Sejmowa komisja sprawiedliwości skierowała do podkomisji projekt ustawy o zmianie ustaw dotyczących unieważnienia orzeczeń wobec represjonowanych za działalność niepodległościową i zadośćuczynienia rodzinom ofiar zbiorowych wystąpień wolnościowych z lat 1956-83.
Jak zaznaczył przedstawiciel wnioskodawców poseł Mariusz Kamiński (PiS), celem projektu ustawy jest umożliwienie poszerzenia katalogu osób, które mogłyby dochodzić przed sądem zadośćuczynienia z racji represji, jakie dotknęły ich i ich rodziny w "okresie reżimu komunistycznego".
"Istota projektu odnosi się do nowelizacji dwóch ustaw. Pierwsza dotyczy zadośćuczynienia rodzinom ofiar zbiorowych wystąpień wolnościowych w latach 1956-89. Ustawodawca umożliwił uzyskanie zadośćuczynienia rodzinom osób, które zginęły w wyniku zbrodni komunistycznych w masowych zgromadzeniach, demonstracjach i strajkach w tym okresie" - relacjonował Kamiński.
W jego ocenie powstała tu pewna luka i niesprawiedliwość, gdyż nie uwzględniono osób, które zginęły w innego typu sytuacjach, indywidualnych, ale "za wolność, demokrację, obronę praw człowieka".
"Można tu wymieniać trzy symboliczne nazwiska, nie objęte ustawą - ks. Jerzego Popiełuszkę, Stanisława Pyjasa i Ryszarda Siwca. Nie mówię, że ustawa dotyczyłaby konkretnie ich rodzin, ale nowelizacja umożliwi członkom rodzin ofiar reżimu komunistycznego, którzy nie zginęli w trakcie wystąpień zbiorowych, dochodzenie przed sądami odszkodowań. Mamy tu mocne wsparcie ze strony Sądu Najwyższego, który uznał, że to słuszny projekt. Myślę, że rzecz dotyczy kilkudziesięciu przypadków, nie jest to znacząca grupa, jednak w wolnej Polsce o rodzinach tych ludzi nie wolno zapomnieć" - powiedział poseł.
Druga ustawa, którą projekt miałby znowelizować, dotyczy uznania za nieważne orzeczeń wydanych wobec represjonowanych za działalność na rzecz "niepodległego bytu państwa polskiego".
"Ta ustawa umożliwia dochodzenie przed sądami roszczeń z tytułu zadośćuczynienia czy odszkodowania przez osoby, które były represjonowane w stanie wojennym i wcześniej - chodzi o więźniów politycznych i internowanych. Wydaje nam się, że katalog osób mogących korzystać z tej ustawy jest zbyt mały. Uważamy, że trzeba tu pamiętać także np. o studentach relegowanych z uczelni, którzy już często potem tych studiów nie kończyli, co łamało ich drogę zawodową. Myślimy o uczniach wyrzucanych ze szkół, osobach porywanych. Uważamy, że te osoby i ich rodziny mają prawo do moralnego zadośćuczynienia" - podkreślił Kamiński.
Na komisji głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, który przedstawił negatywne stanowisko rządu wobec projektu, motywując je zbyt szerokim zakresem nowelizacji.
"Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wskazuje, że jedną z wartości chronionych przez konstytucję jest równowaga budżetowa i w tym aspekcie projekt posiada istotną wadę określając tak szeroko krąg osób, które mogłyby korzystać z uprawnień odszkodowawczych lub zadośćuczynienia. Negatywnie należy również ocenić fakt, że projekt nie precyzuje, w jakim trybie sąd miałby wydawać orzeczenia o zwrocie zasądzonej kwoty. Zastrzeżenia budzi również użycie w stosunku do represji wyrażeń niedookreślonych takich jak +okaleczono, zraniono lub represjonowano+" - dodał Chmielewski.
Jego zdaniem, projekt nie jest precyzyjny i stwarza możliwość dowolnej interpretacji, co może utrudnić lub wręcz uniemożliwić określenie kręgu adresatów, a co za tym idzie, skutków projektu dla budżetu państwa. "Jeśli za represje uznać wszelkie szykany reżimu komunistycznego wobec obywateli polskich, to krąg uprawnionych do odszkodowania i zadośćuczynienia wyniesie znacznie ponad 100 tys. osób (...). Stąd negatywne stanowisko rządu" - podsumował wiceminister.
Posłowie, w celu dokładnej analizy projektu, zdecydowali o skierowaniu go do podkomisji, sugerując także zwrócenie się o ekspertyzę z zakresu konstytucyjności. (PAP)
akn/ ls/ gma/