Pion śledczy IPN w Białymstoku umorzył śledztwo dotyczące mordu dwudziestu kobiet pochodzenia żydowskiego w Bzurach k. Szczuczyna (Podlaskie) w 1941 roku. Nie udało się bowiem ustalić innych sprawców, którzy po wojnie nie byli za tę zbrodnię osądzeni. Zbrodnia miała miejsce w sierpniu 1941 roku. Grupa młodych kobiet, w wieku 15-30 lat, została zabrana z getta w Szczuczynie do prac polowych i ogrodniczych w majątku w Bzurach. Do getta już nie wróciły. Zostały zamordowane przez grupę mężczyzn.
Jak podał w komunikacie IPN, sprawcy przetransportowali je do pobliskiego lasu. Tam zabili kobiety, uderzając je okutymi kijami w głowy. Wcześniej zabrali ofiarom ubrania i buty. Niektóre kobiety zostały zgwałcone.
Do dziś nie jest znane miejsce pochówku tych kobiet, anonimowe pozostają też same ofiary. Analizując dokumenty zebrane w tym śledztwie, prokurator IPN odnalazł informacje o tym, że ci sami sprawcy mieli na koncie także dwie podobne zbrodnie na kobietach zabranych z getta w Szczuczynie.
Śledztwo zostało wszczęte przed rokiem. IPN podjął próbę ustalenia sprawców, którzy po wojnie nie ponieśli odpowiedzialności. Po wojnie co do niektórych sprawców toczyły się postępowania sądowe i zapadły wyroki. W latach 60. ub. wieku sprawą zajmowała się też Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
"Przeprowadzone czynności nie pozwoliły na potwierdzenie posiadanych informacji o udziale w zbrodni dalszych osób, poza siedmioma mężczyznami, których odpowiedzialność po zakończeniu drugiej wojny światowej rozpatrzyły sąd i prokuratura powszechna" - napisano w komunikacie IPN. Dlatego uznano, że nie wykryto dalszych sprawców zabójstw żydowskich kobiet w Bzurach.
IPN zwrócił uwagę, że w przeszłości organy ścigania nie zajęły się również kwestią rozboju i zgwałcenia pokrzywdzonych. Okazało się jednak, że w tym zakresie należy umorzyć postępowanie, bowiem przedawniła się karalność obu przestępstw.
Do dziś nie jest znane miejsce pochówku tych kobiet, anonimowe pozostają też same ofiary. Analizując dokumenty zebrane w tym śledztwie, prokurator IPN odnalazł informacje o tym, że ci sami sprawcy mieli na koncie także dwie podobne zbrodnie na kobietach zabranych z getta w Szczuczynie. Zabrakło jednak mocnych dowodów na poparcie tych informacji. (PAP)
rof/ sta/ bno/ jra/