Zamrożenie płac w Muzeum Auschwitz, a tym samym brak możliwości inwestowania w ludzi, jest groźne dla placówki i stanowi najpoważniejszy hamulec w edukacji o Zagładzie – powiedział dyrektor Muzeum Piotr M.A. Cywiński na posiedzeniu Rady tej placówki. Rada obradowała w czwartek w Oświęcimiu. Zamrożenie funduszu płac było jednym z głównych tematów.
„Sytuacja dochodzi do całkowitej skrajności. Ustawowe zamrożenie funduszu płac powoduje, że choć instytucja wypracowuje pieniądze, to nie może ich wypłacić pracownikom. (...) Mogłaby wypracowywać jeszcze więcej (...), ale to wymaga zwiększenia zatrudnienia. Prowadzone na skalę międzynarodową programy już dziś są zagrożone. To, że nie możemy inwestować w ludzi, jest rzeczą niezrozumiałą i groźną. Nie wyobrażam sobie, żeby w przyszłym roku taka sytuacja się utrzymała. Stanowi to aktualnie najpoważniejszy hamulec w edukacji o Zagładzie i w perspektywach rozwoju instytucji” – powiedział dyrektor.
Jak podkreślił Cywiński, placówka nie domaga się dodatkowych pieniędzy z budżetu. Sama może je wypracować. „Potrzeba nam tylko deregulacji szkodliwych zapisów ustawowych. Dziś dochodzi do sytuacji, w której odmawiam poważnym sponsorom, gdyż nie mogę nawet za ich własne pieniądze zatrudnić specjalistów dla realizacji zadań, które oni finansują” – mówił.
Cywiński dodał, że brak podwyżek w ostatnich latach w połączeniu z inflacją i znacznym wzrostem średniej płacy krajowej doprowadził do realnego spadku poziomu wynagrodzeń w placówce. Dzieje się tak pomimo iż budżet Muzeum w ostatnich kilku latach wzrósł dwukrotnie. Podobnie zwiększyły się dochody wygospodarowane przez placówkę samodzielnie.
Jak podkreślił dyrektor Muzeum Piotr M.A. Cywiński, placówka nie domaga się dodatkowych pieniędzy z budżetu. Sama może je wypracować. „Potrzeba nam tylko deregulacji szkodliwych zapisów ustawowych. Dziś dochodzi do sytuacji, w której odmawiam poważnym sponsorom, gdyż nie mogę nawet za ich własne pieniądze zatrudnić specjalistów dla realizacji zadań, które oni finansują” – mówił.
Jak poinformował rzecznik Muzeum Bartosz Bartyzel, Rada podzieliła opinię dyrektora, że zamrożenie funduszu płac paraliżuje działania instytucji i jest zagrożeniem dla jej rozwoju.
Rada podczas czwartkowego posiedzenia wysłuchała także sprawozdania rocznego z działalności Muzeum. Dyrektor mówił m.in. o rekordowej frekwencji. Rocznie do Miejsca Pamięci przyjeżdża ponad 1,4 mln osób. Zwrócił zarazem uwagę na spadek liczby polskich grup szkolnych, który nastąpił w zeszłym roku, co ma związek ze zmianami podstawy programowej w szkołach.
Mowa była również o prowadzonych pracach konserwatorskich na terenie Miejsca Pamięci, a także działaniach służących jak najlepszemu zachowaniu przedmiotów i dokumentów zgromadzonych w zbiorach i archiwum. Członkowie Rady zapoznali się ze stanem realizacji największych projektów: budowy nowego centrum obsługi odwiedzających, adaptacji tzw. Starego Teatru na siedzibę Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście, a także tworzeniem nowej wystawy głównej.
Rada Muzeum jest ciałem opiniodawczym powołanym przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Nadzoruje działalność placówki nad wypełnianiem powinności wobec zbiorów oraz społeczeństwa. Obecnie zasiada w niej 10 osób. Wśród nich jest były więzień niemieckiego obozu Auschwitz Kazimierz Albin i była wicedyrektor Muzeum Krystyna Oleksy. Kadencja Rady trwa 4 lata. Obecna rozpoczęła się w ubiegłym roku.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
W 1947 roku na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II–Birkenau powstało muzeum. (PAP)
szf/ rda/