznej dominacji". Ponadto w 2003 r. na Listę Pamięci Świata UNESCO zostały wpisane Tablice 21 Postulatów Gdańskich z Sierpnia 1980 jako świadectwo ruchu społecznego, który w bezkrwawy sposób przyczynił się do upadku komunizmu.
Ministerstwo przypomniało, że Stocznia Gdańska to miejsce unikatowego dziedzictwa poprzemysłowego i równocześnie kolebka "Solidarności". Miejsce, gdzie robotnicy w pokojowy sposób rozpoczęli proces, który doprowadził do upadku żelaznej kurtyny w Europie i zainspirował do zmian wiele krajów na świecie.
"W obliczu tych faktów tym trudniej było nam pogodzić się z argumentami, jakie w opinii ICOMOS-u zostały użyte przeciwko wpisowi Stoczni Gdańskiej na Listę UNESCO, gdzie kwestionuje się chociażby zamknięcie tego procesu. Nie mogliśmy się na to zgodzić. Poczyniliśmy ogromne wysiłki na arenie międzynarodowej, aby nasz wniosek nie został odrzucony, ale UNESCO wróciło do jego rozpatrywania. Choć to co się wydarzyło jest ewidentnym precedensem i to pokazuje że zrobiliśmy absolutnie wszystko i w nawet w obliczy takich potęg jak Rosja i Chiny warto walczyć" – mówi cytowana w informacji wiceminister kultury Magdalena Gawin.
"W pieczołowicie przygotowanym dokumencie, jakim był złożony wniosek, przestrzeń stoczni została przedstawiona jako wyróżniający się przykład zabytkowego przemysłowego kompleksu architektonicznego, ukazującego znaczące etapy w dziejach ludzkości, oraz jako miejsce, w którym narodziła się legendarna +Solidarność+. Oba wątki są powodami, dla których Stocznia Gdańska jest uznawana na arenie międzynarodowej za miejsce o wyjątkowym znaczeniu dla losów całego świata. Wydarzenia, które rozegrały się na terenie zakładu, wciąż są chwalebnym przykładem bezkrwawej walki o wolność i demokrację, zainicjowanej przez zjednoczone społeczeństwo" - podkreślono.
Resort przypomniał, że "pomysł ponownego rozpoczęcia starań o wpisanie Stoczni Gdańskiej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO zrodził się w 2018 roku. Jego inspiracją były obchody 100-lecia niepodległości Polski. W ciągu kolejnych dwóch lat polska delegacja pod przewodnictwem wiceminister Gawin złożyła w Paryżu stosowny wniosek, a następnie uzupełniła go o plan zarządzania tym wyjątkowym miejscem. Ostatnim etapem procedury wpisania na prestiżową Listę było przekazanie wniosku do oceny ekspertów z ICOMOS".
Poinformowało, że według ICOMOS "wciąż jest za wcześnie, by jednoznacznie ocenić wpływ wydarzeń w Stoczni na późniejsze zmiany geopolityczne. Oceniono również, że strajki, które odbywały się na jej terenie, miały charakter raczej lokalny.
"Opinia Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych nie była jednak przychylna – zalecono niewpisywanie gdańskiego kompleksu na Listę światowego dziedzictwa" - podało ministerstwo. Poinformowało, że według ICOMOS "wciąż jest za wcześnie, by jednoznacznie ocenić wpływ wydarzeń w Stoczni na późniejsze zmiany geopolityczne. Oceniono również, że strajki, które odbywały się na jej terenie, miały charakter raczej lokalny. Zdaniem instytucji, nie jest także łatwo w dzisiejszym kompleksie odnaleźć ślady przeszłości, bo stocznia znacząco zmieniła swój materialny charakter. Jednocześnie wyróżnienie tylko Stoczni Gdańskiej i +Solidarności+ mogłoby zapoczątkować międzynarodowe podziały, ponieważ inne lokalizacje krajów byłego Bloku Wschodniego są przez ich mieszkańców uznawane za równie ważne w ogólnoeuropejskiej walce o wolność. Docenienie tylko jednej jest więc niewłaściwie i może rodzić konflikty na tym tle".
"W rozmowie ze mną od tego oficjalnego dokumentu odciął się sam wiceszef UNESCO, Ernesto Ramirez, a także inni eksperci i dyplomaci, z którymi miała okazję spotkać się osobiście. Wszyscy uważamy, że opinia, jaką o stoczni wydał ICOMOS, jest niesprawiedliwa. Jesteśmy usatysfakcjonowali, że UNESCO nie podjęło decyzji o skreśleniu stoczni i ostatecznie nie przychyliło się do zdania ICOMOS oraz nacisków Rosji i Chin" – powiedziała prof. Gawin.
"W rozmowie ze mną od tego oficjalnego dokumentu odciął się sam wiceszef UNESCO, Ernesto Ramirez, a także inni eksperci i dyplomaci, z którymi miała okazję spotkać się osobiście. Wszyscy uważamy, że opinia, jaką o stoczni wydał ICOMOS, jest niesprawiedliwa. Jesteśmy usatysfakcjonowali, że UNESCO nie podjęło decyzji o skreśleniu stoczni i ostatecznie nie przychyliło się do zdania ICOMOS oraz nacisków Rosji i Chin" – powiedziała prof. Gawin.
Zdaniem prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz cytowanej przez resort, ochrona pamięci o stoczni i dokonaniach "Solidarności" zawsze będzie jedną z najważniejszych kwestii w ogólnej idei troski o dorobek naszego narodu. "Nie możemy pozwolić na to, by na forum międzynarodowym odmawiać +Solidarności+, a co za tym idzie także Polsce i jej bohaterom, kluczowego wpływu zarówno na wolnościowe rewolucje w 1989 roku, jak i na upadek komunizmu. Cieszymy się, że UNESCO pochyli się nad historią Stoczni jeszcze raz. Jesteśmy przekonani, że tym razem oceni jej dziedzictwo właściwie" – podkreśliła. (PAP)
Autor: Olga Łozińska, Katarzyna Krzykowska
oloz/ ksi/ pat/