Wszystko w zasadzie, co jest gromadzone w postaci dokumentów, wspomnień, w postaci artefaktów dotyczących przeszłości, a co jest istotne dla dziedzictwa całej wspólnoty, to jest archiwistyka społeczna – powiedział wicepremier Piotr Gliński otwierając IV Kongres Archiwów Społecznych.
"Bardzo chciałem być tu z Państwem, bo uważam, że to, co robicie jest bardzo ważne i wspaniałe. Chciałem to zaświadczyć także jako osoba odpowiedzialna za ważny wycinek pracy państwa polskiego" - powiedział w piątek wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
Przypomniał, że kilka lat temu do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego "zwrócił się z problemami" szef Ośrodka KARTA Zbigniew Gluza. "Od słowa do słowa, w zasadzie dość szybko podjęliśmy decyzję, że owszem wspieramy KARTĘ, możemy wspierać wiele innych inicjatyw, ale potrzebna jest instytucja" - mówił. "Potrzebna jest instytucja, bo instytucja to (…) jest coś takiego, co utrwala wartości, co promuje wartości, co zachowuje wartości i gromadzi wokół siebie także inne instytucje, gromadzi wokół siebie środowiska ważne dla wartości, które ta instytucja musi nieść. I tak powstało Centrum Archiwistyki Społecznej, które jest współprowadzone przez KARTĘ i przez resort kultury, dziedzictwa narodowego i sportu" - wyjaśnił prof. Gliński.
"Cieszę się bardzo, że ta działalność (…) się rozwija; że dzięki temu, że powstała ta instytucja - możemy w większej mierze wspierać, inspirować, opiekować się tym wielkim ruchem archiwistyki społecznej, który w Polsce działa już od dłuższego czasu, ale właśnie się rozwija i to dynamicznie się rozwija, a będzie się rozwijał coraz bardziej" - podkreślił wicepremier.
Zwrócił uwagę, że "archiwistyka społeczna to jest ruch społeczny oddolny". "Archiwistyka społeczna - dla tych, którzy nie wiedzą - to jest archiwistyka prowadzona często przez wolontariuszy, społeczników, przez pasjonatów i dotyczy społeczności lokalnych, historii grup zawodowych, środowisk, różnego typu instytucji czy tez historii rodzinnych czy indywidualnych" - powiedział.
"Wszystko w zasadzie, co jest gromadzone w postaci dokumentów, wspomnień, w postaci artefaktów, dotyczących przeszłości, a co jest istotne dla dziedzictwa całej wspólnoty, to jest archiwistyka społeczna" - wyjaśnił wicepremier.
Zaznaczył, że "ważna jest współpraca i synergia" pomiędzy instytucjami państwowymi oraz osobami i środowiskami uprawiającymi archiwistykę społeczną. "Po to budujemy instytucje, po to istnieje CAS, żeby ta współpraca i synergia mogła się jeszcze lepiej rozwijać" - tłumaczył szef resortu kultury.
"Zależy nam wszystkim na tym, żeby historia była mądrze zachowywana i opowiadana" - podkreślił wicepremier Piotr Gliński.
Zorganizowane przez Centrum Archiwistyki Społecznej (CAS) święto archiwistów społecznych i pasjonatów lokalności odbywa się w tym roku pod hasłem "Otwórz archiwum, uruchom społeczność!". W wydarzeniu stacjonarnym bierze udział ok. 100 uczestników z całej Polski.
Kongres rozpocznie debata zatytułowana "Po co nam archiwa społeczne?". O korzyściach płynących z archiwów społecznych i wyzwaniach, jakie przed nimi stoją, dyskutować będą: pisarka i reporterka Magdalena Grzebałkowska, współtwórczyni Ośrodka KARTA Alicja Wancerz-Gluza, historyk i działacz społeczny prof. Robert Traba oraz dyrektorka CAS Katarzyna Ziętal. Debatę poprowadzi Justyna Dżbik-Kluge.
"W drugim dniu Kongresu wystąpią przedstawiciele archiwów społecznych, którzy opowiedzą o tym, jak ich działania przyczyniają się do budowania wspólnoty lokalnej i wzmacniania więzi społecznych. Podczas krótkich prezentacji będzie można poznać działalność Latającego Archiwum Dolnego Śląska, Ośrodka +Pogranicze – sztuk, kultur, narodów+, Cyfrowego Archiwum Łodzian Miastograf.pl, Archiwum Społecznego Sulejówka, Wirtualnego Muzeum Historii Żydów w Białowieży, Archiwum Historii Audiowizualnej Warmii i Mazur, Dźwiękowego Archiwum Kcyni oraz Jednorożeckiego Archiwum Społecznego" - czytamy w informacji przesłanej PAP przez Iwonę Oleszczuk-Jaźwiecką z CAS.
Jak zaznaczono, "CAS przygotowało wiele różnych warsztatów". "Wszyscy uczestniczący w Kongresie, mają możliwość wzięcia udziału w zajęciach dotyczących m.in. opracowywania zbiorów, przygotowywania podcastów i wystaw, dobrych praktyk w działaniach ze społecznościami lokalnymi, tworzenia archiwów społecznych i twórczych działań wokół nich czy budowania zaangażowanego wolontariatu" - napisano.
Wyjaśniono, że "w Kongresie mogą wziąć udział nie tylko archiwiści społeczni, ale także wszystkie osoby zainteresowane odkrywaniem lokalnych historii". "Aby umożliwić udział w tym święcie archiwistów społecznych jak największej liczbie uczestników, Centrum Archiwistyki Społecznej przygotowało specjalną platformę internetową (kongres.cas.org.pl). Za jej pomocą zarejestrowani użytkownicy będą mogli wziąć udział w wydarzeniach Kongresu niezależnie od miejsca, w którym się znajdują" - napisano.
"Archiwa społeczne cechuje ogromna różnorodność. Co łączy opowieść o łódzkich robotnicach na przestrzeni dziejów z zapisem historii powodzian na Dolnym Śląsku w latach 90. XX wieku? To historie, do których nikt wcześniej nie dotarł, oddające głos osobom dotąd niewysłuchanym, tworzone przy udziale społeczności. Taka oddolna, partycypacyjna praca z historią ma ogromną moc zmiany społecznej – chcemy to pokazać podczas IV Kongresu Archiwów Społecznych" – wyjaśniła dyrektorka CAS, nowej instytucji kultury, współprowadzonej przez Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz Fundację Ośrodka KARTA, Katarzyna Ziętal.
Organizatorem Kongresu jest CAS. Partnerem IV Kongresu Archiwów Społecznych jest Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku – instytucja, która współprowadzi archiwum społeczne, a także od lat realizuje programy we współpracy z mieszkańcami Sulejówka.
IV Kongres Archiwów Społecznych dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ pat/