Film „Last days of spring” zwyciężył w konkursie głównym „Wytyczanie Drogi” 14. Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard Off Camera. Reżyserka obrazu Isabel Lamberti otrzymała Krakowską Nagrodę Filmową w wysokości 25 tys. dolarów.
Zwycięzcę, którego ogłoszono podczas sobotniej gali zamknięcia festiwalu, wybrało jury w składzie: brytyjska scenografka Gemma Jackson, amerykańska producentka filmowa Lee Magiday oraz reżyser i przewodniczący składu Tomasz Wasilewski.
Zwycięski obraz "Last days of spring" w reżyserii Isabel Lamberti to opowieść o familii Gabarre Mendoza - mieszkającej w ubogiej dzielnicy na obrzeżach Madrytu, ale mimo wszystko starającej się dobrze przeżywać każdy dzień. Ich sytuacja znacznie się komplikuje, gdy okazuje się, że muszą opuścić swój dom - miejsce zbudowane siłą własnych rąk. W obrazie reżyserki zaciera się granica między fikcją a dokumentem, a ona sama opowiada nie tylko o problemie społecznych nierówności, ale też o sile rodziny.
Odbierając nagrodę Lamberti podziękowała jury i publiczności, a także przypomniała, że po raz pierwszy - i jedyny do tej pory - przyjechała do Krakowa kilkanaście lat temu, i nie przypuszczała, że wróci tu, by odebrać nagrodę za swój film. "Specjalne podziękowania należą się rodzinie Gabarre Mendoza - za to, że obdarzyli mnie takim ogromnym zaufaniem, ale przede wszystkim za to, że przypomnieli mi, czym jest bezwarunkowa miłość" - mówiła artystka.
Najlepszy obraz w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych wybrało z kolei międzynarodowe jury: reżyserka castingu Fiona Weir, reżyserka, scenarzystka i muzyk Helena Coan oraz producentka i reżyserka Tonia Mishiali. Międzynarodowy skład nie jest tu przypadkowy - został powołany po to, by wyróżnić historię uniwersalną, którą ma szansę zostać zrozumiana także poza granicami naszego kraju.
W tym roku uznano, że takim dziełem są "Amatorzy" Iwony Siekierzyńskiej, i to jego twórcy otrzymali wartą 100 tys. zł Nagrodę Dominika Kulczyk Productions. Historia, opowiadana zarówno przez zawodowców, jak i amatorów, zaczyna się, gdy prowadzony przez Krzyśka teatr "Biuro Rzeczy Osobistych", tworzony przez osoby z niepełnosprawnością intelektualną, wygrywa festiwal. Czy jego członkowie odnajdą się w tej sytuacji i będą potrafili wykorzystać szansę, jaką dostali?
Jury wskazało, że każdy z zaprezentowanych polskich filmów pokazuje historię, która udowadnia, iż nawet w najgłębszej ciemności dostrzec można światło. Zwracało też uwagę na wysoki poziom prezentowanych dzieł.
Ich zdaniem to jednak "Amatorzy" okazali się bezkonkurencyjni. "To niezmiernie pozytywny portret zazwyczaj niewidocznej społeczności, ukazany z godną podziwu świeżością i odwagą" - mówiła w uzasadnieniu decyzji Tonia Mishiali. Jak dodała, skład jurorski zaciekawiła "szczerość i hybrydowa natura tego filmu", a sam obraz określiła jako "pełen radości i miłości".
Wyróżnienia przyznane zostało też odtwórcom poszczególnych ról. Najlepszymi aktorami okazali ci grający w "Moim wspaniałym życiu" - Agata Buzek ("za złożony portret kobiety pełnej sprzeczności") i Jacek Braciak (za stworzenie "niepokojącego, ale życzliwego bohatera"). Jurorów zachwycił też Nicolas Przygoda i jego naturalność w filmie "Każdy ma swoje lato", dlatego to właśnie jego nagrodzono tytułem wschodzącej gwiazdy kina, czyli Mastercard Rising Star.
Podczas sobotniej uroczystości rozstrzygnięty został też konkurs Script Pro, organizowany przez Wajda School i Fundację OFF Camera. Wręczono Nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, która powędrowała do Marka Mardosewicza i Eugeniusza Pankova - za scenariusz "OK Boomer". Z kolei wyróżnienie Fundacji Kyoto – Kraków Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz otrzymał Marek Baranowski - za scenariusz "Nocy w przedszkolu". Nagrodę główną w kategorii audio otrzymała autorka scenariusza "Odessa-Krym-Odessa" Iwona Rusek. Z kolei nagroda główna Stowarzyszenia Filmowców Polskich powędrowała do Bartosza Janiszewskiego i Michała Szcześniaka - twórców filmu "Grzesiuk. Król życia".
Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI trafiła do filmu "Gaza mon amour" (reż. Mohammad Abu Nasser i Ahmad Abu Nasser). Jednak festiwalowej publiczności najbardziej do gustu przypadł "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" (reż. Mateusz Rakowicz) i to właśnie on otrzymał nagrodę od tego zbiorowego jurora.
"Bardzo serdecznie dziękuję naszym wszystkim 300 gościom, którzy z kraju i za granicy przyjechali na Mastercard Off Camera, bo bez tej energii i tych rozmów nie byłoby tego festiwalu" - mówił Szymon Miszczak, dyrektor dobiegającej końca krakowskiej imprezy; zgromadzoną publiczność zaprosił na kolejną edycję, która odbędzie się już za kilka miesięcy.
Trwający do niedzieli w Krakowie festiwal jest okazją do zobaczenia 80 filmów z 25 krajów, prezentowanych na ośmiu krakowskich ekranach. Imprezę udało się zorganizować m.in. dzięki ogromnej pracy 200 wolontariuszy.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/wr/