Żydowskie dzieci i młodzież z Bielska i Białej, zamordowane podczas II wojny przez Niemców, upamiętnia jarząb, który w piątek posadziła przed budynkiem jednej z bielskich szkół Paulina Frydrych, ocalona z Zagłady, członkini stowarzyszenia Dzieci Holokaustu. Przed wojną w budynku w Białej, przed którym stanęło Drzewo Pamięci, mieściła się polsko-żydowska szkoła powszechna, a także szkoła religijna towarzystwa Marbizi Tora (Krzewiciele Tory). Obecnie siedzibę w nim mają technikum i liceum sportowe.
Paulina Frydrych, która zasadziła drzewo, była bardzo wzruszona. Nie kryła łez. „Wczoraj moja koleżanka, również ocalona z Holokaustu, powiedziała mi: +Mam poczucie winy, że przeżyłam, choć tylu zginęło. Ale przecież to ani nasza zasługa, ani wina. Mieliśmy to szczęście, by przeżyć. Zostało nas tak niewielu i musimy dawać świadectwo, przypominać i pamiętać o tych, którzy odeszli nic nie zawiniwszy” – powiedziała PAP Frydrych.
Zdaniem nauczycielki z bielskiej szkoły ogrodniczej, Anny Świstak, pomysłodawczyni upamiętnienia młodych mieszkańców żydowskiego pochodzenia Bielska i Białej, uroczystość dowodzi, że pamięć o nich nie zginęła i nie zginie. „Będziemy ją pielęgnowali, chronili, bo to nasz obowiązek względem poległych. (...) Niech to drzewo, które wkrótce rozkwitnie, będzie symbolem nie tylko przeszłości, ale również lepszej przyszłości, bez nienawiści i podziałów” – zaznaczyła.
Paulina Frydrych, która zasadziła drzewo, była bardzo wzruszona. Nie kryła łez. „Wczoraj moja koleżanka, również ocalona z Holokaustu, powiedziała mi: +Mam poczucie winy, że przeżyłam, choć tylu zginęło. Ale przecież to ani nasza zasługa, ani wina. Mieliśmy to szczęście, by przeżyć. Zostało nas tak niewielu i musimy dawać świadectwo, przypominać i pamiętać o tych, którzy odeszli nic nie zawiniwszy” – powiedziała PAP Frydrych.
Wiceszefowa bielskiej Gminy Żydowskiej Gabriela Haratyk uważa, że każdy symbol, dzięki któremu współczesna młodzież dowiaduje się o historii miasta, kto w nim mieszkał i kto mógł mieszkać, gdyby nie wojna, jest dla społeczności żydowskiej cenny. „To jeden z celów istnienia naszej Gminy” – powiedziała.
Młodzi, którzy uczestniczyli w piątkowej uroczystości, tłumaczylia, że na Drzewo Pamięci nieprzypadkowo został wybrany jarząb. Jesienią wyda owoce, które przyciągają dzieci dając im mnóstwo radości. Wokół niego zasadzone zostały stokrotki, symbol niewinności i bezradności. „One bardzo cierpiały. My też jesteśmy młodzi, jak i oni byli. Żyli jak my, ale nie mieli tyle szczęścia. Chcemy o nich pamiętać” – mówiła Kamila Podosek z II klasy technikum.
Polsko-żydowska szkoła powszechna z polskim językiem wykładowym oraz szkoła religijna towarzystwa Marbizi Tora powstały w 1926 roku. W bielskim archiwum znajduje się dokument, w którym władze towarzystwa informowały o swych celach: „Marbizi Tora pragnie młodzież uczęszczającą do szkoły wychować na dobrych synów Polski. Chce nauczyć ją przede wszystkim języka ojczystego, a następnie wpoić przekonanie, że tylko wtedy będzie w ojczyźnie dobrze, gdy wszyscy obywatele, bez różnic wyznaniowych, będą umieli dobrze jej służyć.”
W 1939 roku w placówce uczyło się 270 dzieci w jedenastu klasach. Opiekowało się nimi 12 nauczycieli.
Po wybuchu wojny i wkroczeniu wojsk niemieckich 3 września bielscy i bialscy Żydzi zostali poddani represjom. Większość z nich zginęła w Auschwitz. Wojnę przeżyli nieliczni.
Pierwsze wzmianki o Żydach w Bielsku pojawiły się w XVI wieku, a pierwszy ślad osadnictwa pochodzi z połowy XVII wieku, kiedy to wymienia się Żyda, który pełnił funkcję poborcy myta i pańskiego arendarza. W przededniu II wojny światowej społeczność żydowska stanowiła prawie 20 proc. liczącej 25 tys. ludności miasta. W Białej pierwsi Żydzi pojawili się pod koniec XVII wieku. W 1939 roku obywatelami miasta było blisko 4 tys. Żydów, czyli około 13 procent mieszkańców. (PAP)
szf/ hes/