Wydawnictwo Ambo Anthos wystosowało w poniedziałek przeprosiny za wydanie książki o tym, że Anna Frank została zdradzona przez żydowskiego notariusza. Wcześniej rewelacje zawarte w książce „Zdrada Anny Frank” zostały skrytykowane jako niewiarygodne m.in. przez holenderskich naukowców i określone jako „oszczercze bzdury”.
Kilka tygodni temu media na całym świecie obiegła informacja, że Anna Frank, żydowska dziewczynka, która napisała słynny dziennik podczas dwuletniego ukrywania się w Amsterdamie, została zdradzona przez żydowskiego notariusza Arnolda van den Bergha.
Książkę na ten temat napisała Kanadyjka Rosemary Sullivan, a w Holandii opublikowało ją wydawnictwo Ambo Anthos. Publikacja spotkała się z falą oburzenia. Fundusz Anny Frank poinformował, że natknął się w niej na szereg nieścisłości, a pracujący nad książką o Radzie Żydowskiej naukowiec Bart van der Boom określił ją jako “oszczercze bzdury”.
Książkę na ten temat napisała Kanadyjka Rosemary Sullivan, a w Holandii opublikowało ją wydawnictwo Ambo Anthos. Publikacja spotkała się z falą oburzenia. Fundusz Anny Frank poinformował, że natknął się w niej na szereg nieścisłości, a pracujący nad książką o Radzie Żydowskiej naukowiec Bart van der Boom określił ją jako “oszczercze bzdury”.
W poniedziałek wydawnictwo oficjalnie przeprosiło za wydanie książki i przyznało, że powinno zająć „bardziej krytyczne” stanowisko w sprawie publikacji. Ambo Anthos poinformowało także o tym, że zrezygnowało z dodruku książki.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ tebe/